MŚ w Krynicy: Marsz po czwarte zwycięstwo
Polacy pokonali wczoraj Holandię 5:1 i w dobrych humorach przystępują do spotkania z Australią (początek o godzinie 20.00). - Nasz cel jest prosty - chcemy wygrać wszystkie mecze i wrócić tam, gdzie nasze miejsce - podkreślił Marcin Kolusz, kapitan reprezentacji.
27-letni skrzydłowy przeciwko "Oranje" zdobył dwie wyjątkowej urody bramki. Najpierw w 9. minucie wykończył koronkową akcję Mikołaja Łopuskiego, a 40 minut później ładnie wjechał między dwóch obrońców i w sytuacji sam na sam pokonał Iana Meierdresa. - Nasza współpraca układa się bardzo dobrze, nic tylko się cieszyć - powiedział Kolusz. - Szkoda, że nie udało nam się utrzymać "zera z tyłu" do końcowej syreny.
Po chwili obrócił całą sytuację w żart: - Przemek powiedział nam w szatni, że ma już dość kupowania piwa za każdy shutout. Po meczu z Holandią jego budżet pozostanie nienaruszony.
- Zwyczaj, zwyczajem, ale jeszcze żadnej zgrzewki nie kupiłem. Na odpoczynek i relaks przyjdzie jeszcze czas - odparł "Wiedźmin".
Odrobny jest najskuteczniejszym bramkarzem turnieju. Dwukrotnie zachował czyste konto i obronił 46 z 47 strzałów. - Oczywiście shutouty bardzo mnie cieszą, ale duża w tym zasługa moich kolegów, którzy grają bardzo ofiarnie i rzucają się pod każdy strzał - zaznaczył.
Pora na Kangury
Dzisiaj o 20.00 biało-czerwoni zmierzą się z Australią. Będzie to dopiero pierwsze oficjalne spotkanie obu drużyn. Warto także zaznaczyć, że gracze z Antypodów są najniżej notowani w rankingu IIHF spośród wszystkich zespołów biorących udział w MŚ w Krynicy-Zdroju (34. miejsce, Polska 23.).
- Spodziewamy się, że Australia wysoko postawi nam poprzeczkę. Wiemy, że nikogo nie można lekceważyć i do każdego meczu podchodzić nie na sto, ale na dwieście procent - podkreślił Przemysław Odrobny.
Wychowanek Stoczniowca Gdańsk najprawdopodobniej nie wystąpi w spotkaniu z Australią. Na wczorajszej konferencji prasowej trener Wiktor Pysz zapowiedział, że chce dać szanse rezerwowemu golkiperowi Kamilowi Kosowskiemu.
Komentarze