Wild bez szans w Vancouver
Minnesota Wild nie chcieliby wspominać połowy grudnia jako momentu, w którym ich sezon odwrócił się w niewłaściwym kierunku, ale po czwartej kolejnej porażce przetrzebionego kontuzjami zespołu wygląda na to, że jego rezerwowy potencjał się wyczerpał.
Wild po trzech kolejnych przegranych przystąpili do trzymeczowej serii wyjazdowej, w trakcie której zmierzą się tylko z rywalami z Dywizji Północno-zachodniej. Wczoraj w Vancouver zaczęli od tego najtrudniejszego - Canucks. Co prawda do składu wrócił Pierre-Marc Bouchard, ale wciąż brakuje w nim innych czołowych napastników - Mikko Koivu, Guillaume'a Latendresse'a i Devina Setoguchiego. Problemy z kontuzjami sprawiły, że w 34 meczach tego sezonu Wild skorzystali z 34 graczy, w tym aż 10 debiutantów, a w kolejce czeka kolejny - Chad Rau wezwany z filii w AHL, Houston Aeros. Ekipa Mike'a Yeo długo była mimo tych kłopotów najlepsza w lidze, ale w niedzielę straciła prowadzenie na rzecz Chicago Blackhawks, a wczoraj poczuła, że za chwilę i w dywizji mogą ją prześcignąć Canucks.
Osłabiony zespół z St. Paul nie miał szans, by przeciwstawić się najlepiej grającej w przewagach ekipie ligi. Gospodarze strzelili w liczebniejszym składzie dwa pierwsze gole po drodze do zwycięstwa 4:0. W końcówce pierwszej tercji Henrik Sedin wykończył kapitalną wymianę podań ze swoim bratem, Danielem, a później na 2:0 podwyższył Ryan Kesler. Ich zespół nie wykorzystał tylko jednej przewagi, a w całym sezonie ma w tym elemencie skuteczność 26,1 %. Kolejne gole, już 5 na 5 w polu strzelali wczoraj Alex Burrows i Jannik Hansen. Henrik Sedin kończył mecz z golem i dwiema asystami, dzięki czemu zrównał się na prowadzeniu w klasyfikacji punktowej (39 punktów) z Claude'em Giroux i Philem Kesselem.
Daniel asystował trzy razy i ma tylko o jeden punkt mniej. Pierwszą gwiazdą meczu wybrano jednak Roberto Luongo, który broniąc 33 strzały zaliczył wreszcie pierwszy "shutout" w sezonie. Ale liczby, które teraz są dla drużyny z Vancouver najważniejsze to 45 i 42. Ta pierwsza to liczba punktów Minnesota Wild, druga - Canucks. - Codziennie rano sprawdzamy, jak wygląda tabela i świetnie zdajemy sobie sprawę z tego, że oni są przed nami - powiedział wczoraj Henrik Sedin, którego drużyna wygrała 11 z ostatnich 14 spotkań. - Dla nas był to trudny mecz, bo wracaliśmy z sesji wyjazdowej. To zwycięstwo jest bardzo ważne.
Tymczasem Wild przegrali 9 kolejnych meczów w Vancouver, a w tym sezonie nigdy dotąd nie mieli serii trzech, nie mówiąc o czterech porażkach. Choć w dwóch poprzednich spotkaniach przegrywali dopiero po rzutach karnych, to wszyscy w St. Paul zdawali sobie sprawę, że zespół grał źle. Mimo wszystko jego bramkarz, Niklas Bäckström zarzeka się, że zawodnicy nie patrzą ze strachem na tabelę, w której rozpędzeni Canucks są coraz bliżej. - Nie chodzi o tabelę, chodzi o naszą grę - mówi. - To, co teraz gramy, to nie jest nasz hokej. Zespół Mike'a Yeo kontynuuje swoją wyjazdową serię i dziś zagra w Calgary z Flames. Być może wreszcie wzmocni go Mikko Koivu.
Vancouver Canucks - Minnesota Wild 4:0 (1:0, 2:0, 1:0)
1:0 H. Sedin - D. Sedin - Edler 18:52 PP
2:0 Kesler - D. Sedin - H. Sedin 30:28 PP
3:0 Burrows - D. Sedin - H. Sedin 38:01
4:0 Hansen - Hodgson - Malhotra 56:34
Strzały: 33-33.
Minuty kar: 7-11.
Widzów: 18 890.
