Show Lemanowicza
W rewanżowym meczu Wojas/Podhale Nowy Targ zremisowało z pierwszoligowym zespołem ze Słowacji MHK Keżmarok 4:4 (1:0, 2:1, 1:3). Pierwszoplanową postacią był sprowadzony z Kanady bramkarz David Lemanowicz. Wybronił kilkanaście strzałów, po których miał prawo przepuścić krążek.
Przez kilkanaście dni hokeiści Podhala przebywali w słowackiej miejscowości Keżmarok leżącej nieopodal Popradu. Monotonne zajęcia na lodzie trener Dimitrij Miedwiediew urozmaicał meczami kontrolnymi, które zakończyły się porażkami. Na tym etapie przygotowań nie jest to zaskoczeniem, bowiem rywale zza południowych granic znacznie wcześniej pojawili się na lodowiskach i mają za sobą przynajmniej dwukrotnie większą ilość spotkań. Przypomnijmy, że nowotarżanie ulegli słowackiemu MHC Martin 1-6 i czeskim „Panterom” z Hawirzowa 4-7, a w ostatni piątek w grze nieoficjalnej i mocno osłabionym składzie przegrali z MHK VTJ Keżmarok 4-7.
Ten ostatni zespół był także rywalem „Szarotek” we wczorajszej potyczce. I trzeba zaznaczyć, że bardzo wymagającym. To beniaminek I ligi słowackiej, a więc bezpośredniego zaplecza ekstraklasy. Nowym szkoleniowcem został były napastnik reprezentacji CSRS i Toronto Maple Leafs – 44-letni Miroslav Ihnaczak. Wraz z asystentem Janem Vodilą i Igorem Libą tworzyli w Koszycach i kadrze bramkostrzelny atak. W Keżmaroku liczą na nowych hokeistów, a są nimi dwaj weterani – 34-letni bramkarz Martin Klempa (uczestnik MŚ 1996 w Wiedniu) i 37-letni skrzydłowy Peter Junas pozyskany ze Slovana Bratysława. Grają także znani z polskich tafli Pavel Fedor i Michal Mravec.
W Podhalu tym razem zabrakło Bauby, Piekarza (dolegliwości żołądkowe), Kacirza (brak łyżew) i Radwańskiego (kontuzja pachwiny). Zagrał natomiast testowany 23-letni Słowak Matúš Hanes, były gracz Żiliny, Martina i Zvolenia. – W tej sytuacji musiałem zestawić nowe piątki i nic dziwnego, że popełniliśmy sporo błędów. Jestem pewny, iż za dwa tygodnie nasza gra będzie wyglądać zupełnie inaczej – powiedział po spotkaniu trener Dimitrij Miedwiediew. Poza nieco słabszą trzecią odsłoną występ Podhala należy ocenić pozytywnie. Pierwszoplanową postacią był sprowadzony z Kanady bramkarz David Lemanowicz. Wybronił kilkanaście strzałów, po których miał prawo przepuścić krążek. Tak na dobrą sprawę to dzięki niemu „Szarotki” uzyskały korzystny rezultat. Z dobrej strony zaprezentowali się Różański (ma zgodę od lekarza na miesięczna grę, po czym zostaną powtórzone badania) i Voznik. Trzecią bramkę dla Keżmaroka widzieli tylko miejscowi sędziowie, bowiem krążek zatrzymał się na linii bramkowej. Wyrównanie dla nowotarżan padło na 38 sekund przed końcową syreną po składnej kontrze i sytuacji jeden na jeden z bramkarzem Bieli. Podhale grało w zasadzie na trzy piątki, bowiem czwarta pojawiała się na lodzie bardzo rzadko. W ostatnich 10 minutach nie grał Michał Piotrowski, którego sędzia - P. Grecko - wysłał do szatni.
W środę wieczorem „Szarotki” wracają do Nowego Targu a w czwartek jadą do Gdańska na mecz Pucharu Polski ze Stoczniowcem.
MHK VTJ Keżmarok – Wojas Podhale 4-4 (0-1, 1-2, 3-1)
0-1 Różański – Wilczek 5:06 w przewadze
0-2 Wilczek – Malasiński – Voznik 20:58 w przewadze
1-2 Gajdos – Fedor – Pavel 29:59 w przewadze
1-3 Łyszczarczyk – Hanes 39:05
2-3 Fedor 41:45
3-3 Gajdos – Junas 48:27
4-3 Frank – Mravec – Fedor 56:31
4-4 Biela – Wilczek – Sroka 59:22
Podhale: Lemanowicz – Sroka, Wilczek; Różański, Voznik, Malasiński – Jakesz, Zamojski; Hanes, Biela, Łyszczarczyk – Łabuz, B. Piotrowski; Malinowski, Słowakiewicz, M. Piotrowski - Sięka, Dutka; Sulka, Jastrzębski, Zapała.
Tekst i foto: ANDRZEJ GODNY, Keżmarok
Michał Piotrowski i Sebastian Łabuz ubezpieczają interweniującego Davida Lemanowicza
Komentarze