Reprezentacja Polski zajęła 9. miejsce na Mistrzostwach Świata
Reprezentacja Polski w hokeju na rolach osiągnęła historyczny sukces. W walce o 9. Miejsce pokonała Szwecję 2:1 (w dogrywce). Wyprzedziliśmy takie potęgi jak Szwecja, Hiszpania, Wielka Brytania. Bilans na MŚ to 5 zwycięstw i tylko jedna porażka Polska w tym roku wystąpiła na MŚ po rocznej przerwie, ponieważ nie uzyskaliśmy finansowania wystarczającego na rywalizację w Argentynie.
W związku z tym zostaliśmy rozstawieni w grupach z drużynami, które albo zajęły odległe lokaty rok temu lub, podobnie jak my, nie brały udziału w rozgrywkach. Nam przyszło rywalizować na początek z Wenezuelą, Australią i Wielką Brytanią. Niestety system rozgrywek jest tak ułożony, że aby awansować do ćwierćfinału z naszej grupy to należało zająć w niej pierwsze miejsce i następnie wygrać baraż ze zwycięzcą grupy F(Canada, Niemcy, Columbia, Szwecja). Niemal pewne było, że zwycięzca naszej grupy w barażu spotka się z Canadą, która jest wielokrotnym Mistrzem Świata a po prostu rok temu nie pojechała do Argentyny.
Niestety na tegoroczny turniej nie przyjechała Wenezuela więc pierwszy mecz wygraliśmy walkowerem 1:0. Następnego dnia skrzyżowaliśmy kije z Australią. Mecz cały czas przebiegał pod naszą kontrolą a nieliczne zrywy przeciwnika skutecznie zatrzymywali bramkarze: Tomasz Witkowski i Michał Elżbieciak. Spotkanie zakończyło się wynikiem 9:0 a bramki dla naszego zespołu strzelili: Mateusz Podsiedlik – 3; Andrzej Banaszczak -2; Bartłomiej Bychawski, Mateusz Strużyk, Adam Wróbel i Marek Wróbel – po 1 bramce.
Kolejnym przeciwnikiem była Wielka Brytania, to z tym zespołem walczyliśmy o pierwsze miejsce w grupie. Nam przed tym meczem wystarczał remis. Początek spotkania idealnie układał się po naszej myśli. Już w 50 sekundzie Mateusz Podsiedlik wyprowadził naszą kadrę na prowadzenie a w 11 minucie podwyższył prowadzenie na 2:0. Kiedy wydawało się, że znaleźliśmy sposób na Brytyjczyków nasz przeciwnik wziął czas i zmienił swoją taktykę. W ciągu niespełna minuty zdołali dwukrotnie pokonać naszego bramkarza, doprowadzając do remisu. W 17. Minucie Adam Wróbel ponownie wyprowadził nasz zespół na prowadzenie, jednak nasz rywal 10 sekund przed końcem pierwszej połowy zdołał wyrównać.
Początek drugiej części to bardzo wyrównana gra, obie drużyny nie potrafiły znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza. Udało się to Brytyjczykom, dopiero w 29. Minucie. Pierwszy raz w tym meczu wysunęli się na prowadzenie. Jednak niewiele ponad minutę później Sebastian Owczarek potężnym strzałem z dystansu doprowadził do wyrównania. Kiedy wydawało się, że Polska kontroluję grę i korzystny wynik dla naszej drużyny utrzyma się do końca meczu Brytyjczycy w ciągu minuty wykorzystali dwie sytuacje, które zamienili na bramki. Na tablicy widniał wynik 6:4 dla naszych rywali. Na ostatnie dwie minuty trener Bartłomiej Wróbel wycofał bramkarza, wprowadzając piątego zawodnika. Mimo przewagi i stworzeniu kilku sytuacji bramkowych nie udało się odmienić wyniku meczu i zjechaliśmy z boiska z pierwszą i jak się później okazało jedyną, porażką na tym turnieju.
Po tym meczu było już wiadomo, że zajmiemy drugie miejsce w grupie i będziemy rywalizować o miejsca 9-16. Naszym pierwszym przeciwnikiem był Iran, który nie stawił większego oporu. Mimo, że Irańczycy jeździli bardzo szybko to nie potrafili podjąć wyrównanej walki z bardzo dobrze grającymi Polakami. Mecz zakończył się przy wynikiem 5:1. Bramki dla Polski strzelili: Adam Wróbel, Sebastian Owczarek, Filip Stopiński, Andrzej Banaszczak i Mateusz Podsiedlik.
Po tym zwycięstwie nasz zespół zagwarantował sobie miejsce w pierwszej 12 mistrzostw. Był to już wynik lepszy od tego sprzed dwóch lat, kiedy to zajęliśmy 13. Miejsce. Nie zamierzaliśmy jednak składać broni i nasze apetyty rosły na jak najwyższe miejsce.
