42. sekunda Predators
Hokeiści Dallas Stars przegrali wczoraj dopiero swój drugi mecz w obecnym sezonie NHL. Jak się okazało wynik został ustalony już w 42. sekundzie, a później "Gwiazdy" zginęły od własnej broni.
Zespół Stars, który znakomicie wystartował do obecnych rozgrywek dotąd strzelał najwięcej bramek na mecz w całej lidze, choć oddawał bardzo mało strzałów. Pięć dotychczasowych zwycięstw zawdzięczał także świetnej postawie w bramce Kariego Lehtonena. Wczoraj w starciu z Nashville Predators Fin dał się pokonać tylko raz - już w 42. sekundzie, kiedy Cal O'Reilly dobił z bliska potężny strzał Shea Webera po którym krążek zatrzymał się na słupku. Później Stars dążyli do wyrównania i przeważali przez całe spotkanie, ale tym razem sami trafili na znakomitego fińskiego bramkarza. Pekka Rinne obronił wszystkie 30 strzałów, zanotował 15. "shutout" w karierze i dał swojej drużynie zwycięstwo 1:0.
- Myślę, że to był jeden z naszych najlepszych występów w tym sezonie - mówił po meczu trener Stars, Marc Crawford. - Trzeba docenić pracę, którą chłopcy wykonali. Pomijając pierwszych kilka minut graliśmy najlepiej, jak to możliwe. Mieliśmy sześć czy siedem idealnych okazji, ale po prostu nie potrafiliśmy wepchnąć krążka do bramki. Pekka Rinne otrzymał wczoraj także pomoc od najlepszego przyjaciela bramkarza, kiedy w końcówce drugiej tercji Mike Ribeiro trafił w słupek. Zakończony przez zespół z czystym kontem po stronie strat bramkowych mecz jest tym bardziej godny podziwu, że "Preds" wciąż grają bez jednego z kluczowych obrońców, Ryana Sutera. W składzie nie ma także radzącego sobie ze wstrząśnieniem mózgu Matthew Lombardiego i Marcela Goca, który ma uszkodzony bark.
W trzeciej tercji taflę z lekką kontuzją opuścił dodatkowo J.P. Dumont. Cal O'Reilly wczoraj strzelił swojego pierwszego gola w sezonie. Trener Barry Trotz był po meczu bardzo zadowolony z dobrego występu swojej drużyny na wyjeździe. Ważne to o tyle, że zespół z Tennessee rozegra poza własną halą 10 z najbliższych 13 spotkań. - Zagraliśmy świetną pierwszą wyjazdową tercję. Już na początku uciszyliśmy ich kibiców. Powiedzieliśmy sobie przed meczem, że jeśli mamy wygrać, to pewnie będzie 1:0 lub 2:1, więc zdobycie gola na początku było bardzo ważne - mówił trener gości po meczu. Dallas Stars rozpoczęli wczorajszym spotkaniem najdłuższą w sezonie serię sześciu meczów przed własną publicznością.
Dallas Stars - Nashville Predators 0:1 (0:1, 0:0, 0:0)
0:1 O'Reilly - Weber - Sullivan 00:42
Strzały: 30-24.
Minuty kar: 4-6.
Widzów: 13 583.
New York Rangers pokonali w Bostonie tamtejszych Bruins 3:2. Zwycięskiego gola strzelił na początku drugiej tercji Marc Staal. Wcześniej dla ekipy z Nowego Jorku, która wciąż gra bez Chrisa Drury'ego i Mariána Gáboríka trafili Rosjanie Artiom Anisimow i Aleksander Frołow. Stojący w bramce gości Henrik Lundqvist obronił 35 strzałów. Gola i asystę dla Bruins zanotował Nathan Horton. W pierwszej tercji meczu doszło do trzech pojedynków na pięści, ale później zawodnicy już rękawic nie zrzucali.
W starciu rywali z prowincji Quebec i Ontario Montréal Canadiens pokonali 3:0 Ottawa Senators. Najlepszy na tafli był strzelec dwóch goli, Andriej Kascicyn, trzecią bramkę dołożył Benoît Pouliot, a Carey Price zanotował swój pierwszy "shutout" od listopada 2008 roku. 23-letniemu Kanadyjczykowi wystarczyło do tego 19 interwencji. Price w tym sezonie w ogóle nie ma zbyt dużo pracy. Poza pierwszym występem przeciwko Tampa Bay Lightning, kiedy na jego bramkę padło 48 strzałów w żadnym kolejnym meczu nie było ich więcej niż 23. Rozgrywający swój mecz numer 400 w NHL Tomáš Plekanec zaliczył wczoraj jedną asystę.
