Radosny hokej w „Spodku”. Polacy z brązem (WIDEO)
Czternaście bramek padło podczas ostatniego spotkania Mistrzostw Świata Dywizji I Grupy A w Katowicach. Mimo, że biało-czerwoni pokonali Japonię 10:4, to jednak Słowenia już dzisiaj może się cieszyć z awansu do elity. Polsce ponownie pozostaje gra na jej zapleczu.
Dzisiejsze spotkanie bardzo dobrze rozpoczęli Polacy, którzy już w 55 sekundzie znaleźli sposób na pokonanie japońskiego bramkarza. Patryk Wronka wykończył strzał Bartłomieja Bychawskiego i z bliska pokonał Takuto Onode. Idąc za ciosem trzy minuty później liczebną przewagę na gola zamienił Aron Chmielewski, który precyzyjnie posłał krążek przy słupku. Japończycy tuż po wznowieniu mieli szanse na nawiązanie kontaktu jednak Yosuke Haga trafił w parkan Przemysława Odrobnego. W szóstej minucie biało-czerwoni prowadzili już trzema bramkami, a kapitalnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Tomasz Malasiński( bramka zdobyta w liczebnym osłabieniu). Trzy szybko stracone bramki sprawiły, że między słupkami Onde zastąpił Shun Hitomi. Ten czyste konto zachował jedynie przez cztery minuty meczu , gdyż po tym czasie Maciej Kruczek potężnym strzałem zza bulika wpakował krążek do siatki. Polacy przeważali na lodzie czego efektem było kolejne trafienie. Po indywidualnym rajdzie Grzegorz Pasiut posłał krążek między parkanami Hitomi. W 18 minucie było już 6:0, gdyż z bliska japońskiego bramkarza pokonał Krystian Dziubiński. Wynik tercji ustalił w jej ostatniej minucie Hiroki Ueno, który strzałem nad lodem pokonał Przemysława Odrobnego.
Druga odsłona była bardziej wyrównana choć już na jej początku Adam Bagiński podwyższył prowadzenie. Napastnik zmienił tor lotu krążka po strzale Michała Kotlorza czym zaskoczył japońskiego bramkarza. Dwie minuty później bliski szczęścia był ponownie Chmielewski jednak „guma” po jego strzale odbiła się od słupka. W 26 minucie Japonia zdobyła drugą bramkę, a Odrobnego strzałem spod bandy pokonał Takuma Kawai. Kolejne minuty nie przyniosły zmiany rezultatu i tercja zakończyła się remisem.
Mimo wysokiego prowadzenia podopiecznych Jacka Płachty Japonia starała się zmniejszyć różnicę bramkową, co udało się jej już w 42 minucie. Silny strzał Hiromichi Terao zdołał odbić Odrobny jednak przy dobitce Daisuke Obary był już bezradny. Dwie minuty później „Orły” ponownie prowadziły pięcioma bramkami gdyż na listę strzelców ponownie wpisał się Chmielewski. Przy trafieniu Polaka nie popisał się Hitomi, który nie zdołał przymknąć parkanów przepuszczając krążek pod sobą. Odpowiedź Azjatów była natychmiastowa ponieważ pozostawiony bez opieki Masahito Nishiwaki skierował krążek przy słupku obok interweniującego polskiego bramkarza. W 56 minucie dziewiątego gola dla Polski zdobył Paweł Dronia, który precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę nie dał Hitomi żadnych szans. W ostatniej minucie na lód mimo kontuzji żuchwy wyjechał Patryk Wajda. Swój krótki występ defensor okrasił trafieniem z niebieskiej linii czym uradował zgromadzoną publiczność.
Dzięki wygranej Polacy zapewnili sobie trzecią lokatę podczas katowickiego turnieju. Szkoda, że dobre spotkania nasi zawodnicy rozegrali o kilka dni za późno.
Polska – Japonia 10:4 (6:1, 1:1, 3:2)
Bramki:
Kary:
Strzały:
Widzów:
Sędziowali:
Polska:
Japonia:
Komentarze