Puchar Kontynentalny okiem byłych zawodników
GKS Tychy już dziś rozpocznie udział w drugiej rundzie Pucharu Kontynentalnego. Z kim się zmierzy? O opinię na temat poszczególnych zespołów poprosiliśmy zawodników, którzy mają z nimi coś wspólnego.
Turniej w stolicy Łotwy rozpocznie się już dzisiaj, a zakończy w niedzielę. Oprócz tyszan wystąpią w nim: gospodarz HK Kurbads, ukraiński Donbas Donieck i estoński zespół Narwa PSK.
Potężne wzmocnienia
O zespole HK Kurbads opowiedział nam jego były bramkarz Mārtiņš Raitums, obecnie występujący w barwach TatrySki Podhala Nowy Targ.
– Zacznę od tego, że klub jest dobrze zorganizowany. Działacze wybudowali nowe lodowisko i dbają też marketing – rozpoczął 32-letni bramkarz. – Celem drużyny jest awans do kolejnej rundy i to właśnie w tym celu dokonali wzmocnień. Liderem i największą gwiazdą zespołu jest Jānis Sprukts, który grał w NHL i był liderem reprezentacji.
Raitums zwrócił też uwagę na to, że nad dobrą dyspozycją golkiperów czuwa legendarny Artūrs Irbe.
– Jestem przekonany, że dobrze przygotuje on bramkarzy do turnieju. To świetny człowiek i świetny fachowiec. Uważam, że największe szanse na awans do kolejnej rundy mają gospodarze i GKS Tychy.
Odmłodzony Donbas
Z kolei ekipę Donbasu Donieck scharakteryzował Artem Bondarew, który jeszcze w poprzednim sezonie reprezentował jego barwy.
– Liga ukraińska została odmłodzona, a Donbas nie jest wyjątkiem. Ma on do dyspozycji młodego i dobrze zapowiadającego się bramkarza Bogdana Diaczenkę. Wydaje mi się jednak, że formacja ataku jest znacznie lepsza od tej obronnej. Liderami zespołu są Ilja Koreńczuk, Wiktor Zacharow i Witalij Lalka – zaznaczył były reprezentant Ukrainy.
– Na arenie międzynarodowej zespołowi brakuje doświadczeniem. Będę bardzo zdziwiony, jeśli Donbas awansuje do kolejnej rundy – dodał.
„Kopciuszek”
Najlepszą drużynę Estonii zrecenzował były reprezentant Estonii Dmitrij Rodin (wcześniej Suur), który właśnie w jej barwach rozpoczął swoją przygodę z hokejem.
–Uważam, że zespół z Narwy nie będzie w stanie sprawić żadnej niespodzianki w tym turnieju. Na tle pozostałych drużyn wygląda jak kopciuszek. Oparty jest na młodych zawodników, którym brakuje praktyki meczowej. Rozgrywają oni około trzy spotkania na miesiąc. To stanowczo za mało – ocenił „Dima”
Zwycięzca turnieju awansuje do trzeciej rundy, w której trafi do grupy D. Jej turniej zostanie rozegrany w dniach 17-19 listopada, a pewni udziału w nim są: duński Rungsted Seier Capital (gospodarz), wicemistrz Białorusi Junost Mińsk i zwycięzcy ostatnich play-offów brytyjskiej EIHL Sheffield Steelers.
Komentarze