Flames nie zdobyli Los Angeles
Zaledwie 16 oddanych strzałów wystarczyło hokeistom Los Angeles Kings by pokonać w Staples Center najlepiej grający na wyjazdach zespół NHL. W innym wczorajszym spotkaniu Martin Brodeur wyrównał kolejny z najważniejszych bramkarskich rekordów najlepszej ligi świata.
Calgary Flames zdobyli dotąd w obcych halach 25 ze swoich 39 punktów. W obecnym sezonie żadna inna drużyna nie może się pochwalić takim dorobkiem. Miikka Kiprusoff, który w żadnym z ostatnich ośmiu meczów nie wpuścił więcej niż dwóch goli także we wtorek dał się pokonać zaledwie dwukrotnie i choć nie zawinił przy żadnym golu to biorąc pod uwagę zaledwie 16 strzałów rywali nie miał najlepszego wieczoru. W 9. minucie po świetnej indywidualnej akcji popularnego "Kippera" zaskoczył debiutant, Scott Parse, a w drugiej tercji wynik ustalił podczas gry w przewadze Jarret Stoll, który ładnie skierował krążek do bramki po podaniu Justina Williamsa. W międzyczasie jedynego gola dla Flames strzelił Curtis Glencross.
Trener Calgary Flames, Brent Sutter był zadowolony tylko z gry defensywnej swojej drużyny. -Jeśli na wyjeździe pozwala się przeciwnikowi na oddanie tylko 16 strzałów to jest całkiem dobrze - mówił po spotkaniu. -Ale potrzebowaliśmy dzisiaj lepszej gry naszych "specjalnych zespołów".Tymczasem w przewadze nie strzeliliśmy ani jednego gola, a w osłabieniu straciliśmy decydującego.Trudno przyjąć taką porażkę. Ze składu Flames w ostatniej chwili po rozgrzewce wypadł Robyn Regehr. Doznał on urazu w sobotnim meczu z San Jose Sharks po ostrym wejściu Joe Thorntona. W trzeciej tercji lód opuścił także Craig Conroy, który przypadkowo zderzył się kolanami z Oscarem Möllerem.
Flames stracili prowadzenie w Northwest Division na rzecz Colorado Avalanche. Z kolei w zespole Kings oprócz strzelców najlepiej zaprezentował się stojący w bramce Jonathan Quick, który obronił 26 strzałów. -To wielkie zwycięstwo całej drużyny.Wszyscy walczyli świetnie przez cały mecz- powiedział wczoraj Quick. - Zdobyliśmy dwa punkty przeciwko silnej drużynie Calgary i musimy utrzymać ten impet w naszej grze. Kings z 39 punktami zajmują drugie miejsce w Pacific Division i piąte w Konferencji Zachodniej. "Królowie" nie grali w playoffach NHL od 2002 roku. Drużyna Flames zakończyła serię sześciu meczów wyjazdowych i wraca teraz do Calgary, gdzie w środę podejmie Atlanta Thrashers.
Los Angeles Kings - Calgary Flames 2:1 (1:1, 1:0, 0:0)
1:0 Parse - Handzuš - Jones 08:54
1:1 Glencross - Conroy - Giordano 15:39
2:1 Stoll - Williams - Brown 24:34 PP
Strzały: 16-27.
Minuty kar: 15-13.
Widzów: 13 853.
Po raz 103. w swojej karierze Martin Brodeur nie wpuścił gola w meczu NHL. Wczoraj jeden z najlepszych bramkarzy w historii hokeja obronił 22 strzały hokeistów Buffalo Sabres, a trafienia Briana Rolstona, Travisa Zajaca i Niclasa Bergforsa dały jego drużynie zwycięstwo 3:0. Notując 103. "shutout" w karierze Brodeur wyrównał rekord wszech czasów należący do Terry`ego Sawchuka. Bramkarz Devils jest już rekordzistą NHL pod względem liczby zwycięstw (575) oraz rozegranych minut (60 582) i ma na koncie 1 025 meczów w NHL - o 4 mniej niż najlepszy pod tym względem w historii Patrick Roy. Najlepszym po Brodeurze obecnie występującym w NHL bramkarzem jest w klasyfikacji "shutoutów" Chris Osgood (50), który w tabeli wszech czasów zajmuje 23. miejsce.
