Udany pościg Capitals
Do 45. minuty wczorajszego meczu w Nashville Washington Capitals przegrywali 0:2, ale ostatecznie to Predators musieli się pogodzić z pierwszą porażką w sezonie.
"Stołeczni" grali w Bridgestone Arena z niepokonanym dotąd zespołem Predators. Po golach J.P. Dumonta i Jordina Tootoo gospodarze prowadzili 2:0 i po 44 minutach gry wydawało się, że pewnie zmierzają po zwycięstwo. Kiedy jednak na ławce kar usiadł Cody Franson, a Aleksander Siomin pokonał źle interweniującego Andersa Lindbäcka wszystko się zmieniło. W 53. minucie Tomáš Fleischmann wyrównał, a o wyniku musiała rozstrzygać dogrywka. W niej Ryan Suter podciął Aleksandra Owieczkina, a niespełna minutę później Rosjanin oddał potężny strzał z okolic linii niebieskiej, po którym Brooks Laich zmieniając tor lotu krążka dał gościom zwycięstwo.
Laich skończył mecz z golem i asystą, a innym bohaterem ekipy ze stolicy był jej bramkarz, Michal Neuvirth. 22-letni Czech obronił 37 strzałów i odniósł czwarte zwycięstwo w tym sezonie. Pod tym względem wspólnie z Karim Lehtonenem prowadzi w ligowej klasyfikacji. Tymczasem Capitals wrócili na pierwsze miejsce w Dywyzji Południowo-wschodniej, które większość ekspertów przypisała im jeszcze przed sezonem. Aleksandr Owieczkin nie był jednak wczoraj zadowolony z występu swojej drużyny. - Nie wydaje mi się, żeby oni dominowali w pierwszych dwóch tercjach. Przede wszystkim my popełnialiśmy błędy. Łapaliśmy za dużo kar i nie mogliśmy wejść w ten mecz - powiedział Rosjanin po spotkaniu.
W składzie Capitals zabrakło kontuzjowanych Mike'a Greena i Toma Potiego, w bramce Predators nie zagrał Pekka Rinne, który jednak we wtorek na mecz z Calgary Flames powinien być zdrowy. W drugiej tercji po ataku Nicklasa Bäckströma przy bandzie kontuzji doznał Marcel Goc. Szwed otrzymał karę dwuminutową, choć trener Predators, Barry Trotz uważał, że powinien zakończyć swój udział w meczu. - Jeśli w takim miejscu zawodnik jest zaatakowany z tyłu uderza najpierw głową o bandę i zwykle doznaje kontuzji - powiedział Trotz. - Liga się temu przyjrzy, a cokolwiek zdecydują przyjmę to do wiadomości. Bäckström po tym zdarzeniu zaliczył dwie asysty. Predators mimo porażki utrzymali pierwsze miejsce w Dywizji Centralnej.
Nashville Predators - Washington Capitals 2:3 (1:0, 1:0, 0:2, 0:1)
1:0 Dumont - Wilson - Franson 17:07
2:0 Tootoo - Legwand 25:32
2:1 Siomin - Carlson - Bäckström 44:33 PP
2:2 Fleischmann - Laich 52:14
2:3 Laich - Owieczkin - Bäckström 61:44 PP
Strzały: 39-34.
Minuty kar: 10-12.
Widzów: 16 144.
W derbach stanu Pensylwania Pittsburgh Penguins zrewanżowali się Philadelphia Flyers za porażkę z pierwszego dnia sezonu i wygrali 5:1. Wreszcie tak, jak się od niego oczekuje zagrał Sidney Crosby, który strzelił dwa gole i raz asystował. Bramki dla zwycięzców zdobywali także Chris Kunitz, Mark Letestu i Matt Cooke, a 29 strzałów obronił Brent Johnson. Jedynego gola dla Flyers strzelił Daniel Brière. W ekipie z Pittsburgha zabrakło zmagającego się z urazem barku Zbynka Michálka, za to coraz bliżej powrotu na lód jest Jordan Staal, który w tym sezonie jeszcze nie zagrał.
