Zatrucie przyczyną śmierci Boogaarda
Zatrucie mieszanką alkoholu i narkotyków było przyczyną śmierci byłego gracza NHL, Dereka Boogaarda. Według informacji amerykańskich mediów Boogaard w ostatnich dniach życia leczył się z uzależnienia.
Oficer medyczny hrabstwa Hennepin, w którym w sobotę zmarł Boogaard poinformował dziś po analizie wyników sekcji zwłok, że przyczyną śmierci hokeisty była przypadkowa mieszanka alkoholu i oksykodonu - bardzo silnego leku przeciwbólowego, używanego w Stanach Zjednoczonych jako narkotyk. Mieszanie leku z alkoholem jest bardzo niebezpieczne i było już przyczyną wielu odnotowanych zgonów.
Amerykańskie media informują, że Boogaard miał nieujawniane za życia problemy z niedozwolonymi substancjami. Według dziennika "New York Post" przed śmiercią zawodnik przystąpił do Programu Przeciwdziałania Nadużywaniu Zakazanych Substancji i Zdrowia Pychicznego NHL i NHLPA. Z kolei gazeta "StarTribune" z Minneapolis napisała, że popularny "Boogey" leczył się także wówczas, gdy opuścił pierwsze tygodnie sezonu 2009-10. Wtedy podawano, że hokeista zmaga się ze skutkami wstrząśnienia mózgu.
Derek Boogaard znany jako jeden z najlepszych "enforcerów" w NHL został znaleziony martwyw swoim apartamencie w Minneapolis przez braci Aarona (także hokeista) i Ryana w ubiegły piątek po południu. Miał 28 lat. W NHL rozegrał 277 meczów, stoczył 61 bójek i otrzymał 589 karnych minut.
Pogrzeb odbędzie się jutro w rodzinnym mieście Regina w kanadyjskiej prowincji Saskatchewan.
Komentarze