Kolejnym przeciwnikiem okazał się zespół z Tajwanu (Chińskie Taipej). Podobnie jak Iran był to dla nas nieznany przeciwnik. Po obserwacji tej drużyny podczas innych meczów wiedzieliśmy, że grają tam bardzo szybcy zawodnicy, dobrze jeżdżący na rolkach, jednak dało się zauważyć ich braki w wyszkoleniu przy grze krążkiem. Optymistycznie nastawieni, ale nie lekceważąc przeciwnika, przystąpiliśmy do meczu. Niestety okazało się, że nasz przeciwnik nie zamierzał łatwo oddać zwycięstwa. Co więcej w 8 minucie wykorzystał liczebną przewagę (na karze przebywał Mateusz Podsiedlik) i strzelili pierwszą bramkę. Na wyrównanie musieliśmy czekać prawie pięć minut, kiedy to Filip Stopiński zamienił idealne podanie Macieja Urbanowicza na bramkę. Jeszcze w tej części gry udało się nam zbudować optyczną przewagę, która przełożyła się na zdobycie bramki przez Mateusza Strużyka. Na przerwę zjeżdżaliśmy prowadząc 2:1. Druga połowa to już spokojna gra naszego zespołu bez problemu kontrolowaliśmy krążek, szczelnie graliśmy w obronie. W konsekwencji w tej części meczu udało się strzelić trzy gole nie tracą żadnego. Zwycięstwo 5:1 nad Tajwanem dało nam możliwość zagrania meczu z przeciwnikiem dużo lepszym od nas – Szwedami.
W meczu o 9. Miejsce zawodnicy wystąpili bez presji. Wiedzieli, że już osiągnęli bardzo dużo a teraz mogli dokonać tego, czego od blisko 80 lat nie udało się kolegom na lodowej tafli, pokonać Szwecję. Mecz od początku był bardzo wyrównany, mimo że Polacy częściej znajdowali się pod bramką rywali nie udało się strzelić gola. W 10 minucie ukarany został Filip Stopiński, a Szwedom wystarczyło jedynie 30 sekund, aby zamienić przewagę na bramkę. Nasz zespół nie załamał się i konsekwentnie grał ustaloną taktykę. Mając za plecami rewelacyjnie spisujących się bramkarzy. W pierwszej połowie Tomasz Witkowski a w drugiej Michał Elżbieciak uwijali się jak w ukropie i wielokrotnie uratowali naszą kadrę przed stratą gola. Czas jednak cały czas uciekał a na tablicy wyników rezultat nadal był dla nas niekorzystny. Determinacja i konsekwentna gra przełożyły się w ostatnich minutach na bramkę. Egzekutorem był Bartłomiej Bychawski, który huknął niemal ze środka boiska w samo okienko Szwedzkiej bramki. Euforia była ogromna, ale należało strzelić jeszcze jedną bramkę, aby wygrać. W pełnej koncentracji doprowadziliśmy do dogrywki. W tej 10 minutowej części gry obowiązuje zasada „złotego gola”. Dogrywka przebiegała w bardzo szybkim tempie, akcja za akcję. W naszej bramce pozostał Michał Elżbieciak i nie narzekał na brak pracy. Jego obrony dodawały energii kolegom z przodu. Mając za plecami solidną obronę Polacy przeprowadzali coraz śmielsze ataki. W końcówce dogrywki jeden z takich ataków wykończył Mateusz Strużyk dobijając krążek z najbliższej odległości. Wygrana ze Szwecją i 9. Miejsce na MŚ stały się faktem. Biorąc pod uwagę, że rywalizowały 23 kraje a nasza kadra wyprzedziła takie kraje jak Szwecja, Hiszpania czy Wielka Brytania to należy mówić o dużym sukcesie.
Dobra postawa Michała Elżbieciaka w bramce, pozwoliła mu uzyskać najlepszy wynik wśród wszystkich bramkarzy. Michał bronił łącznie 86 minut i wpuścił tylko jedną bramkę. Ze skutecznością ponad 95% zastał najskuteczniejszym bramkarzem Mistrzostwach Świata w Hokeju na Rolkach 2016.
Ten turniej był również przygotowaniem naszej kadry do przyszłorocznym zmagań World Games 2017, które odbędą się we Wrocławiu. Jest to turniej nazywany Olimpiadą Sportów Nieolimpijskich. Nasza reprezentacja będzie tam rywalizowała wśród 8 najlepszych drużyn Świata (Czechy, Włochy, Francja, USA, Canada, Szwajcaria, Argentyna).
Skład kadry Polski:
Bramkarze:
Michał Elżbieciak, Tomasz Witkowski
Obrońcy:
Andrzej Banaszczak, Sebastian Owczarek, Bartłomiej Stępień, Bartłomiej Bychawski, Arkadiusz Kostek
Napastnicy:
Filip Stopiński, Marek Wróbel, Adam Wróbel, Mateusz Strużyk, Maciej Urbanowicz, Mateusz Podsiedlik, Artur Wieczorek
Trener:Bartłomiej Wróbel
Wszystkie statystyki i wyniki znajdują się na stronie www.ihwc2016.com
Komentarze