Montréal Canadiens pokonali Ottawa Senators 4:3, choć w połowie drugiej tercji przegrywali już 1:3. Decydujące gole strzelali po wspólnych akcjach Andriej Kascicyn i Tomáš Plekanec. Najpierw Białorusin wyrównał po podaniu Czecha, a na 4 minuty przed końcem spotkania Plekanec przesądził o zwycięstwie "Habs" dobijając strzał swojego kolegi z ataku. Gole strzelili także Brian Gionta i Jeff Halpern. Senators oddali w całym meczu oddali tylko 19 strzałów, ale Milan Michálek sam zdobył dwie bramki. Zastępujący w kontuzjowanego Pascala Leclaire'a Brian Elliott miał na początku trzeciej tercji problem z łyżwami i przez niespełna 5 minut w bramce stał debiutujący w NHL Robin Lehner. 19-letni Szwed obronił 3 strzały.
New Jersey Devils przegrali u siebie z Boston Bruins 1:4. Wszystkie gole w tym spotkaniu padły w drugiej tercji. Swoje pierwsze trafienia w sezonie zanotowali dla Bruins Jordan Caron, Michael Ryder i Shawn Thornton, a po raz drugi trafił Milan Lucic. W bramce zwycięskiego zespołu znakomicie spisał się Tim Thomas broniąc 31 strzałów. Tyle samo interwencji miał Martin Brodeur, który jednak wpuścił 4 uderzenia rywali. Dla Devils, którzy z pierwszych 6 meczów sezonu wygrali zaledwie jeden i zajmują ostatnie miejsce w Dywizji Atlantyckiej trafił tylko Dainius Zubrus.
Na przeciwnym biegunie tej samej Dywizji znajduje się drużyna New York Islanders, która wczoraj pokonała 5:2 Colorado Avalanche. Niespodziewanie główną ofensywną bronią "Wyspiarzy" był Milan Jurčina. Słowacki obrońca, który w całym ubiegłym sezonie strzelił jednego gola tym razem w odstępie 5 minut trafił dwukrotnie i raz asystował. Gola i asystę zaliczył Josh Bailey, a bramki zapisali na swoje konto również Austriak Michael Grabner i strzelający do pustej bramki John Tavares. Numer 1 Draftu 2009 wrócił do składu po lekkim wstrząśnieniu mózgu. Dwayne Roloson zastępujący w bramce Islanders Ricka DiPietro obronił 28 strzałów. Już w 5. sekundzie gry pojedynek na pięści stoczyli Chris Stewart i Zenon Konopka. Ten pierwszy zdobył również gola.
Pierwszej w sezonie i od razu bardzo dotkliwej porażki doznał zespół Tampa Bay Lightning. Podopieczni Guy Bouchera ulegli w derbach Florydy Florida Panthers aż 0:6 i spadli z pierwszego miejsca w Southeast Division. Dla rozgrywających pierwszy mecz przed własną publicznością Panthers dwa gole i asystę zaliczył David Booth, gola i dwie asysty Rostislav Olesz, a aż czterokrotnie asystował Bryan McCabe. Tomáš Vokoun broniąc 29 strzałów zanotował drugi z rzędu "shutout". Czech jest niepokonany od ponad 125 minut i jako pierwszy w tym sezonie zachował czyste konto w dwóch spotkaniach.
Columbus Blue Jackets w kontrowersyjnych okolicznościach pokonali 3:2 Minnesota Wild. Sędziowie po długiej analizie video uznali decydującego o wyniku gola R.J.'a Umbergera strzelonego w osłabieniu w 51. minucie. Gole dla zwycięzców strzelili także Derek Dorsett i Derek MacKenzie. Dla gospodarzy trafili Brent Burns i Cal Clutterbuck. Spotkanie obejrzało 17 336 widzów, co oznacza, że po raz pierwszy w 10-letniej historii Minnesota Wild nie udało się sprzedać wszystkich biletów na mecz ligowy.
