Mistrz Danii jedzie do Mińska
Dwie najlepsze drużyny grupy E Pucharu Kontynentalnego 2010/11 rozstrzygnęły między sobą losy awansu do turnieju finałowego. Po niezwykle dramatycznym meczu i ciągnącej się w nieskończoność serii rzutów karnych bilety do Mińska otrzymali hokeiści SønderjyskE Vojens.
Około stuosobowa grupa fanów z Danii jeszcze przed meczem z HC Asiago na Stadio Odegar wywiesiła transparent z napisem "Dziękujemy Asiago". Nie było w nim ani krzty złośliwości, ale po meczu duńscy kibice mogli dziękować swojej drużynieza awans i za to, że spotkanie wreszcie się zakończyło. Dustin VanBallegooie strzałem pod poprzeczkę w dziewiątej serii rzutów karnych dał SønderjyskE Vojens zwycięstwo 4:3 nad gospodarzami turnieju i awans do decydującej rywalizacji Pucharu Kontynentalnego. Paradoksem jest fakt, że do wygranej poprowadził duński zespół włoski trener Mario Simioni, który w swojej zawodniczej karierze ponad 7 lat spędził w Asiago.
Gracze gospodarzy wspierani głośnym dopingiem swoich fanów już w pierwszych minutach meczu chcieli narzucić własny styl gry i to im się udało. Włoski zespół szybko stworzył sobie kilka dogodnych okazji, a w 4. minucie Adam Henrich wykorzystał jedną z nich i dał prowadzenie swojej ekipie. Po tym golu na tafli zrobiło się nerwowo, a gra była dość szarpana zwłaszcza z powodu kar nakładanych na obie drużyny, ale kolejne gole nie padały.
Zespół HC Asiago przeważał, ale także ekipa SønderjyskE, w której szczególnie groźny był cudownie ozdrowiały po urazie z wczorajszego meczu z Sokiłem Kijów Christoffer Kjærgaard miała swoje okazje. Za każdym razem na posterunku był jednak bramkarz gospodarzy, Daniel Bellissimo. W drugiej tercji opór włoskiego bramkarza wreszcie udało się złamać, ale duński zespół potrzebował do tego podwójnej przewagi. Dopiero w niej Matt MacDonald strzałem z dystansu zmieścił krążek w bramce. Kanadyjski obrońca jak nikt w ekipie SønderjyskE znał dzisiejszego rywala, ponieważ ubiegły sezon spędził w Serie A.
Wcześniej sędziowie po analizie wideo nie uznali gola Johna Vigilante na 2:0, a w emocjonującej końcówce miejscowi gracze i kibice po kolejnych karach znów mieli pretensje do arbitrów. W rezultacie trzecią odsłonę mistrzowie Włoch rozpoczynali w podwójnym osłabieniu. W tej sytuacji przez ponad minutę jeszcze się obronili, ale później młody Mads Lund dał mistrzom Danii pierwsze w meczu prowadzenie. W 48. minucie Ralph Intranuovo doprowadził do remisu, ale odpowiedź podopiecznych Simioniego była natychmiastowa, bo już po 16 sekundach dzięki bramce Daniela Villadsena prowadzili oni 3:2.
Mijały kolejne sekundy przybliżające duński zespół do Mińska, a kibice SønderjyskE świętowali coraz głośniej. Za wcześnie. Gospodarze zaatakowali z furią i wreszcie po wycofaniu bramkarza na niespełna 100 sekund przed końcem trzeciej tercji Dave Borrelli znów ich uratował i doprowadził do dogrywki. Ta nie przyniosła rezultatu i podobnie jak przed rokiem w Bolzano znów na włoskim terenie o awansie do turnieju finałowego Pucharu Kontynentalnego musiały decydować rzuty karne. Zaczął je John Vigilante, który pokonał Alfie'ego Michauda, ale Kjærgaard natychmiast wyrównał. Po trzech rundach był remis 1-1, w kolejnej trafili Henrich (Asiago) i Jason Guerriero (SønderjyskE).
Kolejne niecelne strzały spowodowały, że po 8 rundach nadal było 2-2, ale wówczas potężny VanBallegooie zachował zimną krew i przesądził o zwycięstwie swojej drużyny. Dla gospodarzy była to druga seria rzutów karnych w turnieju, ponieważ w pierwszym meczu pokonali w takich okolicznościach Sokiła Kijów. Duńczycy tymczasem pokazali niezwykły charakter, bowiem w każdym meczu tej imprezy odrabiali straty po tym, jak rywale obejmowali prowadzenie i za każdym razem ostatecznie okazywali się lepsi.
Dustin VanBallegooie był absolutnym bohaterem zwycięskiego zespołu, ponieważ strzelił zwycięskiego gola także we wczorajszym meczu z Sokiłem. Warto zauważyć, że ekipa SønderjyskE wygrała turniej dysponując sześcioma (w poprzednich dwóch meczach siedmioma) zagranicznymi zawodnikami. Gospodarze mieli siedmiu obcokrajowców plus czterech tzw. "Italos" - Włochów urodzonych w Kanadzie lub USA.
Trzecie miejsce w turnieju zajął Sokił Kijów, który pokonał dziś 7:4 SC Miercurea-Ciuc.
Superfinał Pucharu Kontynentalnego zostanie rozegrany w dniach 14-16 stycznia przyszłego roku w supernowoczesnej Arenie Mińsk. Oprócz SønderjyskE wystąpią w nim Junost Mińsk, Red Bull Salzburg z Austrii i Dragons de Rouen z Francji.
HC Asiago - SønderjyskE Vojens 3:4 (1:0, 0:1, 2:2, 0:0, 0:1)
1:0 A. Henrich 03:45
1:1 MacDonald - Lykkeskov 33:50 PP2
1:2 Lund - Macijevskis 43:18
2:2 Intranuovo - Strazzabosco 47:20
2:3 Villadsen -Andrews Lund 47:36
3:3 Borrelli - Plastino 58:26
3:4 VanBallegooie SO
Strzały: 46-45.
Minuty kar: 20-12.
Widzów: ok. 1 700.
Sokił Kijów - SC Miercurea-Ciuc 7:4 (2:1, 3:0, 2:3)
0:1 Hurtaj - Mihaly - Novák 03:04 PP
1:1 Salnykow - Klymentiew - Szachrajczuk 05:01
2:1 Łytwynenko - Klymentiew - Matwiczuk 07:56
3:1 Olecky - Łytwynenko - Matwiczuk 24:16
4:1 Błahoj - Jakowenko 30:02 PP
5:1 Bucenko - Łytwynenko 36:54
5:2 Moldován - Petres - Becze 41:44
5:3 Virág - Góga - Kósa 44:32
6:3 Sriubko - Czernenko - Łytwynenko 46:08
7:3 Matwiczuk - Czernenko 56:07
7:4 Sikorčin 58:37
Strzały: 56-28.
Minuty kar: 16-14.
Widzów: ok. 300.
Tabela
Miejsce | Drużyna | Mecze | Gole | Punkty |
1. | SønderjyskE Vojens (Dania) | 3 | 12-8 | 8 |
2. | HC Asiago (Włochy) | 3 | 13-8 | 6 |
3. | Sokił Kijów (Ukraina) | 3 | 12-11 | 4 |
4. | SC Miercurea-Ciuc (Rumunia) | 3 | 8-18 | 0 |
Komentarze