Bliscy szczęścia
Minimalną porażką drugą rundę rozgrywek rozpoczęli hokeiści sosnowieckiego Zagłębia. W piątkowy wieczór podopieczni Mieczysława Nahunko przegrali z TatrySki Podhale Nowy Targ 2:3.
W dzisiejszym spotkaniu w bramce gości zabrakło Ondřeja Raszki, który zmaga się z wirusem żołądkowym.
- Ondřej nie mógł zagrać z powodu problemów żołądkowych. Na pewno należy pochwalić jego zmiennika, Błażej zagrał bardzo dobrze. Pomógł nam w dzisiejszym meczu – przekazał trener Podhala, Marek Ziętara.
W drużynie Zagłębia zadebiutował dzisiaj Łukasz Bułanowski, Sosnowiec opuścił natomiast testowany Branislav Malacha.
Na pierwszego gola kibicom przyszło czekać niemal do połowy regulaminowego czasu gry. Po strzale Jarmo Jokila krążek przed siebie wypuścił Michał Kieler, a fakt ten szybko wykorzystał Krzysztof Zapała strzelając nad parkanem bramkarza Zagłębia. Kilkanaście sekund później prowadzenie gości podwyższył Patryk Wronka, który po szybkiej akcji wstrzelił się w lukę przy prawym słupku bramki sosnowiczan. Prowadzenie przyjezdnych utrzymało się krótko, gdyż w niecałe dwie minuty podopieczni Mieczysława Nahunko doprowadzili do remisu. Najpierw liczebną przewagę na bramkę zamienił Martin Kečkeš, który przymierzył w okienko z niebieskiej linii. Chwile później krążek do bramki Kapicy z bliska skierował Marcin Jaros.
Decydująca o losach spotkania okazała się akcja z 53 minuty meczu. Po błędzie jednego z defensorów Zagłębia Dariusz Gruszka podał na prawą stronę do Wronki, a ten pewnie przymierzył pod poprzeczkę ustalając wynik spotkania. Gospodarze mogli jeszcze doprowadzić do wyrównania, lecz wycofanie Kielera nie przyniosło upragnionego remisu. W jednej z ostatnich akcji bliski trafienia był bramkarz Błażej Kapica, który wystrzelił spod własnego pola bramkowego. Krążek powoli toczył się w światło bramki lecz ostateczne dogonił go Kečkeš.
Po meczu powiedzieli:
Marek Ziętara (trener Podhala): Każda drużyna rozgrywając kolejne spotkania gra lepiej. Do momentu podziału ligi dla zespołów liczą się punkty, styl gry jest sprawą drugorzędną. Myślę, że mecz zemocjonowaliśmy na własne życzenie. Prowadząc dwoma bramkami powinniśmy spokojnie kontrolować mecz. Mieliśmy dużo klarownych sytuacji. Przez zbyteczne faule skomplikowaliśmy naszą sytuację. W trzeciej tercji drużyna pokazała charakter i mimo wszystko jednak myślę, że wygraliśmy zasłużenie.
Mieczysław Nahunko (trener Zagłębia): Pierwszą i trzecią bramkę straciliśmy po indywidualnych błędach obrońców. Poza tym dzisiaj wszystko nam się układało. Zawodnicy zagrali ambitnie, zdyscyplinowanie i w miarę taktycznie. Nie wyglądało to źle, rozgrywaliśmy przewagi i umieliśmy wprowadzić krążek. Zabrakło szczęścia. Plusem jest fakt, że mamy już możliwość złożenia czwartego ataku.
HK Zagłębie Sosnowiec - TatrySki Podhale Nowy Targ 2:3 (0:0, 2:2, 0:1)
Bramki:
Kary
Strzały:
Widzów:
Sędziowali:
Zagłębie
Podhale:
Komentarze