Bychawski: Mieliśmy przestoje w grze
Reprezentacja Polski przegrała z „Bratankami” 1:5 w towarzyskim meczu, zorganizowanym z okazji 90-lecia Węgierskiego Związku Hokeja Na Lodzie. Honorowego gola dla biało-czerwonych zdobył Bartłomiej Bychawski.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w drugiej tercji, w której Węgrzy strzelili cztery bramki. Sposób na Johna Murraya znaleźli Keegan Dansereau, Márk Miskolczi i dwukrotnie Brance Orbán.
Pod koniec drugiej odsłony pierwszego gola dla biało-czerwonych zdobył Bartłomiej Bychawski, który popisał się soczystym uderzeniem spod linii niebieskiej.
– Bramkarz rywali był bardzo dobrze zasłonięty. Muszę podziękować Kamilowi Kalinowskiemu, bo znakomicie wywiązał się ze swojej roboty. Ja trafiłem w bramkę i bardzo się cieszę – opisał swoje trafienie wychowanek PGE Orlika Opole.
Dodajmy, że w 52. minucie wynik spotkania na 5:1 ustalił Gergő Nagy, który przez pewien czas był zawodnikiem Comarch Cracovii.
– Za mało jeździliśmy, mieliśmy przestoje, co z pewnością wpłynęło na ostateczny wynik. Momentami graliśmy bardzo dobrze, atakowaliśmy Węgrów w ich tercji i nie mieli nic do powiedzenia. Szkoda tej porażki – ocenił Bychawski. – Mamy nadzieję, że wkrótce się zrewanżujemy.
Ted Nolan, nowy selekcjoner reprezentacji Polski, preferuje grę na cztery ataki i sześciu defensorów. – Dla mnie nie było to nowością, bo w moim klubie, czyli PGE Orliku Opole gramy tym samym schematem. Dla defensora to na pewno bardziej korzystne rozwiązanie, bo zachowuje lepsze tempo gry – zakończył 26-letni defensor.
Komentarze