Radość i smutek
Hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ szybko otrząsnęli się po przegranej w Krakowie, która przerwała ich serię 12 z rzędu ligowych zwycięstw. W kolejnym spotkaniu „Szarotki” pewnie pokonały Ciarko PBS Bank Sanok i wciąż szczycą się mianem niepokonanych na własnym lodzie. Niestety wygraną nowotarżanie okupili stratą Roberta Mrugały.
– Ze wstępnych diagnoz lekarzy wygląda to na naderwanie bądź zerwanie wiązadeł w kolanie. W obu przypadkach wiąże się to z długa przerwą. W dodatku w poniedziałek na kadrę „dwudziestki” wyjeżdża Oskar Jaśkiewicz. Zostanie więc pięciu obrońców. Pola manewru nie mamy już żadnego. Sytuacja robi się skomplikowana– martwił się na konferencji prasowej trener Podhala, Marek Ziętara.
Co do przebiegu spotkania to praktycznie już pierwsza tercja rozstrzygnęła jego losy. „Szarotki” wypracowały sobie wtedy trzy bramkową zaliczkę. Dominację jaką nowotarżanie w tej części posiadali, ułatwiły seryjnie łapane przez sanoczan kary. Podhalanie wykorzystali już pierwszą grę liczebnej przewadze. W 3 min wynik meczu otworzył strzałem z bliska Jaśkiewicz. W kolejnych w tej części gry przewagach gospodarze grali na tyle nieporadnie, że już żadnej wykorzystać nie zdołali. Za to w momencie gry obu drużyn w komplecie, dwa trafienia w odstępie niespełna trzech minut zaliczył - wracający do gry po anginie - Krzysztof Zapała. Za pierwszym razem dobił do pustej bramki strzał Joniego Havarinena, a za drugim przytomnym uderzeniem po lodzie sfinalizował indywidualną akcję.
Druga tercja wyrównana, a nawet momentami to goście mieli w niej inicjatywę. W 26 min w odstępie kilku sekund dwóch zawodników Podhala powędrowało na ławkę kar i po chwili goście cieszyli się z pierwszej bramki, autorstwa Artusa Salija. Podhale odpowiedziało po pięciu minutach, świetną, zespołową akcją trzeciej formacji i trafieniem Damiana Zarotyńskiego.
W trzeciej tercji padły trzy gole. Dwa z nich były dziełem gospodarzy. W 43 min po raz kolejny sprytem w tercji gości wykazał się Zapała, kompletując tym samym hat-tricka, a 6 sekund przed syreną końcową wygraną przypieczętował Kasper Bryniczka. W między czasie – w 54 min – gola numer dwa dla gości zdobył – w momencie gry z przewagą jednego zawodnika – Sam Roberts, mocnym strzałem spod niebieskiej linii.
–Cieszę się z tym bramek, zwłaszcza, że choroba wciąż daje znać o sobie. Nie czułem się jakoś super. Trafiłem jednak na dzień, w którym praktycznie wszystko mi wchodziło. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo. Myślę, że mecz mieliśmy pod kontrolą. Przynajmniej ja tak to odczuwałem. Sanok wysoko poprzeczki nam nie postawił. Mankament to na pewno nasza gra w przewagach. Nad tym musimy popracować – przyznał strzelec trzech bramek dla nowotarżan.
–Nie był to mecz wysokich lotów. Mecz szarpany, brakowało dynamiki i płynności gry. Wpływ na to miała duża ilość kar. W pierwszych dwóch tercjach na palcach jednej ręki można było policzyć kiedy oba zespoły grały w komplecie. Przewaga wypracowana w pierwszej tercji pozwoliła nam ten mecz kontrolować. W sytuacji jakiej się znaleźliśmy, zgłosiłem zarządowi konieczność pozyskania co najmniej jednego zawodnika – ocenił Ziętara.
–Mecz nie ułożył się po naszej myśli. W pierwszej tercji dużo kosztowały nas indywidualne błędy i kary, których zdecydowanie łapaliśmy za dużo. Nie mnie oceniać czy wszystkie były słuszne. Dwie kolejne tercje już niezłe w naszym wykonaniu. My też mamy swoje problemy. Dzisiaj ledwie mogliśmy skompletować trzy formacje. Liczę, że w kolejnych dniach dołączą do nas nowi zawodnicy. Wciąż pierwszym trenerem jest Kari Rauhanen. Ja go tylko zastępuję, do momentu jego powrotu – podsumował widniejący w protokole meczowym jaki II trener sanockiej drużyny, Tomasz Demkowicz.
TatrySki Podhale Nowy Targ – Ciarko PBS Bank STS Sanok 6:2 (3:0, 1:1, 2:1)
1:0 - Oskar Jaśkiewicz - Jarmo Jokila (2:56, 5/4),
2:0 - Krzysztof Zapała - Joni Haverinen (16:34)
3:0 - Krzysztof Zapała - Oskar Jaśkiewicz, Jarmo Jokila (19:25),
3:1 - Artūrs Salija - Robert Kostecki (26:09, 5/3),
4:1 - Damian Zarotyński - Filip Wielkiewicz, Bartłomiej Neupauer (33:17),
5:1 - Krzysztof Zapała (42:37)
5:2 - Samuel Roberts - Rafał Ćwikła (53:27, 5/4),
6:2 - Kasper Bryniczka - Patryk Wronka, Jarosław Różański (59:54),
Sędziowali: Paweł Breske (główny) – Sebastian Adamoszek, Dariusz Pobożniak (liniowi).
Minuty karne: 16 (w tym 2 minuty kary technicznej) -14.
Widzów: ok. 1100.
Podhale: Raszka – Haverinen, Jaśkiewicz; Jokila, Zapała (2), Tapio – Tomasik (4), Ałeksiuk (2); Różański, Bryniczka, Wronka – Łabuz, Mrugała; Zarotyński, Neupauer, Wielkiewicz (2) oraz Wojdyła (2), Sulka (2), Stypuła, Olchawski.
Trener: Marek Ziętara
Ciarko: Missianen – Roberts (4), Sproule; Danton (4), Ćwikła, Biały – Salija (2), Tuominen (2); Strzyżowski, Kostecki, Bzdyl – Demkowicz, Rąpała; Azari, Wilusz, Śliwiński oraz Olearczyk.
Trener: Tomasz Demkowicz.
Komentarze