Thomas zatrzymał stołecznych Rosjan (+VIDEO)
Ani Aleksander Owieczkin ani jego imiennik, Siomin choć strzelali na potęgę nie znaleźli wczoraj sposobu na pokonanie Tima Thomasa, przez co Washington Capitals zakończyli na czterech swoją serię zwycięstw.
Owieczkin próbował wczoraj strzelać 13 razy, choć tylko 5 z jego uderzeń było celnych. Siomin uderzał czternastokrotnie, w tym aż 10 razy w bramkę, ale wszystkie jego strzały obronił Thomas. Amerykański bramkarz w sumie skutecznie interweniował po 35 uderzeniach i został pokonany tylko raz przez młodego Szweda, Marcusa Johanssona, dla którego był to pierwszy gol w NHL. Gracze Bruins odpowiedzieli jednak trzema trafieniami i wygrali spotkanie 3:1. Tim Thomas wydaje się odzyskiwać straconą w zeszłym sezonie na rzecz Tuukki Raska pozycję bramkarza nr 1 Bruins. W pierwszym meczu sezonu w Pradze przeciwko Phoenix Coyotes bronił jeszcze Fin, ale później były laureat Vezina Trophy wszedł do bramki i jak na razie spisuje się znakomicie.
Trener Claude Julien przyznał, że chce dawać dużo szans gry także Raskowi, by ten nie wypadł z rytmu, ale wczoraj przeciwko potężnemu atakowi Capitals postawił na Thomasa i się nie zawiódł. Amerykanin w trzech meczach tego sezonu obronił 95 strzałów i wpuścił tylko dwa gole. - Wiemy co Tim daje naszej drużynie. To naprawdę waleczny gracz, który chce bronić w każdym meczu - mówił wczoraj Milan Lucic. - Świetnie widzieć, że gra tak dobrze i wydaje mi się, że ktokolwiek stoi w naszej bramce możemy grać z dużą pewnością siebie. Sam Lucic był wczoraj drugim bohaterem meczu. W 10. minucie asystował przy golu Davida Krejčíego, dwie minuty później sam trafił w zamieszaniu pod bramką, a w trzeciej tercji skompletował hat trick Gordie'ego Howe'a bijąc się z Johnem Erskine'em.
Krejčí także zaliczył gola i asystę, a swoją pierwszą bramkę w sezonie zdobył Matt Hunwick. Capitals przegrali po serii czterech zwycięstw i stracili na rzecz pauzujących wczoraj Tampa Bay Lightning prowadzenie w Dywizji Południowo-wschodniej NHL. Dodatkowo w pierwszej tercji taflę opuścił chory na grypę bramkarz, Michal Neuvirth, którego zastąpił Siemion Warłamow. Aleksander Owieczkin nie zdobył ani jednego punktu po raz pierwszy w tym sezonie. - Nie graliśmy strasznie - mówił po meczu trener Capitals, Bruce Boudreau. - Przez dużą część meczu mieliśmy przewagę, ale oni potrafili wykorzystać swoje sytuacje. Okazję do rewanżu "Stołeczni" dostaną już jutro, kiedy obie drużyny spotkają się ponownie. Dla Bruins, którzy zaczynali sezon w Europie będzie to pierwszy w sezonie mecz w TD Garden.
Washington Capitals - Boston Bruins 1:3 (0:2, 1:0, 0:1)
0:1 Krejčí - Horton - Lucic 09:12
0:2 Lucic - Boychuk - Krejčí 11:57
1:2 Johansson - Chimera - Hendricks 27:42
1:3 Hunwick - Seidenberg - Wheeler 42:08
Strzały: 36-21.
Minuty kar: 18-20.
Widzów: 18 398.
Jeden gol zdecydował o zwycięstwie Calgary Flames nad Nashville Predators. Strzelił go w 3. minucie dogrywki René Bourque, który i tak już wystarczająco długo czekał na pierwsze trafienie w sezonie. Swój pierwszy "shutout" w tych rozgrywkach zaliczył Miikka Kiprusoff. Fin obronił 34 strzały. Jedno celne uderzenie Bourque'a dzieliło wczoraj obu bramkarzy, bowiem rodak Kiprusoffa, Pekka Rinne zaliczył tyle samo udanych interwencji. W 3. minucie Predators stracili Ryana Sutera, który zderzył się z Corym Sarichem. Obrońca "Preds" doznał urazu "dolnej części ciała", a jego zespół przez niemal cały mecz musiał sobie radzić piątką defensorów.
Minnesota Wild przed własną publicznością pokonali 6:2 Vancouver Canucks. Gola i dwie asysty zanotował obrońca Wild, Marek Židlický, po bramce i asyście Guillaume Latendresse i Matt Cullen, a pozostałe gole dla zwycięzców strzelili Cal Clutterbuck, John Madden i Andrew Brunette. Obie bramki Canucks zapisał na swoje konto Daniel Sedin. Katastrofalnie dysponowany Roberto Luongo, który wpuścił wszystkie 6 goli na 18 strzałów nie wyjechał na drugą tercję, a w bramce zastąpił go Cory Schneider. W drugiej tercji schodzący do szatni po karze 2+2+10 Rick Rypien wdał się w przepychankę z kibicem Wild (video poniżej). Fan został usunięty zza ławki Canucks, a trener Alain Vigneault w trzeciej odsłonie nie wpuścił Rypiena do gry.
Kolejny słaby mecz rozegrali San Jose Sharks. Ekipa z Kalifornii uległa 2:5 Carolina Hurricanes i po 4 meczach jest najsłabszym zespołem Konferencji Zachodniej. Gola i dwie asysty dla Hurricanes uzyskał Chad LaRose, bramkę i asystę Eric Staal. Trafili także Erik Cole, Patrick Dwyer i Joni Pitkänen. Oba gole Sharks strzelił Patrick Marleau, dla którego były to pierwsze trafienia w tym sezonie. Pozostałe 41 strzałów "Rekinów" Cam Ward zdołał obronić.
WYNIKI
TABELE
Przepychanka Ricka Rypiena z kibicem
Komentarze