To był prawdziwy rollercoaster, bo zespół Valtonena Mora IK już w 9. minucie wyjazdowego spotkania z Almtuną Uppsala prowadził 3:0 po 3 golach strzelonych w odstępie zaldwie 104 sekund. Ale jeszcze przed końcem pierwszej tercji gospodarze doprowadzili do remisu, a w drugiej odsłonie wyszli nawet na prowadzenie 4:3. W trzeciej podopieczni polskiego selekcjonera odpowiedzieli dwoma golami w ciągu 42 sekund i prowadzili 5:4, rywale wyrównali, jednak ostatnie słowo należało do drużyny z Mory. W przedostatniej minucie zwycięstwo 6:5 dał jej Kanadyjczyk Brant Harris, który w ubiegłym sezonie błyszczał w Red Bullu Salzburg w drodze do półfinału Hokejowej Ligi Mistrzów.
Strata trzybramkowego prowadzenia już w pierwszej tercji to niezwykle rzadko spotykane wydarzenie. Znany szwedzki statystyk hokejowy Tomas Videkling podał na Twitterze, że w XXI wieku ani w ekstraklasie, ani w drugiej klasie rozgrywkowej nikt w tym kraju czegoś takiego nie dokonał.
Najważniejsze dla trenera i jego podopiecznych było jednak pierwsze zwycięstwo Mora IK po serii 8 porażek. 6 z nich doprowadziło do zwolnienia młodego trenera Jeffa Jakobsa i zatrudnienia Valtonena. Selekcjoner naszej kadry zaczął od 2 kolejnych przegranych, ale dziś okazało się, że do 3 razy sztuka. Jego zespół był blisko zwycięstwa już w piątek w wyjazdowym meczu z Timrå IK. Prowadził wówczas 3:2 do ostatniej minuty, ale rywale wyrównali na 59 sekund przed końcem trzeciej tercji, a później rozstrzygnęli mecz na swoją korzyść w dogrywce.
Po dzisiejszym zwycięstwie drużyna awansowała na 11. miejsce w 14-zespołowej lidze HockeyAllsvenskan, wyprzedzając między innymi swoich dzisiejszych rywali. Valtonen nie miał dotąd zbyt wiele czasu, by pracować z zespołem, bo zagrał on 3 mecze w ciągu 5 dni i to wszystkie na wyjazdach.
Presję na trenera potęgują także komentarze ekspertów w szwedzkich mediach. Ci nie zostawiają ostatnio suchej nitki na władzach klubu z Mory, które w ostatnich sezonach na potęgę wymieniają trenerów, a efektów w grze drużyny nie widać. Także wymiana Jakobsa na Valtonena i jego asystenta Kaspera Vuorinena nie została dobrze przyjęta. W piątek w studiu telewizji C More w ostrych słowach ruchy działaczy skrytykował Harald Lückner - trener, który 15 lat temu wprowadzał Morę do ekstraklasy, a w 2007 roku poprowadził MODO Örnsköldsvik do mistrzostwa Szwecji, co dało mu tytuł Trenera Roku w Szwecji.
-
Jeff Jakobs z pewnością nie stracił kontroli nad szatnią. Był lubiany przez chłopaków i mogli razem coś osiągnąć. Zamiast niego sprowadzili dwóch fińskich trenerów zwolnionych z drugiej ligi niemieckiej - powiedział Lückner. -
Nie możemy ich na razie oceniać, może sobie poradzą, ale oni nie znają szwedzkiego hokeja, a zwłaszcza HockeyAllsvenskan. Dlatego ja pytam o odpowiedzialność władz klubu, które rok w rok robią to samo i ciągle wymieniają trenerów. Jeśli chce się coś zbudować, to potrzeba czasu. Działacze mówią, że działają dla kibiców i sponsorów, którzy im ufają, ale dla mnie to jest g****ane gadanie. Podczas wypowiedzi Lücknera szwedzka telewizja pokazywała pasek z napisem "Paniczny transfer Mory. Dwaj trenerzy z drugiej ligi niemieckiej".
Władze klubu w mediach zaatakował także jego wychowanek i były trener Mats Lusth, obecnie prowadzący innego szwedzkiego drugoligowca, Karlskrona HK. A dziennik "Aftonbladet" zwrócił uwagę, że w tej dekadzie jedynym trenerem, któremu się na bardzo szybko wirującej trenerskiej karuzeli w Morze powiodło był prowadzący obecnie Chicago Blackhawks w NHL Jeremy Colliton. Młody Kanadyjczyk dostał w klubie zaufanie i pracował przez 3,5 roku. W trzecim pełnym sezonie wprowadził zespół do ekstraklasy, po czym wrócił za Ocean i objął filię Blackhawks, Rockford IceHogs w AHL.
Dziś klub Valtonena opublikował oświadczenie, w którym prezes Lars Lisspers odniósł się do słów krytyki ze strony ekspertów. -
Naszym celem od początku tego sezonu był awans do play-offów (...) Skoro nie widzieliśmy pozytywnego rozwoju sytuacji drużyny, to zdecydowaliśmy się na zmiany, do jakich doszło w ubiegły weekend. Sprowadziliśmy nowych zawodników i trenerów, by ta pozytywna zmiana, zgodna z celami klubu się dokonała - pisze między innymi Lisspers. -
Niestety ważni ludzie, którzy ciężko pracowali dla tego klubu i są częścią jego historii zdecydowali się krytykować naszą pracę w mediach. Chcielibyśmy, żeby zarówno oni, jak i wszyscy, którym zależy na tym, żeby klub Mora IK był w czołówce HockeyAllsvenskan, wsparli to, że robimy wszystko, by dołączyć do ligowego topu.