W hokejowym klasyku w Bostonie, Bruins pokonali Montréal Canadiens 3:2 i objęli prowadzenie w tabeli Konferencji Wschodniej. Gole dla zwycięzców strzelali Benoît Pouliot, David Krejčí łyżwą i Brad Marchand, a ich zespół wygrał piąte kolejne spotkanie, tym razem grając bez Milana Lucica zawieszonego za faul na Zacu Rinaldo z sobotniego meczu z Philadelphia Flyers. Mistrzowie NHL wygrali w tym sezonie wszystkie 19 spotkań, w których strzelili przynajmniej dwa gole i nie jest to przypadek. Tim Thomas, który obronił wczoraj 33 strzały ma jak dotąd skuteczność 94,3 %. Z bramkarzy, którzy zagrali w sezonie 2011-12 przynajmniej 10 meczów tylko Brian Elliott z St. Louis Blues jest pod tym względem lepszy. Canadiens przegrali oba dotychczasowe mecze pod wodzą Randy'ego Cunneywortha.
Jeszcze z Johnem Stevensem w boksie Los Angeles Kings pokonali po rzutach karnych Toronto Maple Leafs 3:2. Jak przystało na kapitana Dustin Brown poprowadził swoich kolegów do triumfu wykorzystując jako jedyny rzut karny. Wcześniej trafił także z gry, a swojego gola zdobył również Justin Williams. "Królowie" po raz pierwszy od 12 meczów strzelili 3 gole. Stojący w ich bramce Jonathan Quick obronił 31 strzałów z gry, ale żadnego karnego, bo rywale wszystkie przestrzelili. Klub z Los Angeles dziś powinien ogłosić, że na stałe jego trenerem zostanie Darryl Sutter.
Dallas Stars stracili w meczu z Anaheim Ducks prowadzenie 3:0, ale ostatecznie wygrali 5:3 i wrócili na prowadzenie w Dywizji Pacyfiku. Po golu i asyście dla zwycięzców zaliczyli Brenden Morrow i Mike Ribeiro, gola na wagę zwycięstwa strzelił Michael Ryder, a na listę strzelców wpisali się także Alex Goligoski i Eric Nystrom. Ducks przegrali dwunasty z rzędu mecz na wyjeździe, ale niesłąwny rekord NHL 38 kolejnych wyjazdowych porażek Ottawa Senators nie jest na razie zagrożony. Dla "Kaczorów" gola i asystę uzyskał wczoraj Teemu Selänne, który w klasyfikacji punktowej wszech czasów z wynikiem 1 375 prześcignął Mike'a Modano i awansował na 22. miejsce. 17 punktów brakuje mu do 21. Bretta Hulla. Dallas Stars prowadzą w dywizji mimo różnicy bramek -4.
Philadelphia Flyers najpierw stracili prowadzenie w Konferencji Wschodniej, a później jeden punkt w przegranych karnych z Colorado Avalanche. Karne były popisem raczej strzelców niż bramkarzy, a jako jedyny spudłował w nich Matt Read. Gola na wagę zwycięstwa "Avs" zdobył Ryan O'Reilly. Wcześniej do bramki Ilii Bryzgałowa trafiali Gabriel Landeskog i T. J. Galiardi. Jean-Sébastien Giguère nie zdołał obronić żadnego karnego, ale wcześniej skutecznie interweniował 31 razy. Bramkarze, którzy wczoraj stanęli po dwóch stronach tafli wspólnie zdobywali Puchar Stanleya 2007 w barwach Anaheim Ducks.
Detroit Red Wings wrócili na drugie miejsce Dywizji Centralnej dzięki zwycięstwu 3:2 nad Edmonton Oilers. Przesądził o tym gol Drew Millera, a wcześniej bramki zdobywali także Daniel Cleary i Jiří Hudler. Stojący w bramce "Czerwonych Skrzydeł" Jimmy Howard obronił 21 strzałów i jako pierwszy bramkarz w tym sezonie odniósł 20 zwycięstw. Red Wings wygrali 12 z ostatnich 15 spotkań, ale mają tego pecha, że jeszcze lepiej grają Chicago Blackhawks, którzy wyprzedzają ich w tabeli dywizji o 3 punkty. Oilers po czwartej z rzędu porażce wylądowali na ostatnim miejscu w Dywizji Północno-zachodniej.
WYNIKI
TABELE
Komentarze