Sabres podjęli wyzwanie
Jeżeli prowadzący Buffalo Sabres od 12 lat Lindy Ruff po meczu mówi, że nigdy jeszcze nie widział swojej drużyny grającej tak twardo to wiadomo już, że wczoraj przeciwko Calgary Flames jego zespół rozegrał ponadprzeciętne spotkanie.
Gracze Sabres czekając na przyjazd grającego ostro zespołu z Konferencji Zachodniej dużo mówili o konieczności odpowiedzenia tym samym. Wczoraj w HSBC Arena przeciwstawili się rywalom znakomicie grając na bandach i walcząc o każdy krążek, ale nie tylko dzięki temu 2 punkty zostały w Buffalo. Mecz rozpoczął się zresztą dla gospodarzy fatalnie. Już w 64. sekundzie przy biernej postawie obrony Daymond Langkow oddając pierwszy strzał w meczu dał prowadzenie gościom. Ryan Miller został pokonany, ale już do końca spotkania nie pozwolił by stało się tak po raz drugi. Jako że w 17. minucie Derek Roy strzelając z backhandu z ostrego kąta ponad leżącym Miikką Kiprusoffem wyrównał, a do końca regulaminowego czasu gry ani dogrywki więcej goli nie padło to o wyniku decydowały rzuty karne.
W ich drugiej rundzie trafili Derek Roy (BUF) i Olli Jokinen (CGY), ale po trzech seriach był remis. Czwartą celnym strzałem między nogami Kiprusoffa otworzył Jason Pominville, a że chwilę później Miller zatrzymał René Bourque`a gospodarze mogli się cieszyć ze zwycięstwa. Ryan Miller obronił 25 strzałów z gry i trzy rzuty karne. Kandydat do gry w reprezentacji USA na Igrzyskach Olimpijskich w Vancouver jest jak na razie zdecydowanie najlepszym bramkarzem obecnych rozgrywek. 29-letni zawodnik przewodzi ligowym klasyfikacjom zwycięstw (12), skuteczności obron (94 %) i średniej wpuszczonych goli (1.75). Gracze Sabres swoją twardą grę przeciwko drużynie, która ma na koncie najwięcej bójek w tym sezonie "udokumentowali" bójkami Adama Maira z Brandonem Prustem i Paula Gaustada z Dionem Phaneufem.
-Prawdopodobnie nigdy nie widziałem mojej drużyny grającej tak twardo- powiedział po meczu Lindy Ruff. -Mówiliśmy o tym przez dwa dni i chyba od początku ich tym zaskoczyliśmy.To taki mecz w którym zwycięstwo musi boleć - trzeba dać z siebie coś extra. Wygrana pozwoliła zespołowi z Buffalo umocnić się z 23 punktami na prowadzeniu w Northeast Division. Calgary Flames co prawda mają na koncie o jedno "oczko" więcej, ale w Northwest Division są na drugim miejscu. -Taka porażka boli, bo nie wykorzystaliśmy żadnej przewagi grając na wyjeździe.Zwłaszcza że w drugiej tercji mieliśmy trzy takie okazje właściwie pod rząd- mówił trener Flames, Brent Sutter. Dla Miikki Kiprusoffa wczorajszy mecz był startem nr 400 w NHL.
Buffalo Sabres - Calgary Flames 2:1 (1:1, 0:0, 0:0, 0:0, 1:0)
0:1 Langkow - Dawes - Bourque 01:04
1:1 Roy - MacArthur - Vanek 16:54 PP
2:1 Pominville SO
Strzały: 33-26.
Minuty kar: 22-22.
Widzów: 18 690.
Dzięki dwóm golom strzelonym w trzeciej tercji Washington Capitals pokonali 3:1 Minnesota Wild. Zespół ze stolicy odniósł czwarte zwycięstwo z rzędu, awansował na pierwsze miejsce w Konferencji Wschodniej, a dodatkowo być może już dziś do jego składu wróci Aleksander Owieczkin. Wczoraj jeszcze bez najlepszego strzelca NHL do bramki Wild trafiali Mike Green, Brian Pothier i Brooks Laich. Piątek 13-go dostarczył trenerowi Bruce`owi Boudreau jednak także złych wiadomości, bowiem w pierwszej tercji lód ze złamanym palcem opuścił Mike Knuble, który będzie pauzował przez 3-4 tygodnie, a Milan Jurčina z powodu kontuzji "dolnej części ciała" nie będzie trenował przez kilka dni. Stojący wczoraj w bramce Wild Josh Harding przegrał w tym sezonie swoje wszystkie trzy mecze.