New Jersey Devils ponieśli przed własną publicznością kompromitującą porażkę 1:6 z Buffalo Sabres i są najgorszym zespołem Konferencji Wschodniej. Klęskę przyćmiła jednak decyzja trenera Johna MacLeana, który odsunął od składu Ilię Kowalczuka. Rosjanin w dotychczasowych 7 meczach zdobył 5 punktów. Dla Buffalo Sabres dwie bramki strzelił Thomas Vanek, gola i asystę zaliczył Tyler Ennis, a pozostałe trafienia zapisali na swoje konto Drew Stafford, Tyler Myers i Patrick Kaleta. Mecz w bramce Devils rozpoczął Johan Hedberg, ale po czwartym wpuszczonym golu zmienił go Martin Brodeur. "Diabły" przegrały wszystkie 5 meczów w Prudential Center w tym sezonie. Trener MacLean nie podjął jeszcze decyzji, czy Kowalczuk zagra dziś z New York Rangers.
Philadelphia Flyers pokonali 5:2 Toronto Maple Leafs i przerwali serię trzech porażek. Kapitan "Lotników", Mike Richards strzelił swojego pierwszego gola w sezonie i dołożył dwie asysty prowadząc zespół do wygranej. Dla Flyers trafili także Ville Leino, Blair Betts, Scott Hartnell i Daniel Brière. Maple Leafs, którzy rozpoczęli sezon od czterech zwycięstw przegrali już trzeci mecz z rzędu, ale wciąż prowadzą w Dywizji Północno-wschodniej. Bramkarz "Klonowych Liści", Jean-Sébastien Giguère wczoraj po raz pierwszy w tych rozgrywkach zjeżdżał z lodu jako przegrany.
Washington Capitals pokonali po dogrywce Atlanta Thrashers 4:3. W regulaminowym czasie gry swój czwarty hat trick w NHL zanotował świetnie dysponowany Aleksander Siomin, a w dogrywce o wyniku zdecydował Tomáš Fleischmann. Dla Thrashers, którzy do dogrywki doprowadzili strzelając wyrównującego gola na 33 sekundy przed końcem trzeciej tercji dwie bramki zdobył Evander Kane. Meczu nie skończył Dustin Byfuglien. Potężny obrońca drużyny z Atlanty w 38. minucie otrzymał karę meczu za atak na bramkarza Capitals, Michala Neuvirtha. Wciąż nie do końca zdrowy Mike Green wszedł na lód tylko cztery razy, w sumie spędził na nim nieco ponad 5 minut.
Florida Panthers nadal są najgorszym zespołem Dywizji Południowo-wschodniej, ale wczoraj pokonali 4:3 New York Islanders. O wygranej ekipy z Sunrise przesądził gol Radka Dvořáka, a swoje pierwsze punkty w sezonie zdobył Mike Weaver, który zaliczył gola i asystę. Pierwszą gwiazdą spotkania wybrano jednak nie bez powodu Johna Tavaresa. Numer 1 Draftu 2009 zdobył swój pierwszy hat trick w NHL, ale nie dało to jego drużynie punktów. W barwach Panthers zabrakło kontuzjowanych Jasona Garrisona i Shawna Matthiasa, a z powodu kontuzji biodra Islanders nie wspomógł Josh Bailey.
Detroit Red Wings po bardzo emocjonującej końcówce pokonali 5:4 Anaheim Ducks i awansowali na pierwsze miejsce w Dywizji Centralnej. Zwycięstwo dał "Czerwonym Skrzydłom" gola Pawła Daciuka zdobyty na zaledwie 12 sekund przed końcem spotkania. Najlepszym graczem meczu był jednak Henrik Zetterberg, który strzelił dwa gole i dwa razy asystował. Bramkę i asystę zaliczył Tomas Holmström, a trzykrotnie asystował Nicklas Lidström. Zwycięstwo Red Wings było tym cenniejsze, że w połowie drugiej tercji goście z Anaheim prowadzili 3:1, a do 52. minuty po golu Teemu Selänne także 4:3. Fin trafił w NHL po raz 610. i zrównał się z zajmującym 15. miejsce w klasyfikacji snajperskiej wszech czasów Bobbym Hullem.
