Druga tercja z golami. Wyrównany bój na Stadionie Zimowym w Tychach
Hokeiści GKS Tychy pokonali po wyrównanym spotkaniu TatrySki Podhale Nowy Targ 2:1. Wszystkie trzy bramki padły w drugiej tercji a zwycięskiego gola zdobył Andrij Michnow w 33. minucie. Tyszanie nadal są na fotelu lidera, wyprzedzając katowicką "GieKSę" o pięć punktów.
Już od pierwszych minut wyglądało na to, iż będzie to wyrównane widowisko. Swoje szanse miały obie drużyny, jednakże świetnie dziś prezentowali się bramkarze obu ekip. Bardzo aktywny w zespole gospodarzy był dziś Gleb Klimienko, z którym sporo problemów mieli nowotarscy obrońcy. Jedynym, który go powstrzymał był Przemysław Odrobny. W 16. minucie gry Mateusz Gościński mógł otworzyć wynik spotkania, ale dobrze spisał się „Wiedźmin” i skutecznie obronił to uderzenie.
Druga tercja spotkania wyglądała na nieco bardziej dynamiczną. Już w 25. minucie gry, Bartłomiej Neupauer stracił krążek na rzecz Michaela Cichego, który automatycznie podążył na bramkę i dobrze obsłużył podaniem Alexandra Szczechurę, któremu wystarczyło tylko odpowiednio dołożyć kija. Warto zaznaczyć, iż był to gol strzelony w osłabieniu.
Prowadzenie mistrzów Polski nie trwało zbyt długo. Już cztery minuty później Krzysztof Zapała uderzył z linii niebieskiej, a stojący przed bramką Mateusz Michalski zmienił tor lotu krążka, co zaskoczyło tyskiego golkipera.
Na tyszan ten gol podziałał motywująco. Ich ataki stanowiły ciągłe zagrożenie. Kilku zawodników miało swoje okazje na strzelenie gola, ale sztuka ta udała się Andrijowi Michnowowi w 34. minucie gry. Ukraiński napastnik na raty pokonał Odrobnego.
Trzecia tercja spotkania nie zaczęła się najlepiej dla drużyny gości. Jeszcze przed jej rozpoczęciem sędziowie nałożyli karę techniczną na TatrySki Podhale Nowy Targ za zbyt późne wyjechanie na lód po przerwie.
W 45. minucie gry Petr Novajovský oddał strzał na bramkę, który wpadł do siatki. Sędziowie jednak mieli wątpliwości co do słuszności tego trafienia, ale woleli mieć pewność. Po analizie wideo gol nie został uznany.
W 54. minucie gry tyszanie mogli dobić rywali w sytuacji 3 na 2, jednak ofiarnym wejściem Joona Tolvanen zażegnał niebezpieczeństwo. Trzy minuty później Joonas Sammalmaa mógł wyrównać, ale John Murray instynktownie obronił uderzenie rywala.
Na chwilę przed końcową syreną trener Tomek Valtonen poprosił o czas, a Przemysław Odrobny zjechał do boksu. Nowotarżanie zamknęli rywali we własnej tercji, ale żaden ich strzał nie dał rady pokonać "Jaśka Murarza".
Powiedzieli po meczu:
Andrej Husau, trener GKS Tychy:
- Cieszymy się z wygranego meczu. Bardzo dobrze zaprezentowali się rywale, którzy w ostatnich meczach prezentują naprawdę dobry hokej. Są bardzo waleczni, jeśli mają z czymś problem, to wtedy ratuje ich bramkarz, który też dobrze się dziś spisywał. Przygotowujemy się teraz na „złoty mecz” w sezonie zasadniczym.
Tomek Valtonen, trener TatrySki Podhale Nowy Targ:
- Był to naprawdę fajny mecz. Mieliśmy kilka dobrych okazji, ale przegraliśmy. Szkoda, bo nie graliśmy tak jak potrafimy najlepiej. Średni mecz, ale byliśmy blisko, ogólnie jestem pozytywnie nastawiony. Na trzynaście spotkań, wygraliśmy jedenaście, mieliśmy ostatnio kilka naprawdę dobrych meczów.
GKS Tychy - TatrySki Podhale Nowy Targ 2:1 (0:0, 2:1, 0:0)
1:0 Alexander Szczechura - Michael Cichy (24:04, 4/5)
1:1 Mateusz Michalski - Marcin Kolusz, Krzysztof Zapała (28:48)
2:1 Andrij Michnow - Tomáš Sýkora, Filip Komorski (32:58)
Sędziowali: Paweł Breske, Marcin Polak (główni) - Mateusz Bucki, Marcin Młynarski (liniowi).
Minuty karne: 12-12.
Strzały: 45-36.
Widzów: 800.
GKS Tychy: Murray (Lewartowski n/g) - Pociecha, Ciura; Sýkora (2), Cichy, Szczechura (2) - Bryk (2), Górny; Klimienko, Rzeszutko, Bagiński - Jeronau (2), Novajovský; Jefimienko, Komorski (2), Michnow; Kolarz, Kotlorz; Gościński, Galant, Witecki (2).
Trener: Andrej Husau.
Tatryski Podhale (2): Odrobny – Wajda, Tolvanen; Różański (4), Koski, Worwa – Jaśkiewicz, Kolusz; Wielkiewicz, Neupauer, Guzik – Hovinen (2), Mrugała (2); Sammalmaa, Zapała, Michalski (2) – Moksunen, Dutka; Wsół, D. Kapica, Siuty.
Trener: Tomek Valtonen
Komentarze