Sędziowski skandal na lodzie
Główny sędzia Sebastian Kryś wypaczył wynik spotkania KH Sanok – Unia Oświęcim. Jego skandaliczne sędziowanie spowodowało bójki po meczu na które nie reagowała trójka sędziowska. Przy pomocy sędziów Unia Oświęcim pokonała KH Sanok 5:4.
KH Sanok - Unia Oświęcim 4:5 (2:0, 0:2, 2:3)
Bramki: 1:0 Grzesik - Solon (6:04 w przewadze), 2:0 Zetik - Mermer - Melihercik (18:29), 2:1 Jaros - Wojtarowicz (25:06), 2:2 Stachura - Jaros (37:53 w podwójnej przewadze), 2:3 S. Kowalówka - Sękowski - Modrzejewski (40:55), 2:4 Sękowski (43:46), 3:4 Rąpała – Kostecki – Ciepły (50:38 w podwójnej przewadze), 4:4 Vrtik - Ciepły - Zetik (56:06 w przewadze), 4:5 S. Kowalówka (57:23 w przewadze),
KH: Janiec - Rąpała (16), Smyczyński; Mazur, Vrtik (6); Maślak, Ciepły; Maryniak, Mołoń - Dżoń (2), Kostecki, Demkowicz (4); Mermer (4), Melihercik (22), Zetik (25); Grzesik (2), Wilusz, Solon oraz Sawicki, Padiasek.
Unia: Witek - Gabryś (16), Kozak; Maj (25), Mortka (2); A. Kowalówka (2), Połącarz (22) - Modrzejewski (2), S. Kowalówka, Klisiak; Bibrzycki (2), Sękowski, Radwan; Wojtarowicz (2), Stachura, Jaros (2); Ryczko, Ziaja, Kwiatek oraz Noworyta.
Kary: 81 - 75 minut (w tym 2 techniczne dla KH).
Widzów: 500
Sędziowali: Kryś - Bereska i Drabik (Katowice).
Od pierwszych minut gra toczyła się w wyrównanym tempie. Oba zespoły stworzyły kilka okazji do zdobycia bramki, a sanoczanie wykorzystali dwie. Najpierw Jarosław Grzesik pod dokładnym podaniu Rafała Solona wpakował krążek między parkanami Przemysława Witka a na minutę przed końcem tercji Lubos Zetik wyprzedził Tomasza Połącarza (były zawodnik KH w sezonie 04/05) i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza Unii. W drugiej tercji lekką przewagę osiągnęli oświęcimianie którzy przez większość tercji grali w liczebnej przewadze. Kontaktową bramkę po indywidualnej akcji i objechaniu bramki zdobył Marcin Jaros, którzy wykorzystał złe ustawienie Jańca. Wyrównującą bramkę zdobył Wojciech Stachura w podwójnej przewadze. A kary które otrzymywali sanoczanie były z „kapelusza”.
Trzecią tercję kibice zapamiętają na długo za sprawą sędziego Sebastiana Krysia, który „wypaczył” wynik spotkania. Zanim to się stało po błędach Smyczyńskiego i Jańca Unia za sprawą Sękowskiego i S. Kowalówki wyszła na prowadzenie. Gdy sanoczanie złapali wiatr w żagle i zdobyli dwie bramki dające wyrównanie znać o sobie dał główny bohater spotkania sędzia Kryś który momentalnie zareagował posłał sanoczanina na ławkę kar. Dokładnie było to na 4 minuty przed zakończeniem spotkania. Kibice nie mogli uwierzyć jak sędzia „okrada” ich zespół. Pod bramką Unii sfaulowany zostaje Lubos Zetik który zwijał się z bólu i nie podnosił się z lodu. Sędzia na to nie zareagował a Unia poszła z kontrą, jeden z zawodników Oświęcimskich po gwizdku strzelił krążkiem w stronę bramki a Maciej Mermer rzucił prawidłowo rywala na bandę, sędzia także nie zareagował. Dopiero po chwili i konsultacji z liniowymi dał karę Mermerowi, a to wszystko wydarzyło się przy stanie 4-4. Dzięki sędziemu Unia grała w przewadze co wykorzystała zdobywając bramkę, zwycięską bramkę.
Po kończącym mecz gwizdku zaczęły się najpierw przepychanki a później bójki. Rękawice skrzyżowali ze sobą Grzegorz Maj i Lubos Zetik oraz Tomasz Połącarz i Pavol Melihercik, dwaj ostatni obchodzili w niedzielę urodziny. Skandalicznie w tej sytuacji zachowali się sędziowie którzy nie reagowali na bójki dopiero po opadnięciu z sił zawodników, wkroczyli do rozdzielania tym samym narażając na zdrowiu zawodników.
Na pytanie jednego z dziennikarzy co sądzi o meczu obserwator Ostrowski odpowiedział wprost – „spierdalaj”.
Czy za taką pracę i sędziowanie należy się 20% podwyżka? Za co? Lepiej zatrudnić sędziów z zagranicy którzy będą o wiele lepiej się prezentować a tym bardziej nie będą okradali klubów, gdyż czy normalne jest aby obserwator jeździł z sędziami a sędziowie jeździli jednym autem a brali 2 000 zł za przyjazd jakby każdego z osobna, to jest karygodne okradanie klubu tym bardziej że sędziują fatalnie, nie raz wypaczając wynik spotkania. Klub w najbliższych dniach wystosuje protest w sprawie fatalnego sędziowania i naciągania klubu. Klub nie życzy sobie aby sędzia Kryś prowadził mecze sanoczan, gdyż już 3 raz w tym sezonie pokazuje że sędzią jest marnym.
Dlaczego nikt nie rozlicza sędziów. Jak zawodnik dostaje karę meczu zostaje ukarany karą finansową. Dlaczego sędziowie nie są karani, nie wyciąga się od niż żadnych konsekwencji. Czy doczekamy się wreszcie KARANIA sędziów, czy Pan Karaś wreszcie zacznie pomagać polskiemu hokejowi? Te pytania kieruje do centrali PZHL.
Po meczu powiedzieli:
Andrzej Słowakiewicz (KH Sanok): Jestem podenerwowany tym co pokazali dziś sędziowie, nie panowali nad sytuacją. Tak było podczas, drugiej i trzeciej tercji gdzie większość kar nie powinna być odgwizdana. Do tego sędzia nie reagował początkowo na zaczepki i bójki po gwizdku.
Włodzimierz Urbańczyk (Unia Oświęcim): Takie elementy są wliczone w widowisko hokejowe. Na pewno cieszy rezultat, ale gra już mniej. Nie powinniśmy dopuścić do tak nerwowej końcówki. Nie poddajemy się i ciągle walczymy o pierwszą szóstkę.
Komentarze