Co dalej z MŚ na Białorusi? "Występują problemy"
Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie (IIHF) nie podjęła dziś decyzji w sprawie przeprowadzenia przyszłorocznych Mistrzostw Świata elity na Białorusi. Prezydent René Fasel przyznał jednak, że w tej chwili nie byłoby to możliwe.
Zarząd IIHF zapoznał się z raportem specjalnej komisji ekspertów w sprawie sytuacji na Białorusi, która ma zorganizować przyszłoroczne Mistrzostwa Świata elity razem z Łotwą. Komisja została powołana na skutek listu premiera Łotwy Krišjānisa Kariņša, który napisał, że nie wyobraża sobie wspólnej organizacji turnieju z sąsiadem swojego państwa z powodu brutalnego tłumienia protestów przeciwko sfałszowaniu sierpniowych wyborów prezydenckich, których zwycięzcą ogłoszono Alaksandra Łukaszenkę.
- Występują na Białorusi problemy, które musimy traktować poważnie, ponieważ jest istotne ryzyko, że obecne wyzwania w Mińsku, stanowisko rządu Łotwy i pandemia COVID-19 będą miały duży wpływ na Mistrzostwa Świata 2021 w Mińsku i Rydze - powiedział Fasel.
IIHF podała także w swoim komunikacie, że raport zawiera między innymi duże wątpliwości co do prawdziwości danych o liczbach zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 podawanych przez białoruskie władze.
- W tej chwili Białoruś i Łotwa nie byłyby w stanie zagwarantować swojej zdolności do przeprowadzenia Mistrzostw Świata w normalny sposób - podkreślił Fasel.
Najważniejszy działacz IIHF dodał także, że federacja nie może ryzykować pozostania bez imprezy, która jest jej okrętem flagowym i w normalnej sytuacji przynosi największe dochody. - Musimy mieć pewność, że Mistrzostwa Świata mogą zostać przeprowadzone w bezpieczny dla każdego i odpowiedzialny sposób - powiedział.
Dziś nie zostały więc podjęte żadne decyzje, a władze międzynarodowego hokeja chcą dalej prowadzić rozmowy z rządami obu krajów, by m.in. dowiedzieć się czy nadal chcą przeprowadzić imprezę wspólnie. O to ostatnie może być jednak bardzo trudno zwłaszcza z łotewskiej strony, bo w poniedziałek prezydent Federacji Hokeja Białorusi Dzmitryj Baskau trafił na listę osób, którym zakazano wjazdu na Łotwę.
Bezpośrednią przyczyną tego ruchu było oskarżenie działacza o bierną obecność przy śmiertelnym pobiciu białoruskiego aktywisty Ramana Bandarenki. W człowieku sfotografowanym w maseczce podczas zajścia wiele osób rozpoznaje właśnie Baskaua. On sam, znany jako osoba z bliskiego kręgu prezydenta Łukaszenki, wydał wczoraj oświadczenie, w którym "zaprzecza oskarżeniom", ale nie precyzuje którym konkretnie, pisząc jedynie o tym, że wiele osób zarzuca mu obecność w różnych miejscach, często w tym samym czasie. Nie odniósł się jednak bezpośrednio do sytuacji z 11 listopada, gdy na Placu Przemian w Mińsku skatowany został Bandarenka.
Można się spodziewać, że IIHF w najbliższym czasie będzie także w sprawie MŚ na Białorusi pod coraz silniejszą presją społeczności międzynarodowej. O odebranie prawa organizacji krajowi Łukaszenki wcześniej apelował już Parlament Europejski, a dziś fińska minister nauki i kultury Annika Saarikko zapowiedziała wspólny apel ministrów państw Unii Europejskiej w tej sprawie.
Komentarze