Brawo Wy!
Trzecia edycji „Nowotarskiego Winter Classic” za nami. Czapki z głów przed jej organizatorami. Jak mówili tak zrobili. Ta edycja zdecydowanie, pod względem atrakcyjności, przebiła dwie wcześniejsze.
-Staramy się jak możemy. W tym roku znów dzięki „burzy mózgów” pojawiło się wiele nowych pomysłów, które dzięki przychylnym naszej imprezie osobom, których przybywa, udało się zrealizować. I za to chcieliśmy każdemu z osobna, kto nawet w najmniejszym stopniu dołożył swoją cegiełkę do organizacji imprezy, podziękować. A już mogę obiecać że za rok postaramy się by było jeszcze lepiej– mówiRafał Borowski,jeden z pomysłodawców i organizatorów meczu.
Łatwo nie będzie, bo organizatorzy z rok na rok podnoszą sobie poprzeczkę.
–Coś się wymyśli. Cieszy nas przede wszystkim to, że impreza się przyjęła w naszym mieście. W tym roku chyba mamy rekord frekwencji. To cieszy najbardziej, bo w końcu nie robimy tego tylko dla siebie– dodałDariusz Świętek.
Drugi rok z rzędu imprezie przyświecał charytatywny cel. Rok temu pomagano Ani Garcarz z Waksmunda. Zresztą i tym razem jej rodzice zjawili się na imprezie
-Przyjechaliśmy bo chcemy podziękować za to co zrobiliście dla Ani. Pieniądze które zebrano bardzo pomogły w jej leczeniu i rehabilitacji. Dziękujemy i gorąco namawiamy by pomagać innym potrzebującym– apelował tata Ani,Michał Garcarz.
Tym razem zbierano pieniążki dla walczącego z chorobą nowotworową 13 letniego młodego hokeisty Maksyma Batkiewicza z Nowego Targu, podopiecznego Fundacji im. Adama Worwy. Maksym osobiście nie mógł stawić się na imprezie, ale w jego imieniu organizatorom i wszystkim obecnym dziękowała mama Brygida.
Ci którzy zjawili się na meczu nie szczędzili pieniędzy. Można było wziąć udział w loterii wielu cennych gadżetów i voucherów. Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się aukcję pamiątek znanych polskich sportowców m.in. hokeistów Patryk Wronki i Marka Batkiewicza czy też zawodnika MMA Mameda Chalidowa.
Po raz pierwszy czynny udział w imprezie wzięli też hokeiści pierwszej drużyny TatrySki Podhala Nowy Targ.
-Bardzo chętnie skorzystaliśmy z zaproszenia organizatorów. Liczę, że podobnie będzie w przyszłości. Warto bowiem wspierać tego typu inicjatywy– podkreślił kapitan „Szarotek”Jarosław Różański. Hokeiści wcale ulgowo nie potraktowali tej towarzyskiej potyczki. Wygrali 2:0. –Zabawa zabawą, ale przegrać nie wypadało. Fajnie że ktoś pielęgnuje tradycję grania na ulicach. Za moich młodzieńczych czasów ulice pękały w szwach od dzieciaków uganiających się za krążkiem czy piłeczką. Sam wielokrotnie brałem udział w meczach osiedlowych i mam z nich mnóstwo miłych wspomnień– dodał Różański .
Patronat nad imprezą objął burmistrz Grzegorz Watycha, który także zjawił się na niej i osobiście gratulował pomysłu i jego realizacji. Nie brakowało też i muzycznych atrakcji, które zafundował znany i lubiany w naszym regionie zespół „Ahaju Fusión Boliwia”.
Nie można nie wspomnieć o sportowym aspekcie imprezy. Tradycji stało się za dość i ponownie zwycięsko z konfrontacji „Młodych” na „Starych” wyszli Ci pierwsi. Tym razem – przeciwnie do ubiegłych lat - mecz miał jednak bardzo zacięty przebieg. Po dwóch tercjach wynik był remisowy 2:2 W trzeciej, decydujące odsłonie gole – konkretnie dwa – zdobywali już tylko „Młodzi”.
Maciej Zubek
Komentarze