Bryniczka po pechowej kontuzji: Na wrzesień chcę być gotowy
Nie tak wyobrażał sobie przygotowania do Mistrzostw Świata IA w Budapeszcie reprezentant Polski Kasper Bryniczka, który doznał poważnej kontuzji w towarzyskim spotkaniu z Ukrainą. - Miałem tak zerwane więzadła, że mogłem na początku jeździć tylko na wózku - wspomina zawodnik.
16 kwietnia w meczu towarzyskim Polski z Ukrainą już w trzeciej minucie doszło do pechowego zdarzenia. Kasper Bryniczka został zaatakowany łokciem przez przeciwnika w głowę, a następnie stracił na moment przytomność i bezwładnie upadł do pozycji bramkarskiej. Po dokładnych badaniach okazało się, że ucierpiały oba kolana. Zerwane zostały więzadła krzyżowe tylne i poboczne piszczelowe w nodze lewej i uszkodzenie trzeciego stopnia tych samych więzadeł w nodze prawej.
- Miałem operacje na lewą nogę, gdyż zerwałem więzadło krzyżowe tylne i poboczne przyśrodkowe. Drugie kolano zostało uszkodzone w mniejszym stopniu i potrzeba leczenia zachowawczego. Jeśli rehabilitacja przejdzie dobrze, to na wrzesień powinienem być gotowy - mówi Kasper Bryniczka, napastnik Comarch Cracovii.
Wychowanek nowotarskiego Podhala przeżywał trudne chwile gdy doznał kontuzji na zgrupowaniu przed Mistrzostwami Świata IA w Budapeszcie.
- Nie mogłem chodzić przez cztery tygodnie a do tego żona rodzi za dwa tygodnie, a przecież mam jeszcze synka i ona musi wszystko ogarniać. Dobrze, że są rodzice i przyjaciele którzy nam pomagają. Teraz najważniejsze jest aby wyzdrowieć i synek urodził się zdrowy - dodaje Bryniczka.
Działacze Comarch Cracovii nie byli zadowoleni z faktu doznania kontuzji swojego zawodnika na zgrupowaniu reprezentacji Polski. 28 letniego zawodnika ominie praktycznie cały okres przygotowawczy pod okiem Rudolfa Roháčka - Na pewno nie jestem w uprzywilejowanej sytuacji - zakończył napastnik.
Komentarze