Odważne słowa „Laszki”. SMS jest do rozwiązania
W ostatnim czasie sporo mówi się o tym, czy drużyna Kadry PZHL U23 powinna występować w rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi. Jak do tej kwestii odniósł się Leszek Laszkiewicz, były znakomity polski napastnik?
Przedstawiciele większości polskich klubów są przeciwni temu, by drużyna Kadry PZHL występowała w ekstralidze. Wysuwają tutaj argumenty ekonomiczne, z których jasno wynika, że spotkania z tym zespołem nie cieszą się zainteresowaniem kibiców i do ich organizacji muszą dopłacać. Poza tym ten zespół prezentuje słaby poziom i jest seryjnym dostarczycielem punktów.
Tych opinii nie podziela jednak Leszek Laszkiewicz, który jest rekordzistą polskiej ekstraligi pod względem liczby zdobytych punktów. W 856 spotkaniach zdobył 1065 „oczek”, na które złożyło się 509 goli i 556 asyst.
–Uważam, że drużyna U23 to jeden z lepszych pomysłów w ostatnich latach, na który wpadł Polski Związek Hokeja na Lodzie. Pamiętam jak przez ostatnich 15 lat młodzi chłopcy, dwudziestolatkowie, marnowali swoje talenty siedząc na ławkach rezerwowych albo podpierając bandę. A znam im mnóstwo– podkreśla „Laszka”.
– Dzięki temu projektowi młodzi gracze mają możliwość spędzania na lodzie większej liczby minut. Grania przewag i osłabień. Klub, którego jestem wychowankiem i w którym obecnie pracuje korzysta z tej możliwości – przekonuje jeden z najlepszych polskich napastników ostatnich lat.
Młodszy z braci Laszkiewiczów pokusił się o mocną tezę, że w obecnych czasach Szkoła Mistrzostwa Sportowego nie spełnia swojej funkcji.
– Uważam, że SMS nadaje się do rozwiązania. Osobiście zawdzięczam mu najwięcej, ale wtedy mieliśmy inne czasy – zwraca uwagę dyrektor sportowy JKH GKS-u Jastrzębie.
– Teraz w klubach jest mało dzieci i nie mogą one sobie pozwolić na odsyłanie do szkółki paru graczy, często najlepszych. Dlaczego? Bo powoduje to utratę rocznika. Przypomnę tylko, że hokejowego narybku jest coraz mniej – dodaje.
Tak czy inaczej, związkowi działacze stają przed trudnymi decyzjami. Mamy nadzieję, że będą one przemyślane, przedyskutowane z wieloma podmiotami, a nie autorytarne.
Komentarze