Washington Capitals - Minnesota Wild 3:1 (0:0, 1:1, 2:0)
0:1 Clutterbuck - Burns - Brodziak 21:31
1:1 Green - Fleischmann - Morrison 25:39 PP
2:1 Pothier - Perreault - Fehr 42:00
3:1 Laich 59:23 EN
Czternastą z rzędu porażkę poniósł zespół Carolina Hurricanes. Drużyna z Raleigh już po pierwszej tercji przegrywała z New York Islanders 0:3, ale zdołała odrobić straty i doprowadzić do dogrywki. W niej jednak lepsi byli "Wyspiarze", dla których zwycięskiego gola strzelił Kyle Okposo. 21-letni zawodnik miał nie grać w meczu z powodu grypy H1N1/09, ale zdążył wydobrzeć na czas. Swój pierwszy w NHL mecz z dwoma golami rozegrał John Tavares. Numer 1 tegorocznego Draftu ma na koncie 16 punktów i jest najskuteczniejszym debiutantem obecnego sezonu. Hurricanes wyrównali najdłuższą w historii organizacji serię porażek. Jedyną taką mieli dotąd w 1992 roku jeszcze jako Hartford Whalers. Do niechlubnego rekordu wszech czasów brakuje im 4 przegranych spotkań.
Carolina Hurricanes - New York Islanders 3:4 (0:3, 2:0, 1:0, 0:1)
0:1 Tavares - Moulson - Okposo 03:38 PP
0:2 Streit - Gervais - Park 05:35 PP
0:3 Tavares - Hunter - Moulson 13:41
1:3 Ruutu - Sutter - Rodney 28:52 PP
2:3 Whitney - Alberts - Ward 31:17
3:3 Gleason - Sutter - LaRose 57:29
3:4 Okposo 64:45
Trafienia z rzutów karnych Ricka Nasha i Kristiana Huseliusa dały Columbus Blue Jackets zwycięstwo 3:2 nad Anaheim Ducks. Obaj strzelili także po golu w regulaminowym czasie gry, a ich zespół wygrał pierwszy mecz po kompromitującej wpadce 1:9 przeciwko Detroit Red Wings ze środy. Drużyna Kena Hitchcocka, który rozpoczął swój drugi tysiąc meczów w roli trenera w NHL wyprzedziła zresztą wczoraj Red Wings w tabeli Central Division. Ducks z kolei pozostają jednym z największych rozczarowań sezonu i z 15 punktami zajmują przedostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej NHL.
Columbus Blue Jackets - Anaheim Ducks 3:2 (1:1, 1:1, 0:0, 0:0, 1:0)
0:1 Ryan - Getzlaf - Perry 07:55
1:1 Nash - Huselius - Vermette 18:26
1:2 Marchant - Getzlaf - Boynton 21:45
2:2 Huselius - Vermette - Strålman 25:15
3:2 Huselius SO
Jedna z rewelacji tego sezonu, Los Angeles Kings została wczoraj rozbita w Atlancie. Thrashers wygrali aż 7:0, a po dwa gole strzelili Maksim Afinogienow, Evander Kane i Ilia Kowalczuk. Ten ostatni zaliczył także dwie asysty, a w dwóch spotkaniach po powrocie na lód po kontuzji strzelił już 3 gole. Kowalczuk zdradził zresztą, że jego złamana kość stopy wciąż nie jest do końca wyleczona, ale nie przeszkadza mu to w znakomitej grze. Maksim Afinogienow podobnie jak jego rodak zaliczył wczoraj dwie asysty, a Kane, który również zmaga się z urazem stopy asystował raz. Nieco w cieniu popisów ofensywnych pozostał znakomity występ bramkarza Thrashers, Ondřeja Pavelca, który zaliczył pierwszy "shutout" w NHL broniąc 38 strzałów, w tym 4 najskuteczniejszego w lidze Anže Kopitara.
Atlanta Thrashers - Los Angeles Kings 7:0 (0:0, 4:0, 3:0)
1:0 Kane - Reasoner - Enström 30:22
2:0 Kowalczuk - Afinogienow 32:28
3:0 Bogosian - Kane - Reasoner 34:16
4:0 Afinogienow - Kowalczuk 35:26
5:0 Kowalczuk - Antropow - Afinogienow 46:00 PP
6:0 Afinogienow - Kowalczuk - Schubert 52:01
7:0 Kane - Peverley 56:34 SH
Chicago Blackhawks pokonali przed własną publicznością Toronto Maple Leafs 3:2. Po golach Patricka Kane`a, Duncana Keitha i Troya Brouwera gospodarze prowadzili już 3:0 i mimo dwóch goli Phila Kessela zdołali odnieść szóste z rzędu zwycięstwo we własnej hali. Taka seria nie zdarzyła im się od siedmiu lat. 29 strzałów obronił Cristobal Huet, a graczem meczu wybrano Duncana Keitha, który oprócz gola zaliczył także asystę. Blackhawks z 24 punktami przewodzą tabeli Central Division, a Maple Leafs mają na koncie 11 "oczek" i w Konferencji Wschodniej wyprzedzają jedynie Carolina Hurricanes.
Chicago Blackhawks - Toronto Maple Leafs 3:2 (2:0, 1:1, 0:1)
1:0 Kane 03:22
2:0 Keith - Seabrook - Madden 13:20
3:0 Brouwer - Sharp - Keith 25:31 PP
3:1 Kessel - Finger - Stajan 37:51
3:2 Kessel - Stajan 45:33
Komentarze