Buffalo Sabres - New Jersey Devils 0:3 (0:2, 0:1, 0:0)
0:1 Rolston - Eliáš - Żarkow 17:51
0:2 Zajac - Parise - White 18:58
0:3 Bergfors - Langenbrunner - Greene 20:39 PP
Pięć goli strzelonych w drugiej tercji pozwoliło Toronto Maple Leafs pewnie pokonać Atlanta Thrashers. Ostatecznie mecz zakończył sie wynikiem 5:2. Dwa gole i asystę zanotował Aleksiej Ponikarowsky, a po bramce i punktowym podaniu Matt Stajan oraz Lee Stempniak. Dla tego ostatniego jego asysta była setną w karierze. Maple Leafs mimo zwycięstwa pozostają na przedostatnim miejscu w Konferencji Wschodniej. Thrashers z kolei z 33 punktami zajmują 6. miejsce na Wschodzie i są jedną z największych rewelacji obecnego sezonu.
Toronto Maple Leafs - Atlanta Thrashers 5:2 (0:0, 5:0, 0:2)
1:0 Stempniak - Primeau - Kulemin 22:49
2:0 Stajan - Ponikarowsky - Kessel 24:55
3:0 Grabowski - Hagman - White 30:09
4:0 Ponikarowsky - Beauchemin - Stempniak 38:24
5:0 Ponikarowsky - Stajan - Kaberle 38:52
5:1 Little - Kubina - Kowalczuk 46:48 PP
5:2 Reasoner - Thorburn - Boulton 47:23
Niezbyt dobrze zaczęła się przygoda Petera Laviolette`a z Philadelphia Flyers. Po kompromitującej debiutanckiej klęsce 2:8 z Washington Capitals wczoraj nowi podopieczni amerykańskiego szkoleniowca ulegli 1:3Montréal Canadiens. Mecz miał zupełnie niezwykły przebieg. Flyers oddali w nim zaledwie 15 strzałów, a Canadiens strzelali tylko 13-krotnie. Bramki dla zwycięzców strzelali Andriej Kosticyn, Mike Cammalleri i Marc-André Bergeron. Ani Canadiens ani Flyers nigdy dotąd nie uczestniczyli w meczu w którym dwie drużyny w sumie oddały zaledwie 28 strzałów.
Montréal Canadiens - Philadelphia Flyers 3:1 (0:1, 2:0, 1:0)
0:1 Briere 07:28
1:1 Kosticyn - Plekanec - Hamrlík 26:20
2:1 Cammalleri - Lapierre - Laraque 34:04
3:1 Bergeron - Hamrlík - Plekanec 51:05 PP
Wstydliwej porażki doznali wczoraj przed własną publicznością mistrzowie NHL. Pittsburgh Penguins ulegli 2:3 najsłabszej drużynie ligi, Carolina Hurricanes. "Pens" przegrywali już 0:3 i choć w odstępie 49 sekund odrobili dwa gole to na więcej nie było ich stać. Zwycięskiego gola i asystę zanotował dla zwycięzców Ray Whitney, trafili także Andrew Alberts i Jussi Jokinen, a 30 strzałów obronił Manny Legacé. Penguins pokonali Hurricanes 4-0 w finale Konferencji Wschodniej w ubiegłym sezonie. Po wczorajszej porażce obrońcy Pucharu Stanleya stracili przodownictwo w Atlantic Division na rzecz New Jersey Devils.
Pittsburgh Penguins - Carolina Hurricanes 2:3 (0:2, 2:1, 0:0)
0:1 Alberts - Whitney - Staal 04:45
0:2 Jokinen - Pitkänen - Gleason 11:36 PP
0:3 Whitney - Pitkänen - Staal 22:26
1:3 Crosby - Guerin - Letang 26:00
2:3 Rupp - Adams - Dupuis 26:49
W świetnym stylu wrócił do składu Washington Capitals Aleksander Owieczkin. Rosjanin po zakończeniu zawieszenia za atak kolanem na Tima Gleasona strzelił wczoraj dwa gole, trzeciego dołożył Eric Fehr, a 26 strzałów Tampa Bay Lightning obronił Siemion Warłamow, co złożyło się na wynik 3:0 dla "Stołecznych". Capitals wygrali w ten sposób szósty mecz z rzędu i z 44 punktami awansowali na pierwsze miejsce w całej lidze. Podopieczni Bruce`a Boudreau po raz dwunasty z rzedu pokonali zespół z Tampa Bay - takiej serii klub z Waszyngotnu nie miał nigdy przeciwko żadnej drużynie. Vincent Lecavalier, Steven Stamkos i Martin St. Louis w trzeciej tercji dostali od trenera Lightning, Ricka Toccheta w sumie zaledwie 12 minut i 45 sekund pobytu na lodzie.
