Avalanche lepsi o jednego gola
Colorado Avalanche i Detroit Red Wings to najskuteczniejsze drużyny w NHL. Nic dziwnego, że w meczach między nimi również zwykle pada dużo goli. Wczoraj o jednego więcej strzelił zespół z Denver.
Avalanche na własnej tafli pokonali Red Wings 5:4 w ostatnim w tym sezonie zasadniczym spotkaniu drużyn, które niegdyś bardzo zaciekle rywalizowały o najwyższe honory w lidze. W czterech meczach "Lawiny" i "Skrzydeł", które mają na koncie najwięcej goli zdobytych w tym sezonie padło 29 bramek. Red Wings chcieli, by wczoraj padła kolejna, bowiem przegrywali już 2:5 i zdołali odrobić dwa gole, ale na wyrównanie nie było ich stać. Avalanche do boju poprowadził 19-letni Matt Duchene, którego tak bardzo brakowało reprezentacji Kanady na ostatnich Mistrzostwach Świata do lat 20. Duchene strzelił dwa gole i raz asystował kończąc mecz z bilansem +3 w klasyfikacji +/-, co dało mu tytuł pierwszej gwiazdy meczu.
Gracz wybrany z numerem 3 Draftu NHL 2009 w 43 spotkaniach tego sezonu strzelił 18 goli i zaliczył 25 asyst, co daje mu miano najskuteczniejszego w całym zespole i duże szanse na wybór do Meczu Gwiazd NHL. - To byłby dla mnie wielki zaszczyt. Mam to gdzieś z tyłu głowy, ale nawet nie wiem, w jaki sposób w tym roku odbywa się wybór, bo nie śledziłem tego dokładnie - mówi Duchene. Nazwiska kolejnych 36 graczy wybranych do Meczu Gwiazd zostaną ogłoszone dziś. Matt Duchene błysnął wczoraj zwłaszcza przy swoim drugim golu, gdy odebrał krążek Henrikowi Zetterbergowi i dzięki wymianie podań z Tomášem Fleischmannem strzelał niemal do pustej bramki. Gola strzelił też kolega Duchene'a z ataku, David Jones oraz Paul Šťastný i Kevin Porter.
Hokeiści Red Wings mieli poczucie, że mogli mecz wygrać, ale nie pozwolił im na to słaby występ w pierwszej tercji, w której gospodarze strzelili 4 gole i odesłali na ławkę Jimmy'ego Howarda, którego zmienił Joey MacDonald. - Nie zaczęliśmy grać w odpowiednim momencie - mówił Howard po meczu. - Oni ruszyli bardzo ostro i twardo nas atakowali. W tej lidze trzeba tak grać od pierwszej minuty. Po golu i asyście dla "Czerwonych Skrzydeł", które przerwały serię sześciu zwycięstw na wyjazdach zaliczyli Tomas Holmström i Henrik Zetterberg, ale obaj uzyskali też -3. Swojego pierwszego gola w NHL strzelił z kolei Jan Muršak. 22-latek został drugim po Anže Kopitarze Słoweńcem, który trafił do bramki w najlepszej lidze świata.
Colorado Avalanche - Detroit Red Wings 5:4 (4:2, 1:1, 0:1)
1:0 Šťastný - Hejduk - Porter 05:58
1:1 Muršak - Miller - Abdelkader 06:52
2:1 Duchene - Fleischmann 08:32
3:1 Porter - Jones - Yip 12:28
4:1 Duchene - Fleischmann - Jones 14:15
4:2 Rafalski - Helm 18:00
5:2 Jones - Duchene 26:51
5:3 Zetterberg - Holmström - Lidström 35:30 PP
5:4 Holmström - Zetterberg - Lidström 49:45 PP
Strzały: 26-30.
Minuty kar: 6-10.
Widzów: 17 535.
Cztery gole strzelone w ostatnich czterech minutach dały Boston Bruins zwycięstwo 4:2 nad wciąż pozbawionymi Sidneya Crosby'ego Pittsburgh Penguins. Zespół z Bostonu do 57. minuty przegrywał 0:2, ale najpierw Zdeno Chára i Brad Marchand strzelili dwa gole w odstępie 12 sekund, a w ostatniej minucie gola na wagę zwycięstwa zdobył zbliżający się do 43. urodzin Mark Recchi. Wynik strzałem do pustej bramki ustalił Gregory Campbell, który wcześniej dwukrotnie asystował. Recchi strzelił swojego dwusetnego gola w przewadze w NHL. Penguins przegrali wszystkie trzy mecze rozegrane bez Crosby'ego.
Phoenix Coyotes wygrali na wyjeździe z St. Louis Blues 4:3 i awansowali na trzecie miejsce w Dywizji Pacyfiku. Kyle Turris i Lauri Korpikoski zaliczyli po golu i asyście, ale zwycięstwo dał "Kojotom" Taylor Pyatt. Jason LaBarbera zastępujący siedzącego na ławce Ilię Bryzgałowa obronił 33 strzały. W pierwszej tercji po raz kolejny w tym sezonie na pięści zmierzyli się Paul Bissonette (PHX) i Cam Janssen. Przed meczem Coyotes oddali do New York Rangers rozczarowującego Wojtka Wolskiego w zamian za czeskiego obrońcę Michala Rozsívala. Wolski, który w pięciu meczach w ogóle nie zmieścił się w składzie zespołu z Glendale strzelił w tym sezonie 6 goli w 36 spotkaniach.
Czwarte z rzędu wyjazdowe zwycięstwo odniosła ekipa Toronto Maple Leafs. "Klonowe Liście" pokonały w Staples Center Los Angeles Kings 3:2. Gole dla zwycięzców strzelili Darryl Boyce, Phil Kessel oraz Nikołaj Kulemin. Maple Leafs dzięki wygranej uciekli z ostatniego miejsca w Dywizji Północno-wschodniej i zajmują dwunastą pozycję na Wschodzie. Kings przegrali 5 z 6 meczów trwającej właśnie serii spotkań przed własną publicznością. Po wczorajszym pojedynku w szatni ekipy z Kalifornii doszło do zamkniętego spotkania w gronie samych zawodników.
WYNIKI
TABELE
Komentarze