Drugie zwycięstwo tyszan. Pierwsza część planu wykonana
GKS Tychy w pełni wykorzystał atut własnego lodowiska i po raz drugi pokonał Comarch Cracovię. Tym razem podopieczni Jiříego Šejby zwyciężyli 4:2, a sporą cegiełkę do tej wygranej dołożył Jarosław Rzeszutko. 30-letni środkowy zdobył dwie bramki i zaliczył asystę przy trafieniu Bartłomieja Pociechy, obchodzącego dzisiaj 25. urodziny.
– Kolejny raz pokazaliśmy charakter i udowodniliśmy, że mamy przygotowany nie tylko plan „A”, ale również plan „B” – powiedział Rzeszutko.
Bepierszcz rozpoczął
Wczorajsze starcie obu ekip zdominowane było przez arbitrów, którzy podjęli kilka błędnych decyzji. Ich werdykty miały istotny wpływ na dalsze losy spotkania, a u zawodników i kibiców wywołały co najmniej irytację.
Działacze GKS-u Tychy nie chcieli tego puścić płazem i wystosowali protest, domagając się w pierwszej kolejności anulowania kary meczu dla Mateusza Bepierszcza. Przypomnijmy, że 25-letni skrzydłowy udział we wczorajszym spotkaniu zakończył już w 10. minucie, bo za – mocno dyskusyjny – atak na głowę Petra Kalusa został odesłany do szatni. Jednak na cztery godziny przed meczem Wydział Sędziowski „oczyścił go z zarzutów” i dzięki temu mógł wystąpić w dzisiejszej konfrontacji.
I to właśnie Bepierszcz rozwiązał worek z bramkami. W 7. minucie odważnie wjechał do tercji rywala i kropnął, ile sił w rękach. Lecący z zawrotną prędkością krążek wyhamował dopiero w siatce. Miejscowi kibice mieli pierwsze powody do radości.
Ale Cracovia szybko odpowiedziała, i na dodatek z nawiązką. W 10. minucie strzałem z niemal zerowego kąta wyrównał Petr Kalus, a tuż przed zakończeniem pierwszej odsłonie prowadzenie „Pasom” dał Filip Drzewiecki. Z wysokości trybun wydawało się, że Štefan Žigárdy przy obu tych sytuacjach mógł zachować się nieco lepiej.
– Przyznam szczerze, że próbowałem dograć do Damiana Słabonia. Tymczasem guma odbiła się od któregoś z rywali i wpadła do siatki. Sytuacja była dynamiczna – uśmiechnął się popularny „Drzewko”.
Liczba dnia? 25.
Tyszanie, podobnie jak i wczoraj, najlepiej zaprezentowali się w drugiej tercji. Odpowiedzialna postawa w defensywie, zadziorność i kreatywna gra w ataku musiały przynieść efekt. W 29. minucie, podczas gry w podwójnej przewadze, do wyrównania doprowadził Bartłomiej Pociecha, który popisał się pięknym uderzeniem spod linii niebieskiej. Tym samym defensor trójkolorowych zrobił sobie świetny prezent na 25. urodziny.
Podopieczni Jiříego Šejby poszli za ciosem i w 32. minucie wyszli na prowadzenie. W odpowiednim miejscu znalazł się Jarosław Rzeszutko, który rozciągnął w bramce Rafała Radziszewskiego, a następnie trafił pod poprzeczkę.
Ten sam zawodnik postawił również pieczęć na zwycięstwie, bo na siedem minut przed końcem wykorzystał dobre dogranie Marcina Kolusza. Warto zaznaczyć, że dla „Rzeszuta” była to 25. bramka w tym sezonie.
Powiedzieli po meczu:
Rudolf Roháček, trener Comarch Cracovii: – Dzisiejszy mecz był bardzo podobny do wczorajszego. Prowadziliśmy 2:1, ale bezsensowne faule Dziubińskiego i Radziszewskiego spowodowały, że straciliśmy kontrolę nad spotkaniem. Później popełniliśmy fatalny błąd i losy spotkania rozstrzygnęły się.
Jiří Šejba, trener GKS Tychy: – Wykazaliśmy się wielką aktywnością od samego początku. Choć po pierwszej tercji przegrywaliśmy 1:2, to czułem, że zespół wierzy w zwycięstwo. W drugiej odsłonie odwróciliśmy losy spotkania. Zagraliśmy dziś naprawdę bardzo dobrze.
GKS Tychy – Comarch Cracovia 4:2 (1:2, 2:0, 1:0)
1:0 - Mateusz Bepierszcz - Radosław Galant, Jakub Witecki (6:17),
1:1 - Petr Kalus - Tomáš Sýkora, Rafał Dutka (09:05),
1:2 - Filip Drzewiecki - Damian Słaboń (19:52),
2:2 - Bartłomiej Pociecha - Petr Kuboš, Jarosław Rzeszutko (28:56, 5/3),
3:2 - Jarosław Rzeszutko - Andrei Makrov, Petr Kuboš (31:39),
4:2 - Jarosław Rzeszutko - Marcin Kolusz (52:09).
Sędziowali: Paweł Meszyński, Michał Baca (główni) – Artur Hyliński, Mariusz Smura (liniowi).
Minuty karne: 6-22 (w tym 10 minut za niesportowe zachowanie dla Krystiana Dziubińskiego).
Strzały: 38-29.
Widzów: ok. 3000.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:0 dla GKS Tychy.
Następny mecz: w sobotę w Krakowie.
GKS: Žigárdy – Kuboš, Pociecha; Makrov, Kristek, Kolusz (2) – Bryk, Kotlorz; Witecki (2), Galant, Bepierszcz – Kolarz (2), Górny; Jeziorski, Komorski, Vitek – Zaťko, Horzelski; Woźnica, Rzeszutko, Kogut.
Trener: Jiří Šejba.
Cracovia: Radziszewski (2) – Novajovský, Rompkowski; Šinágl (2), Dziubiński (12), D. Kapica (2) – Kruczek, Wajda; Urbanowicz, Słaboń, Drzewiecki (2) – Dąbkowski, Zib (2); Sýkora, Chovan, Kalus – Dutka, Noworyta; Paczkowski, McPherson, Domogała.
Trener: Rudolf Roháček
Komentarze