Jobczyk: – Wierzę w awans reprezentacji Polski
Były reprezentant Polski, a obecnie ekspert TVP Sport Wiesław Jobczyk opowiedział o swoich przemyśleniach dotyczących turnieju MŚ Dywizji I Grupy A w Kijowie, szansach na awans i naturalizacji zawodników.
Cenne zwycięstwo z Węgrami i jesteśmy nadal w grze o awans, ale nie wszystko będzie zależało od nas, trzeba liczyć na korzystne ułożenie innych wyników.
Wiesław Jobczyk, były reprezentant Polski, ekspert TVP Sport: – Od nas będzie dużo zależeć, musimy wygrać, żeby nadal być w grze i wtedy zobaczymy jak sytuacja. Cieszy nas gra reprezentacji Polski, dziś świetny mecz. W pierwszej tercji co prawda bez bramek, ale druga była już pod naszą kontrolą. Mieliśmy dużo sytuacji, a co najważniejsze dużo graliśmy krążkiem. Było to piękne i świetnie się to oglądało, że to Polacy tak grali, a nie Węgrzy, którzy przyzwyczaili nas do tego w ostatnich latach. Trzecią tercję zagraliśmy bardzo mądrze, co prawda inicjatywę mieli Węgrzy, mieliśmy mniej sytuacji. Dobrze jednak graliśmy w obronie i Węgrzy nie mieli sytuacji do strzelenia bramki. Było to naprawdę świetne zwycięstwo.
Przed turniejem martwiono się o naszą defensywę, a tymczasem bardzo dobrze ona sobie radzi.
– Oprócz pierwszego meczu, w pierwszym meczu nie mieliśmy defensywy. Gdyby grała ona lepiej to wynik mógłby być inny. Ale w tym meczu ani z tyłu, ani z przodu gra nam się nie układała. Przecież w tym meczu mieliśmy trzy dogodne okazje, gdybyśmy dwie wykorzystali to wynik byłby inny. Taki jest sport, nie zawsze można wszystko wygrać. Musimy liczyć na innych, ale musimy wygrać jutro z Austrią.
Z perspektywy kilku meczów porażka z Koreą chyba mniej boli, ponieważ teraz to oni są faworytem do awansu.
– Tak, ale to było wiadomo już od czterech lat, że poziom hokeja w Korei idzie w górę. Ich reprezentacja wzmocniła się, mają kilku dobrych Kanadyjczyków, trener Paek z najwyższej półki i to zadecydowało o ich sukcesie. Kluczem ich sukcesu jest jazda na łyżwach. Świetnie to robią i są bardzo szybcy, a my w pewnym momencie nie nadążaliśmy za nimi. To potwierdza, że nasza reprezentacja któryś rok z rzędu ma słabszy początek i dłużej się rozkręca. Niestety jest to dla nas bolesne.
Reprezentacja Węgier prezentuje się słabo na tym turnieju, jest to dla Pana zaskoczeniem?
– Nie można powiedzieć, że grają słabo. Węgrzy grają na tyle ile potrafią. Tutaj nie było z kim przegrać, albo inaczej nie było z kim wygrać. Jedynie Ukraina, mówi się, że słabsza drużyna, ale z nami przegrali jedną bramką, z Kazachstanem mecz był na styku, z Węgrami przegrali dwiema bramkami, a to że przegrali wszystkie mecze do tej pory, no niestety, cieszymy się z tego, ale my jako reprezentacja Polski gramy bardzo dobry hokej i z tego się cieszymy.
Połowa drużyn ma w składzie Kanadyjczyków czy Amerykanów. Jak Pan ocenia takie podejście innych krajów, które zaopatrują się w takich zawodników?
– Jeśli jest taka możliwość to trzeba z niej korzystać. My też byśmy na pewno skorzystali z tej możliwości, ale nie było z kogo. Nie mieliśmy takich zawodników, którzy mogli by zagrać. Myślę, że gdyby ktoś był to trener Płachta, by z niego skorzystał.
Jutro ostatni dzień mistrzostw, jak Pan ocenia szanse naszego zespołu?
– Mam nadzieję, że jutro wygramy z Austriakami i udowodnimy to, że jesteśmy na takim samym poziomie, jak inne drużyny i że nie mamy się czego obawiać.
Wierzy Pan w awans?
– Tak, mam wielką nadzieję, to by dało nam wielkiego „kopa”. Marzymy o tym awansie wiele lat i to byłoby wspaniałe. Nareszcie nie musielibyśmy się prosić, żeby grać z najlepszymi na świecie, oni musieliby z nami grać.
Rozmawiał: Sebastian Królicki.
Komentarze