St. Louis Blues wypełnili swój perfekcyjny weekend pokonując po dogrywce 1:0 Pittsburgh Penguins. Dzień po wygraniu meczu z obecnymi mistrzami NHL, Chicago Blackhawks zespół Davisa Payne'a zdobył skalp poprzednich mistrzów. Przesądził o tym celny strzał wybranego z numerem 1 Draftu 2006 Erika Johnsona. Wszystkie 30 uderzeń Penguins obronił Jaroslav Halák. Słowak, który grając w Montréal Canadiens wiosną zatrzymał "Pingwiny" w półfinale Konferencji Wschodniej ubiegłego sezonu nie dał się pokonać w NHL po raz dziesiąty. Meczu nie dokończył jeden z bohaterów piątkowego meczu z Blackhawks, Roman Polák, który w drugiej tercji z urazem udał się do szatni.
Ekipa z Chicago tymczasem przegrała drugie spotkanie z rzędu, tym razem w dość wstydliwych okolicznościach. Obrońcy Pucharu Stanleya po pierwszej tercji prowadzili z Columbus Blue Jackets 2:0, ale nie potrafili utrzymać przewagi i przegrali 2:3. Patrick Sharp zaliczył gola i asystę i z 8 golami wspólnie ze Stevenem Stamkosem prowadzi w ligowej klasyfikacji snajperów, a Jonathan Toews zdobył dopiero drugą bramkę w obecnych rozgrywkach. O wygranej Blue Jackets przesądził z kolei Antoine Vermette, który zaliczył gola i asystę, a przed nim trafili Derick Brassard i R.J. Umberger. "Hawks" spadli z pierwszego na trzecie miejsce w Dywizji Centralnej. W ich bramce stał wczoraj rezerwowy Corey Crawford. Z powodu kontuzji nie zagrał Tomáš Kopecký, a karę meczu otrzymał w drugiej tercji Troy Brouwer.
Małą strzelaninę obejrzeli kibice w Denver, gdzie jednak Colorado Avalanche ulegli 4:6 Los Angeles Kings. Pierwszy hat trick w karierze akurat przeciwko swoim byłym kolegom zanotował dla Kings Brad Richardson. Trafili również Oleksij Ponikarowsky, Anže Kopitar i Dustin Brown. Wayne Simmonds otrzymał karę meczu za brutalny atak kijem na T.J.'a Galiardiego. Dla Avalanche dwie bramki zdobył Paul Šťastný, który także asystował. Dziesiątą asystę w sezonie zaliczył z koleiJohn-Michael Liles. 29-letni obrońca punktował we wszystkich meczach tych rozgrywek, choć jeszcze nie zdobył gola. "Avs" w drugiej tercji z powodu kontuzji głowy stracili Scotta Hannana.
Phoenix Coyotes do 58. minuty meczu z Carolina Hurricanes przegrywali 1:3, ale zdołali doprowadzić do dogrywki. Mimo to zjeżdżali z lodu jako pokonani. Zwycięskiego gola dla zespołu z Raleigh strzelił Anton Babczuk, gola i asystę zaliczył Jussi Jokinen, a bramki zdobyli również Patrick Dwyer i Siergiej Samsonow. W ekipie Coyotes najlepszy był Kyle Turris kończący mecz z dwoma golami i asystą. Zawodzący od początku sezonu Wojtek Wolski dwa razy asystował, ale wciąż nie wpisał się na listę strzelców. Coyotes grali bez zawieszonego Shane'a Doana i kontuzjowanego Martina Hanzala. Carolina Hurricanes po rozpoczęciu sezonu w Europie i serii meczów wyjazdowych dopiero w środę po raz pierwszy w tym sezonie zaprezentują się swojej publiczności w RBC Center.
W meczu dotychczasowych outsiderów Konferencji Zachodniej San Jose Sharks rozbili na wyjeździe Edmonton Oilers 6:1. Joe Thornton asystował trzy razy, Dany Heatley i Joe Pavelski zaliczyli po golu i asyście, a pozostałe gole strzelili Logan Couture, Ryane Clowe, Dan Boyle i John McCarthy. Jedynego gola dla Oilers strzelił Jordan Eberle, a słabo dysponowany Nikołaj Chabibulin obronił tylko 28 z 34 strzałów. Podopieczni Toma Renneya mają obecnie podobnie jak w zeszłym sezonie najgorszy bilans w całej lidze. Sharks z kolei awansowali na trzecie miejsce w Dywizji Pacyfiku.
WYNIKI
TABELE
Komentarze