Taki był poprzedni rok. Kwiecień
Zapraszamy na subiektywne podsumowanie 2017 roku. W kwietniu poznaliśmy mistrza Polski i kibicowaliśmy biało-czerwonym, podczas mistrzostw świata zaplecza elity.
Na początku kwietnia poznaliśmy mistrza Polski. Po raz dwunasty w historii została nim Comarch Cracovia, która w decydującym, siódmym meczu, pokonała po dogrywce GKS Tychy 2:1.
Nim dodatkowy czas na dobre się rozpoczął, tyszanie popełnili błąd przy zmianie. Jego konsekwencją było to, że w sytuacji sam na sam ze Štefanem Žigárdym znalazł się Petr Šinágl. Czeski skrzydłowy uderzył precyzyjnie, a krążek między parkanami bramkarza trójkolorowych przemknął do siatki.
– Kolejny raz potwierdziło się, że mecze sezonu zasadniczego bardzo różnią się od tych z fazy play-off. Przegrywaliśmy w serii i wiedzieliśmy, że jeśli poniesiemy jeszcze jedną porażkę, to tegoroczny sezon skończy się dla nas fatalnie. Wspięliśmy się na wyżyny naszych umiejętności i odnieśliśmy trzy zwycięstwa z rzędu – zaznaczył bohater ostatniej akcji.
Tymczasem kluby powoli rozpoczęły budowanie kadr na nowy sezon. Kluczowych zawodników zatrzymała mistrzowska Cracovia, a kontrakt z JKH GKS-em Jastrzębie przedłużył Leszek Laszkiewicz, jeden z najlepszych zawodników w historii polskiego hokeja.
– Szybko doszliśmy do porozumienia – nie ukrywał „Laszka”.– Hokej wciąż sprawia mi wiele radości, zdrowie póki co jest, więc dlaczego nie robić tego, co się kocha i czemu poświęciło się tak wiele czasu.
Leszek Laszkiewicz jest jednym z najbardziej utytułowanych polskich zawodników. W swoim dorobku ma 14 medali mistrzostw Polski: 8 złotych, 3 srebrne i 3 brązowe. Raz wygrał także Puchar Polski. Jako jedyny zawodnik w historii zdobył w Polskiej Hokej Lidze tysiąc punktów.
Spora rewolucja szykowała się w Tychach. Kibice GKS-u Tychy na forach internetowych domagali się natychmiastowego zwolnienia Jiříego Šejby.
Marzenia o elicie odłożone
Reprezentacja Polski rozpoczęła przygotowania do Mistrzostw Świata Dywizji I Grupy A. Biało-czerwoni rozegrali cztery mecze kontrolne: dwa razy zmierzyli się z olimpijską reprezentacją Słowacji (porażka 1:6, zwycięstwo 5:1) oraz z dwukrotnie zagrali z Wielką Brytanią (4:1. 4:5 k.).
Podopieczni Jacka Płachty do samego końca walczyli o awans do elity. W ostatnim meczu z Austrią dostali tęgie lanie, przegrywając 0:11. Warto zaznaczyć, że od czasu utworzenia tego szczebla rozgrywek w światowym hokeju w 2011 roku żadna ekipa nie pokonała innej różnicą większą niż sześć goli! Polska po raz ostatni przegrała dwucyfrowymi rozmiarami w 1995 roku, wówczas ulegając Słowacji 0:10.
Posada selekcjonera „Orlów” zaczęła wisieć na włosku.
Co działo się w NHL?
Zacznijmy od tego, że na zakończenie sportowej kariery zdecydował się Bryan Bickell. Trzykrotny zdobywca Pucharu Stanleya zachorował na stwardnienie rozsiane. Dobrze zbudowany napastnik wystąpił w 393 meczach rozgrywek zasadniczych, strzelił 66 goli i zaliczył 70 asyst. W play-offach zagrał 75 razy, strzelając 20 bramek i notując 19 kluczowych zagrań.
Poznaliśmy też zdobywców pierwszych indywidualnych nagród. Connor McDavid z Edmonton Oilers wygrał Art Ross Trophy (100 punktów), a więc nagrodę dla najlepiej punktującego gracza sezonu zasadniczego NHL. Najlepszym strzelcem rozgrywek został Sidney Crosby (44 gole) i to w jego ręce trafi Maurice Rocket Trophy.
Na sam koniec dodajmy, że na zmiany na dwóch kluczowych posadach zdecydował się właściciel Buffalo Sabres. Terry Pegula podziękował za pracę zarówno trenerowi Danowi Bylsmie, jak i generalnemu menedżerowi klubu Timowi Murrayowi.
Poznaliśmy także mistrza KHL. Na szczyt wróciła ekipa SKA Petersburg, która po pięciomeczowej rywalizacji pokonała Miettałurga Magnitogorsk.
Na sam koniec dodajmy, że po mistrzostwo English Premier Ice Hockey League sięgnął zespół Przemysława Odrobnego i Mikołaja Łopuskiego. Milton Keynes Lightning w finale play-off pokonali Telford Tigers.
Komentarze