Rafał Twardy: `Najważniejsze jest dobro drużyny i wynik`
Rafał Twardy, napastnik drużyny ComArch Cracovii, mimo ofert z innych klubów postanowił zostać pod Wawelem. Przygotowuje się pod okiem Rudolfa Rohacka do sezonu, w którym chce sięgnąć po tytuł mistrza Polski. Poniżej rozmowa z zawodnikiem.
Grałeś w kilku polskich klubach, ale pod względem statystyk najlepiej prezentowałeś się w Stoczniowcu. Czym to było spowodowane?
- Skuteczność rzeczywiście nie zawodziła - miałem bardzo dobrych partnerów w piątce, z którymi grałem od początku sezonu. Rozumieliśmy się doskonale. Poza tym trener Pysz dawał nam dużo `swobody` w inicjowaniu gry.
Odszedłeś z Gdańska dość nie spodziewanie, bo zapowiadałeś kilkuletnią grę w Trójmieście. Co Cię skłoniło do takiej decyzji.
- Do odejścia z Gdańska - gdzie rzeczywiście czułem się bardzo dobrze - skłoniła mnie sytuacja w jakiej mnie postawiono. Panowie prezesi `Stoczniowca` wymagali ode mnie podpisania karty, która zadecydowałaby o mojej przynależności klubowej `na stałe`, a taka deklaracja absolutnie nie wchodziła w grę.
Rafał w barwach Stoczniowca
(fot. Grzesiek)
W Gdańsku po Twoim odejściu mówiło się, że prezes Kostecki potraktował Cię niepoważnie. Ile w tym prawdy?
- Jak już mówiłem. Nie mogłem się zgodzić na pozostanie w Trójmieście na stałe (nigdy wcześniej nie było zresztą o tym mowy).
W Cracovii występowałeś w ataku z różnymi partnerami. Czy miało to wpływ na Twoja postawę na lodzie? Brakowało Ci stabilizacji?
- Na pewno miało to duże znaczenie (zdarzało się, że w jednym meczu grałem w trzech różnych piątkach), a więc brakowało właśnie `zgrania`, o którym mówiłem wcześniej.
Zdecydowałeś się na pozostanie w ComArch Cracovii. Miałeś propozycję z innych klubów?
- Miałem jednak postanowiłem, że zostanę w Krakowie.
W Krakowie trenował Łukasz Zachariasz, ale wszystko wskazuje na to, że pozostanie w Stoczniowcu. Nie żałujesz trochę? Wszak niedługo będziecie ... rodziną.
- Na temat zawodowych spraw przyszłego szwagra nie chcę zabierać głosu, bo to wyłącznie jego decyzja jaki klub w tym sezonie będzie reprezentował. Co do żalu: szkoda, bo z `Zacharem` na lodzie szło nam całkiem nieźle. W życiu prywatnym również nasze drogi się zeszły za sprawą mojej siostry - w sierpniu wesele! Mam nadzieję, że akurat w tym dniu nie będziemy rozgrywać sparingu...
Rafał z brązem w barwach Cracovii (Fot. pasy.org)
Jaki jest teraz Twój stan zdrowia?
- Wszystko było i jest w porządku (przecież w zeszłym sezonie opuściłem tylko jeden mecz z powodu wysokiej gorączki). Odpukać! Natomiast drobne urazy w moim zawodzie to codzienność.
Jak oceniasz warsztat Rudolfa Rohaczka, z którym miałeś okazję współpracować już kilka lat temu w KTH Krynica?
- Fakt. Zdobyliśmy wtedy srebro. Moim zadaniem to wybitny specjalista, niezwykle wymagający i ambitny trener, który już udowodnił, że potrafi z zawodnika `wyciągnąć wszystko co w nim najlepsze`.
W Sosnowcu i Gdańsku należałeś do wiodących zawodników, w sezonie 2003/2004 otarłeś się nawet o kadrę. Nie boisz się, że bycie `jednym z wielu` w Cracovii niekorzystnie wpłynie na Twoją karierę?
- Moim zadaniem, jako zawodnika, jest ścisłe wypełnianie zadań taktycznych powierzanych mi przez trenera. Najważniejsze jest dobro drużyny i wynik, bo przecież hokej to sport drużynowy i każdy z nas pracuje na końcowy sukces.
Twoje plany sportowe na sezon 2005/2006?
- Oczywiście chciałbym znaleźć dla siebie stałe miejsce w drużynie PRZYSZŁEGO MISTRZA POLSKI – CRACOVII!
Dziękujemy za rozmowę.
- Dziękuje i pozdrawiam wszystkich kibiców!
W sezonie 2004/2005 w barwach ComArch Cracovii Kraków w sezonie regularnym i play-off wystąpił w 43 spotkaniach, zdobył9 bramek a przy 8 asystował, 18 minut spędził na ławce kar.
W sezonie 2003/2004 Rafał występował w Stoczniowcu Gdańsk, w rundzie zasadniczej zdobył 29 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej (16+13) rozegrał 27 meczów i przesiedział 14 minut na ławce kar. W rundzie play-off 6 meczów i nie zdobył żadnego punktu.
W sezonie 2002/2003 występował w Zagłębiu Sosnowiec rozegrał tam 40 spotkań, strzelił 16 bramek a przy 14 podawał oraz 14 minut przesiedział na ławce kar. W play-off w 9 spotkaniach zdobył 3 bramki.
Komentarze