Tampa Bay Lightning - Washington Capitals 0:3 (0:0, 0:3, 0:0)
0:1 Owieczkin - Siomin 27:39
0:2 Fehr - Fleischmann 32:32
0:3 Owieczkin - Fleischmann - Siomin 39:35 PP
Rzuty karne dały Edmonton Oilers zwycięstwo 3:2 nad Florida Panthers. Bohaterem wieczoru był Shawn Horcoff, który strzelił pierwszego gola w regulaminowym czasie gry i wykorzystał decydującego karnego. Wcześniej dla Oilers trafił także Dustin Penner. Obie bramki Panthers zapisał na swoje konto Dominic Moore. 33 strzały rywali obronił stojący w bramce ekipy Pata Quinna Jeff Drouin-Deslauriers, ale nie udało mu się zatrzymać żadnego rzutu karnego, co jednak nie przeszkodziło jego drużynie w zwycięstwie. Oilers wygrywając trzeci mecz z rzędu opuścili ostatnie miejsce w Northwest Division. Swój tysięczny mecz w NHL rozegrał wczoraj skrzydłowy Panthers, Radek Dvořák.
Florida Panthers - Edmonton Oilers 2:3 (0:0, 1:1, 1:1, 0:0, 0:1)
0:1 Horcoff - Višňovský - Nilsson 23:29 PP
1:1 Moore 26:07
2:1 Moore - Kulikow - Dvořák 41:25 PP
2:2 Penner - Višňovský - Šmíd 44:33
2:3 Horcoff SO
Pierwszy w sezonie "shutout" Petera Budaja, który obronił aż 35 strzałów pomógł Colorado Avalanche pokonać St. Louis Blues i awansować na pierwsze miejsce w Northwest Division. Dwa gole i asysta Chrisa Stewarta oraz bramki Paula Šťastnýego i Matta Duchene`a ustaliły wynik na 4:0. Świetny mecz rozegrał także Wojtek Wolski, który asystował przy trzech trafieniach. Peter Budaj zastępujący w bramce kontuzjowanego Craiga Andersona rozpoczął dopiero piąty mecz w tym sezonie, a po raz ósmy w karierze nie dał się pokonać w całym meczu. Avalanche przed sezonem skazywani na jedno z ostatnich miejsc w lidze z 40 punktami zajmują 2. pozycję w Konferencji Zachodniej. Swój 900. mecz w NHL rozegrał wczoraj Darcy Tucker (COL), a setny Patrik Berglund (STL).
St. Louis Blues - Colorado Avalanche 0:4 (0:1, 0:2, 0:1)
0:1 Stewart - Quincey - Liles 19:49 PP
0:2 Šťastný - Wolski - Stewart 26:08
0:3 Stewart - Liles - Wolski 33:53
0:4 Duchene - Wolski 52:44
Gola nie wpuścił wczoraj także bramkarz Phoenix Coyotes, Ilia Bryzgałow. Rosjanin broniąc wszystkie 28 strzałów graczy Minnesota Wild został pierwszym w tym sezonie bramkarzem z czterema "shutoutami". Gole Scottie`ego Upshalla i Taylora Pyatta zdobyte w odstępie zaledwie 44 sekund dały "Kojotom" zwycięstwo 2:0. Ekipa Dave`a Tippetta wygrała w ten sposób piąty mecz z rzędu i przerwała własnie pięciomeczową serię zwycięstw Wild. Mecz zakończył się sporą awanturą na lodzie i bójką stoczoną przez Vernona Fiddlera z Jamesem Sheppardem już po końcowej syrenie.
Phoenix Coyotes - Minnesota Wild 2:0 (0:0, 2:0, 0:0)
1:0 Upshall - Mueller - Aucoin 30:30
2:0 Pyatt - Doan - Yandle 31:14
Komentarze