Pierre-Luc Dubois: Nie chcieliśmy popełnić błędów z ubiegłego roku
Pierre-Luc Dubois zdobył we wczorajszym półfinale jedną z bramek dla Kanady w meczu, w którym „Klonowe Liście” pokonały 5:1 Czechów. 20-letni napastnik Columbus Blue Jackets ma na koncie trzy gole oraz cztery asysty.
HOKEJ.NET: Końcowy rezultat 5:1 wskazuje na to, że było to łatwe zwycięstwo Kanady. Zgodzisz się z tą opinią?
Ten wynik nie oddaje sytuacji, która była na tafli. Czesi zagrali naprawdę dobry mecz i nie zasłużyli na tak wysoką porażkę. Kilka błędów i chwilowa nieuwaga spowodowały, że udało nam się strzelić te bramki, ale to nie oznacza, że nasi rywale byli słabi.
Patrząc na wydarzenia na tafli myślę, że można śmiało powiedzieć, że kluczowa dla losów spotkania była wasza postawa w defensywie. Zgodzisz się ze mną?
W ataku nie ustrzegliśmy się błędów, a co za tym idzie postawa naszych defensorów faktycznie była kluczowa. Dzięki nim straciliśmy tylko jedną bramkę i to w momencie, gdy losy meczu były już rozstrzygnięte.
W ubiegłym roku debiutowałeś w mistrzostwach świata, ale wtedy półfinałowy mecz ze Szwajcarią ułożył się zupełnie inaczej dla was. Przegraliście go 2:3. Chcieliście uniknąć teraz takiej sytuacji?
Zeszły rok był dla nas dobrą nauczką. Nie chcieliśmy popełnić tych samych błędów. Dlatego od początku mocno przycisnęliśmy i chcieliśmy stworzyć sobie bezpieczną przewagę, żeby nie powtórzyć tego co miało miejsce w Kopenhadze.
Mistrzostwa na Słowacji zaczęliście od porażki z Finlandią 1:3. Co poszło nie tak w tamtym meczu?
Nie grałem wtedy, ale słyszałem, że Finowie byli naprawdę szybcy, a do tego grali bardzo uważnie w defensywie. Do tego mają dobrego bramkarza. Finałowe starcie na pewno będzie bardzo zacięte. Szykuje się świetny mecz, zarówno dla nas, jak i dla kibiców.
Co zatem trzeba zrobić w niedzielę wieczorem, aby na końcu to Kanada mogła wznieść do góry puchar za zwycięstwo w tych mistrzostwach?
Musimy zagrać twardo od samego początku. Mocny forechecking będzie na pewno kluczową sprawą. Ważne, żeby wyciągnąć wnioski z tego przegranego meczu z Finami na początku turnieju. Tak jak mówiłem ja wtedy nie grałem, ale powinniśmy dobrze to spotkanie przeanalizować.
Nie zaskoczył cię awans Finów do finału? Ten zespół nie był na pewno faworytem w pojedynku z Rosjanami.
Uważam, że obie drużyny zasłużyły na awans do finału. Nie postrzegałem Rosjan jako wyraźnych faworytów. Skoro Finowie dotarli do tego etapu, to oznacza, że muszą być silni. Ja oceniałem szanse obu ekip na 50 procent, dlatego nie jestem zdziwiony, że to właśnie Finowie znaleźli się w ostatecznej rozgrywce.
Columbus Blue Jackets nie mogą zaliczyć tegorocznych play-offów do bardzo udanych. Czy w związku z tym szukałeś sukcesu z reprezentacją narodową, aby zakończyć ten sezon z jakimś trofeum?
Dobrze, że była okazja, aby przedłużyć jeszcze sezon i zagrać tutaj na Słowacji w mistrzostwach świata. Po nieudanych play-offach w NHL przyda się zakończyć jakimś udanym występem.
Rozmawiał: Dawid Antczak
Komentarze