Dallas Stars utrzymali swój perfekcyjny bilans odrabiając straty w meczu z St. Louis Blues. "Gwiazdy" przegrywały już 0:2, ale ostatecznie wygrały po rzutach karnych 3:2. W regulaminowym czasie gry trafili James Neal i Loui Eriksson, a ten ostatni zaliczył także decydujący rzut karny, choć w serii tej trafiali wszyscy wyznaczeni hokeiści Stars. Oprócz Erikssona udało się to Bradowi Richardsowi i Mike'owi Ribeiro. Gol Erikssona z karnego został uznany dopiero po analizie video. Richards dwa razy asystował i z siedmioma punktowymi podaniami prowadzi w klasyfikacji ligi. Stars wygrali dotąd wszystkie cztery spotkania sezonu 2010-11. W każdym z nich w bramce stał Kari Lehtonen, który wczoraj obronił 41 strzałów.
W coraz lepszej formie są mistrzowie NHL, Chicago Blackhawks. Zespół Joela Quenneville'a pokonał wczoraj Buffalo Sabres 4:3. Wystarczyło do tego 21 strzałów oddanych na bramkę słabego wczoraj Patricka Lalime'a. Dwa gole strzelił Patrick Sharp, raz trafił Marián Hossa. Obaj wspólnie z Clarke'em MacArthurem i Derekiem Royem prowadzą w klasyfikacji snajperów NHL. Bramkę dla Blackhawks zdobył również Dave Bolland, a Brent Seabrook dwa razy asystował. Marty Turco obronił 38 strzałów. Mimo zwycięstwa "Hawks" pozostają na trzecim miejscu w Dywizji Centralnej. Sabres są najsłabsi w Northeast Division.
Gol Niklasa Kronwalla na 16 sekund przed końcem dogrywki dał Detroit Red Wings zwycięstwo 2:1 nad Phoenix Coyotes. Wcześniej dla "Czerwonych Skrzydeł" trafił Paweł Daciuk, który odpowiedział na bramkę Martina Hanzala. Przy obu bramkach Red Wings asystował Henrik Zetterberg, ale pierwszą gwiazdą meczu wybrano skutecznie interweniującego 25 razy Jimmy'ego Howarda. Stojący po drugiej stronie tafli Ilia Bryzgałow obronił 31 uderzeń. Detroit Red Wings zagrali w 19-osobowym składzie, m.in. bez kontuzjowanych Johana Franzéna, Briana Rafalskiego, Jonathana Ericssona i Justina Abdelkadera, ale klub nie ma miejsca pod limitem wynagrodzeń, by ściągnąć z Grand Rapids Griffins jednego gracza, który pozwoliłby na wystawienie wymaganych przez CBA 20 zawodników.
Jarome Iginla potrzebował meczu z zespołem z jego rodzinnego miasta, by wreszcie zagrać tak, jak się od niego oczekuje. Urodzony w Edmonton gracz strzelił zwycięskiego gola i zaliczył asystę w wygranym przez Calgary Flames 5:3 meczu z rywalem z prowincji Alberta, Edmonton Oilers. Swoje pierwsze dwa gole w sezonie strzelił także Alex Tanguay. Ich zespół wygrał dzięki świetnej trzeciej tercji, w której trafił trzykrotnie, podczas gdy Oilers nie zdobyli ani jednego gola. Do 48. minuty, gdy strzelił Iginla Calgary Flames ani przez chwilę nie prowadzili. Dla Oilers swojego pierwszego gola w NHL strzelił Szwed Magnus Pääjärvi-Svensson.
Atlanta Thrashers pokonali na wyjeździe 4:2 San Jose Sharks. Gola i asystę zanotował Andrew Ladd, trafił również Dustin Byfuglien. Obaj wiosną jeszcze jako gracze Chicago Blackhawks eliminowali Sharks w finale Konferencji Zachodniej. Pozostałe bramki dla Thrashers strzelili Evander Kane i Anthony Stewart. Ten ostatni pewnie najchętniej nie wyjeżdżałby z Kalifornii, bowiem w dwa dni grając z Anaheim Ducks i Sharks strzelił 4 gole - tyle, ile wcześniej w całej karierze w NHL. W bramce drużyny z Georgii świetny był Chris Mason, który obronił 37 strzałów.
WYNIKI
TABELE
Komentarze