Przewagi przypieczętowały zwycięstwo katowiczan (WIDEO)
GKS Katowice wygrał z Zagłębiem Sosnowiec 5:3 w meczu 22. kolejki Polskiej Hokej Ligi. Katowiczanie w końcu wyzbyli się niemocy strzeleckiej. Z pięciu bramek dwie padły w przewadze.
Katowiczanie do meczu przystąpili bez Dušana Devečki, Grzegorza Pasiuta oraz Tuukki Rajamäki. W boksie gospodarzy zabrakło też trenera Risto Dufvy, który jest chory, a jego obowiązki przejął Piotr Sarnik.
Pierwsze minuty były dość wyrównane. Gra toczyła się głównie w strefie neutralnej. Obraz gry zmienił się dopiero od 8. minuty. Wtedy właśnie Szymon Mularczyk wykorzystał dobre podanie Ouli Uskiego i skierował krążek do bramki. Dwie minuty później Filip Starzyński oddał strzał zza bramki. Krążek odbił się od bramkarza i trafił do Patryka Krężołka, który trafił do pustej już bramki.
Goście nie poddawali się. Próbowali zaatakować i ich starania zostały wynagrodzone. W 13. minucie gry Daniił Oriechin wykorzystał gapiostwo rywali i posłał krążek w krótki róg bramki.
Gdy wydawało się, że sosnowiczanie pokuszą się o wyrównanie, Błażej Salamon powędrował na ławkę kar. Ta przewaga wyniku nie zmieniła. Katowiczanie jednak przejęli wyraźną inicjatywę i nie zamierzali jej oddawać. Ataki gospodarzy były coraz groźniejsze i podopieczni Marcina Kozłowskiego nie przetrzymali tego naporu W 28. minucie gry Miika Franssila wjechał pod bramkę i oddał strzał prosto w okienko, a dwie minuty później Teddy Da Costa popisał się świetnym uderzeniem z nadgarstka. Pod koniec drugiej odsłony strzałem bez przyjęcia Mateusz Michalski zdobył piątą bramkę. Warto dodać, iż dwa ostatnie gole zostały zdobyte w przewadze.
Katowiczanie zaczęli kontrolować przebieg spotkania. Można nawet powiedzieć, że zaczęli grać tak, jakby chcieli już zakończyć to spotkanie. Takie podejście zemściło się na gospodarzach. Dlatego do głosu zaczęli dochodzić goście. W 48. minucie gry Marek Kaluža oddał mocny strzał z niebieskiej i pokonał Robina Rahma. Sosnowiczanie mogli jeszcze zdobyć kolejne bramki, ale ta sztuka udała im się dopiero pod koniec. W 59. minucie Filip Stoklasa objechał całą tercję rywala i zdobył gola strzałem w krótki róg.
GKS Katowice - Zagłębie Sosnowiec 5:3 (2:1, 3:0, 0:2)
1:0 - Szymon Mularczyk - Oula Uski, Tadej Čimžar (07:08),
2:0 - Patryk Krężołek - Filip Starzyński (10:37),
2:1 - Daniił Oriechin - Robert Karczocha (12:30),
3:1 - Miika Franssila - Tadej Čimžar(27:11),
4:1 - Teddy Da Costa - Marcin Kolusz, Jussi Makkonen (29:20, 5/4),
5:1 - Mateusz Michalski - Jaako Turtiainen, Tadej Čimžar (36:51, 5/4),
5:2 - Marek Kaluža - Błażej Salamon, Daniił Oriechin (47:01, 5/4),
5:3 - Filip Stoklasa - Andrzej Stojek, Błażej Salamon (58:38).
Sędziowali: Przemysław Gabryszak, Patryk Kasprzyk (główni) - Maciej Byczkowski, Grzegorz Cytawa (liniowi)
Minuty karne: 8-20 (w tym 10 minut za niesportowe zachowanie)
Strzały: 24-24.
Widzów: 500.
GKS Katowice: Rahm – Franssila, Wajda; Da Costa (2), Kolusz, Michalski – Salmi, Tomasik; Lähde, Makkonen, Turtiainen – Čakajík, Jaśkiewicz; Mularczyk, Uski (2), Čimžar (2) – Krawczyk, Krężołek (2), Starzyński, Paszek.
Trener: Piotr Sarnik
Zagłębie Sosnowiec: Radziszewski Cunik, Khoperia; T. Kozłowski, Bucenko, Stoklasa (12) – Kaluža, Triasunow; Oriechin, Karczocha, Garszyn – Podsiadło, Charousek; Bernacki(4), Tyczyński, Nahunko – Sikora (2), Jaskólski, Stojek, Salamon (2).
Trener: Marcin Kozłowski
Komentarze