Młodzież lepsza od mistrza
Rzuty karne były potrzebne do wyłonienia zwycięzcy w spotkaniu JKH GKS Jastrzębie z mistrzem Polski. Ostatecznie dwa punkty zostały na Jastorze.
Od samego początku spotkanie stało na niezłym poziomie, a akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą, w efekcie czego obaj bramkarze mieli dużo pracy. Jako pierwsi bramkę zdobyli gospodarze w 4. minucie. Z dystansu uderzał Tobiasz Bigos, a tuż przed krakowską bramką krążek strącił Kamil Świerski, czym zaskoczył Radziszewskiego.
W kolejnych minutach przewagę mieli goście, jednak bardzo dobrze w bramce JKH spisywał się Fucik, broniąc w kilku groźnych sytuacjach, podobnie jak Radziszewski, który jednak był nieco rzadziej zatrudniany. Gdy wydawało się, że pierwsza tercja zakończy się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy, bramkę dla Cracovii płaskim strzałem z dystansu zdobył Bartosz Dąbkowski. Zegar wskazywał wtedy jedną sekundę do końca tercji.
Pierwsze minuty drugiej tercji to zdecydowana przewaga gości, którzy jednak nie potrafili udokumentować jej bramką. Jastrzębianie nastawili się głównie na kontry, z których mogli zdobyć bramkę, ale strzały Nalewajki i Matusika nie zmieniły wyniku. W 30. minucie miejscowi mieli najlepszą sytuację do wyjścia na prowadzenie. Sam na sam z Radziszewskim wyszedł Laszkiewicz, jednak zdecydował się na podanie do lepiej ustawionego Łukasza Nalewajki, ale ten nie trafił w bramkę. Kapitan JKH miał jeszcze jedną sytuację, ale zamiast podawać, zdecydował się sam kończyć akcję i uderzył prosto w Radzika. Mimo klarowniejszych sytuacji JKH, tercja przebiegała jednak pod dyktando krakowian, lecz cały czas dobrze spisywał się Fucik.
Trzecia tercja była najbardziej wyrównana. Obie ekipy grały bardzo twardo i popełniały niewiele błędów. W 46. minucie jednak jastrzębianie byli bliscy zdobycia bramki. Laszkiewicz zagrał zza bramki do niepilnowanego Łukasza Nalewajki, ale ten kolejny raz w tym meczu zmarnował świetną sytuację. W samej końcówce szansę na zapewnienie zwycięstwa swojej ekipie miał Urbanowicz, ale były zawodnik JKH, będąc na czystej pozycji, uderzył nad bramką i po upływie regulaminowych sześćdziesięciu minut do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.
Dogrywka, w której obie ekipy miały kilka niezłych szans. Po stronie Cracovii groźnie uderzali Jencik, Svitana, Drzewiecki i Sinagl, ale Fucik był tego dnia nie do przejścia. Gospodarze również mieli swoje okazje, ale sposobu na Radziszewskiego nie znaleźli Laszkiewicz oraz Kominek. Na kilka sekund przed końcem dogrywki krążek meczowy miał Laszkieiwcz, który wyszedł sam na sam z Radziszewskim, położył już bramkarza Pasów, ale nie zdołał skierować krążka do bramki i o wyniku spotkania musiały zadecydować rzuty karne.
Po pierwszej serii najazdów 1:0 prowadzili gospodarze. Karnego wykorzystał Leszek Laszkiewicz, a Fucik okazał się lepszy od Novajovskiego. W drugiej serii swoje najazdy zmarnowali Radosław Nalewajka oraz Richard Jencik. W trzeciej serii Radziszewski wybronił strzał Charvata, a do remisu szczęśliwie doprowadził Filip Drzewiecki, więc potrzebne były kolejne najazdy. Po stronie Cracovii zmarnował go Damian Kapica, a dwa punkty dla JKH zapewnił Tomas Kominek.
JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 2:1 k. (1:1; 0:0; 0:0; d. 0:0; k. 2:1)
1:0 - Kamil Świerski - Tobiasz Bigos, Kamil Wróbel (03:54)
1:1 - Bartosz Dąbkowski - Matus Chovan (19:59) 5/4
2:1 - Tomas Kominek (decydujący rzut karny)
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski (główny) oraz Mariusz Smura, Wiktor Zień (liniowi)
Minuty karne: JKH - 8 min., Cracovia - 10 min.
Widzów: 800.
JKH GKS Jastrzębie: Fucik – Gimiński, Bigos; Laszkiewicz, Paś, Nalewajka Ł. - Kubesz, Chorążyczewski; Nalewajka R., Kulas, Kominek - Michałowski, Charvat; Pelaczyk, Wróbel, Świerski – Balcerek, Matusik, Kącki, Bichta.
Comarch Cracovia: Radziszewski - Novajovsky, Dutka; Svitana, Dziubiński, Sinagl - Rompkowski, Kruczek; Urbanowicz - Dąbkowski, Wajda; Jencik, Chovan, Drzewiecki - Maciejewski, Noworyta; Paczkowski, Wróbel, Domogała.
Komentarze