Plan minimum Trzyńca wykonany. Polak pechowo trafiony krążkiem w twarz
Aron Chmielewski pechowo zaliczył drugie spotkanie finałowe czeskiej Extraligi. W połowie pierwszej tercji dostał krążkiem w twarz, co spowodowało dziurę w policzku, jednak po założeniu szwów wrócił jeszcze w tej odsłonie. Po dwóch meczach wyjazdowych HC Oceláři Trzyniec remisuje 1:1 z Bílí Tygři Liberec.
Trzyniec przystępował do piątkowego meczu w dobrych humorach gdyż dzień wcześniej pokonali "Białych Tygrysów" 2:1 na ich terenie. W drugim spotkaniu lepsi byli już gospodarzy. Jednak plan minimum został wykonany przez "Chłopców ze stali". Teraz dwa spotkania w poniedziałek i wtorek w trzynieckiej Werk Arenie o godzinie 17:00.
- Dziś nie powiedziałbym, że byliśmy lepsi. Mieliśmy mniej sytuacji 100% jeśli porównać to z wczorajszym meczem, natomiast mecz można było wygrać. Straciliśmy dwie głupie bramki. Pierwsza w osłabieniu a druga po nieszczęsnym odbiciu się krążka od sędziego i przeciwnik jechał sam na sam strzelając bramkę. Potem się otworzyliśmy i straciliśmy trzecią bramkę. Szkoda, że nie udało się wykorzystać pierwszej gry w podwójnej przewadze. Dopiero przy drugiej takiej sytuacji strzeliliśmy bramkę. Ale mamy stan rywalizacji 1-1 i jedziemy do Trzyńca. Można powiedzieć, że plan minimum został wykonany - powiedział Hokej.Net polski napastnik Aron Chmielewski.
W połowie pierwszej tercji polski napastnik miał ogromnego pecha gdyż przypadkowo rywal trafił go krążkiem w twarz.
- Obrońca wybijał krążek z tercji środkiem i trafił mnie w twarz. Pechowo dla mnie bo niedawno ściągnąłem pełne pleksi po tym jak straciłem cztery zęby. Dziś na szczęście zęby są całe, ale policzek z dziurą. Stało się to jakoś po dziesiątej minucie pierwszej tercji także lekarz musiał mnie zszyć i wróciłem dopiero na trzy ostatnie minuty tej odsłony. Ale to nic, zeszyli mnie i gramy dalej, taki sport - dodał Chmielewski.
Polak w piątkowym spotkaniu zagrał w pierwszej piątce i spędził na lodzie 11 minut i 17 sekund. W tym czasie zablokował dwa strzały i miał jednego "hita", w klasyfikacji +/- odnotował -1 gdyż był przy drugiej bramce strzelonej przez Liberca. Wczoraj natomiast spędził na lodzie 14:28, oddał dwa strzały i miał jednego "hita".
Fot. hcbilitygri.cz
Mecz nr 1:
Bílí Tygři Liberec - HC Oceláři Třinec 1:2 (0:1, 1:1, 0:0)
Bramki: 37. Redenbach – 8. Hrňa (M. Doudera, Martin Růžička), 38. P. Vrána (Marcinko, M. Doudera).
Bílí Tygři Liberec: Will – Kolmann, Derner, T. Hanousek, Šmíd (A), Havlín, Ševc, Doherty – Ordoš, L. Hudáček, Birner – Lenc, Filippi, M. Kvapil – M. Zachar, P. Jelínek (C), L. Krenželok – Lakatoš, Redenbach, J. Vlach.
HC Oceláři Trzyniec: Hrubec – Roth, Gernát, D. Musil, Galvinš, M. Doudera, Dravecký, Husák – Martin Růžička (A), P. Vrána, Chmielewski – Hrňa, Marcinko (A), Werek – Svačina, Polanský, Adamský (C) – O. Kovařčík, M. Kovařčík, Cienciala.
Mecz nr 2:
Bílí Tygři Liberec - HC Oceláři Třinec 3:1 (0:0, 2:1, 1:0)
Bramki: 27. Filippi (M. Kvapil), 29. L. Hudáček (Lenc), 58. Vlach (L. Krenželok, Šmíd) – 38. Marcinko (Martin Růžička).
Bílí Tygři Liberec: Will (Schwarz) – Kolmann, Derner, T. Hanousek, Šmíd, Stříteský, Ševc, Doherty – Lenc, L. Hudáček (C), Birner – Valský, Filippi, M. Kvapil – M. Zachar (A), P. Jelínek, L. Krenželok – Ordoš, Redenbach, J. Vlach.
HC Oceláři Trzyniec: Hrubec (Kantor) – Roth, Gernát, D. Musil, Galvinš, M. Doudera, Dravecký, Husák – Martin Růžička (A), P. Vrána, Chmielewski – Hrňa, Marcinko (A), Werek – Svačina, Polanský, Adamský (C) – O. Kovařčík, M. Kovařčík, Cienciala.
Stan serii: 1-1
Komentarze