Szukają snajpera
Szefostwo Re-Plast Unii Oświęcim poszukuje bramkostrzelnego napastnika, który wzmocniłby ofensywną siłę zespołu.
Po 16 meczach oświęcimianie zajmują trzecie miejsce w lidze i nad czwartym GKS-em Katowice mają cztery punkty przewagi. Do tej pory strzelili 60 bramek (trzeci wynik w lidze) i stracili 29 bramek (drugi najniższy). Ostatnie mecze pokazały, że w zespole brakuje klasowego snajpera.
– Mecze z Podhalem, JKH GKS-em Jastrzębie czy Lotosem PKH Gdańsk mogliśmy spokojnie wygrać. Naszym problemem była jednak skuteczność. Chyba każdy zgodzi się z opinią, że brakowało w nich napastnika, który w ważnym momencie potrafiłby zadać decydujący cios – powiedział Mariusz Sibik, prezes TH Unia Oświęcim.
Szefostwo Unii chciało zaprosić na testy trzech rosyjskich napastników. Najbardziej znanym z tego grona był Igor Fiefiełow. 26-letni środkowy (195 cm, 95 kg) ma w swoim CV 130 meczów w KHL i 33 na jego bezpośrednim zapleczu. W poprzednim sezonie był najlepiej punktującym zawodnikiem ligi rumuńskiej. W całych rozgrywkach wystąpił w 42 spotkaniach, w których zdobył 40 bramek i zanotował 103 asysty.
– Chcieliśmy sprawdzić ich na dwutygodniowych testach, ale rzeczywistość zweryfikowała nasze plany. Jeden z nich nie dostał wizy, a Fiefiełow, którym byliśmy najbardziej zainteresowani, w ostatniej chwili zmienił zdanie i zażądał od nas kontraktu. Staramy się działać profesjonalnie i nie podpisywać umów w ciemno – stwierdził Mariusz Sibik, zaznaczając tym samym, że zarząd ekipy z Chemików 4 wciąż rozważa korektę wśród obcokrajowców.
Tymczasem biało-niebiescy są blisko zrealizowania pierwszego celu na ten sezon, a jest nim gra w Turnieju Finałowym Pucharu Polski. Warunek jest jeden – po dwóch rundach muszą znaleźć się w pierwszej czwórce.
– Rozmawialiśmy na ten temat z zarządem i nie ukrywamy, że chcielibyśmy, aby te rozgrywki zostały zorganizowane na naszym lodowisku. Najpierw musimy zająć minimum czwarte miejsce, a do tego jeszcze długa droga– zakończył prezes TH Unia.
Komentarze