Kolejna kontuzja i pierwsza porażka
Pierwszą porażkę, w piątym meczu sparingowym odnieśli hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ. „Szarotki” na własnym lodowisku uległy 0:2 drużynie MsHK Żylina. Bardziej niż wynik, martwi kolejna kontuzja w nowotarskim zespole, która jeszcze bardziej komplikuje i tak nieciekawą już sytuację kadrową.
Już w pierwszej tercji przy jednym ze starć ucierpiał Sebastian Łabuz. Z grymasem bólu na twarzy zjechał do boksu i na lodzie już więcej się nie pojawił. Wstępna diagnoza mówi o uszkodzeniu więzozrostu.
W dodatku wirus żołądkowy dopadł Daniela Kapicę i jego też zabrakło w dzisiejszym spotkaniu, podobnie jak przebywających od poniedziałku na zgrupowaniu reprezentacji Polski Krzysztofa Zapały i Oskara Jaśkiewicza.
Trudno więc było przypuszczać, że przy takich problemach Podhalanie postawią się Żylinie, która w nowym sezonie słowackiej ekstralidze ma „bić” się o medalowe pozycje. Trenerem zespołu jest doskonale znany w Nowym Targu Milan Jancuska. To były szkoleniowiec „Szarotek” , który w 2010 roku doprowadził je do 19 w historii tytułu Mistrza Polski.
-W porównaniu z zeszłym sezonem dokonaliśmy sporych wzmocnień. Na pewno mamy mocniejszy kadrowo zespół. Jest w nim m.in. pięciu Czechów i dwóch Rosjan. Ciągle też jesteśmy na etapie testowania kolejnych zawodników. Najpierw myślimy o awansie do play off, a potem w zależności od formy i zdrowia, będziemy myśleć o kolejnych celach– uważaJancuska.
Nowotarżanie ostatecznie przegrali, ale tanio skóry nie sprzedali. Na tyle na ile byli w stanie odpierali ataki Słowaków. Wyróżniał się w bramce Podhala Maris Jucers. Łotysz po raz pierwszy zaprezentował nowotarskiej publiczności Bronił bardzo pewnie i uchronił zespół przed porażką w wyższych rozmiarach.
-Spodziewaliśmy się trudnego meczu, ale na wysokości stanęła obrona i dobrze interweniujący Maris. Dwa błędy kosztowały nas porażkę. Rozsypujemy się, ale taki jest sport. Trzeba mieć nadzieję, że kontuzjowani szybko wrócą do zdrowia– powiedział gracz Podhala, Kasper Bryniczka.
-Drużyna przegrała, ale mogę być zadowolony. Graliśmy z bardzo mocnym przeciwnikiem. Zadowolony jestem z tego, że podjęliśmy równorzędną walkę, tym bardziej, że wystąpiliśmy w mocno okrojonym składzie. Nieobecnych zastąpili młodzi. Mieliśmy kilka okazji na złapanie kontaktu, ale bramkarz gości pokazał klasę. Pracujemy dalej– ocenił trener Podhala,Marek Ziętara.
-W ostatnim okresie ciężko trenujemy i to dzisiaj było widać na lodzie. Brakowało szybkości, nogi były ciężkie. Nie potrafiliśmy konstruować szybkich akcji, a pod bramką graliśmy mało agresywnie. Mało oddawaliśmy strzałów- ocenił Jancuska.
TatrySki Podhale Nowy Targ – MsHK Żilina 0:2 (0:1, 0:1, 0:0). Karne 2:1
Bramki: Uhlik, Konečny. Karne: Svitac, Jokila – Macejko.
TatrySki Podhale:Jucers - Haverinen, Wojdyła, Jokila, Hattunen, Iossafov - Łabuz, Wsół, M. Michalski, Neupauer, Różański – Sulka, Tomasik, Stypuła, Bryniczka, Olchawski - P. Michalski, Siuty, Svitac.
Komentarze