Andrej Husau: "W Tychach przypominali mi, że nie jestem miejscowy"
- W Tychach, gdy pojawiały się problemy, delikatnie przypominali mi, że nie jestem miejscowy - mówi Andrej Husau. Były trener tyszan skomentował także awans reprezentacji Polski w kwalifikacjach olimpijskich i możliwość stworzenia wspólnej ligi dla drużyn z Polski, Białorusi i Ukrainy.
w wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej hokejowej federacji w swoim kraju były trener GKS-u Tychy mówił, że ze względu na znajomość języka czuł się w Polsce jak w domu W codziennych rozmowach właściwie w ogóle nie odczuwałem mojego pochodzenia, ale gdy pojawiały się problemy, to delikatnie przypominali mi, że nie jestem miejscowy
Białorusin został także zapytany o propozycję utworzenia wspólnych rozgrywek z udziałem drużyn z Polski, Białorusi i Ukrainy, w sprawie której od dłuższego czasu trwają rozmowy. Białoruski szkoleniowiec twierdzi, że Polakom takie rozgrywki nie są potrzebne. - Polacy nie biorą dziś wzorców od nas. Był taki czas, kiedy było tam dużo naszych trenerów, ale teraz to się odwróciło. Pod bokiem mają Czechy i Słowację - mówi. - I to jest jeden z głównych powodów, dla których wątpię, żeby takie rozgrywki z drużynami z Białorusi i Polski kiedyś powstały. Polacy po prostu ich nie potrzebują. Po co mają jechać tysiąc kilometrów na Białoruś, skoro kluby z południa mają 50 km do dwóch państw z hokejem na wysokim poziomie i poukładanym szkoleniem młodzieży?
Szkolenie młodzieży istnieje w Polsce w oderwaniu od klubów. Czasem kogoś wychowają, ale skuteczność jest daleka od pożądanej W tym sensie nie mamy czego czerpać od Polski. U nas poziom szkolenia na pewno nie jest gorszy, a raczej lepszy. W Polsce nabory są za małe, a dzieci nie idą do hokeja zbyt chętnie, nie można tego nazwać sportem narodowym
Będą uważani za faworytów i ze względu na miejsce w rankingu, i na to, że zagrają u siebie Ale nie skreślałbym Austriaków. Miałem okazję prowadzić drużynę przeciwko nim w Hokejowej Lidze Mistrzów - austriacki hokej jest na fali wznoszącej, co było też widać w grudniu w Mińsku na Mistrzostwach Świata dywizji IA do lat 20 A Polacy pokazali już, że stać ich na niespodzianki
To mądry trener i młody, ma dopiero 40 lat Ze względu na problemy zdrowotne musiał wcześnie zakończyć karierę zawodnika, ale jak widać trenerską zaczął świetnie. Pracował w systemie Jokeritu Helsinki, później w Podhalu i reprezentacji Polski, a teraz pomógł Białorusi Mimo wszystko w finałowej rundzie kwalifikacji olimpijskich wolimy raczej mieć za rywala Polskę niż Kazachstan
W jego przypadku to naturalne. John jest już w Polsce długo, ma przodków z tych stron, zna język i wreszcie tam się ożenił. Więc w tej sytuacji nie pachnie to sztuczną naturalizacją
Komentarze