Nie czuje się bohaterem
Patryk Wajda po kontuzji żuchwy otrzymał od lekarzy całkowity zakaz wysiłku fizycznego. Polski zawodnik pojawił się jednak w ostatniej minucie spotkania z Japonią i... zdobył bramkę. Co reprezentant Polski powiedział po meczu?
Patryk Wajda w meczu ze Słowenią doznał poważnego urazu złamania żuchwy. Przypomnijmy: W 10. minucie spotkania z "Rysiami" polski defensor zablokował strzał Anže Kuralta i został trafiony krążkiem w twarz. Uraz okazał się nad wyraz skomplikowany, w efekcie czego zawodnik mógł zapomnieć o jakimkolwiek wysiłku fizycznym w najbliższym czasie.
Nie było więc mowy, aby 27-letni defensor pojawił się na lodzie w meczu z Japonią. Tymczasem obrońca kadry, który zaledwie dwa dni temu przeszedł poważną operację... wszedł na lód w ostatniej minucie i zdobył gola potężnym strzałem z daleka.
- W drużynie wszyscy się przecież poświęcają. Każdy kładzie na szali swoje zdrowie po to, aby reprezentacja mogła osiągnąć korzystny wynik. W żaden sposób nie czuję się bohaterem - mówi Patryk Wajda.
Reprezentacja Polski ostatecznie nie awansowała do elity, ustępując miejsca Słowenii i Włochom. Czego zabrakło zatem, by znaleźć się w gronie najlepszych drużyn świata?
- Zabrakło nam trochę szczęścia. Trzeci i czwarty mecz pokazał, że potrafimy grać w hokeja na wysokim poziomie. Musimy wyciągnąć z tego wnioski i w przyszłości na pewno będziemy silniejsi - przekonuje hokeista.
Ostatecznie reprezentacja Polski z dorobkiem 9 punktów kończy turniej na trzecim miejscu. Podobnie było również przed rokiem, gdzie nasza kadra w Tauron Kraków Arenie także zajęła miejsce na najniższym stopniu podium.
- W naszym przypadku ten rezultat to nie porażka. Jest to niewątpliwie sukces, zważywszy na to z jakimi przeciwnikami przyszło nam się zmierzyć. Pokonaliśmy przecież drużyny, które jeszcze rok temu grały w hokejowej elicie - twierdzi zawodnik.
27-letniego hokeistę czekać będzie teraz żmudna rehabilitacja. Może ona potrwać nawet kilka tygodni, nim zawodnik Comarch Cracovii wróci do pełnej sprawności. Jedno jest natomiast pewne: Patryk Wajda wykazał się niesamowitym hartem ducha i udowodnił, że jest prawdziwym sportowcem, dla którego dobro drużyny jest najważniejsze. Tak rodzą się legendy.
Komentarze