DEL: Były trener kadry nawołuje „Zmniejszyć liczbę obcokrajowców!”
Marco Sturm, który poprowadził Niemców do srebrnego medalu Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pjongczang apeluje o zmniejszenie liczby cudzoziemców w lidze w obawie przed przykrymi konsekwencjami dla reprezentacji.
Sturm pracował z seniorską kadrą naszych zachodnich sąsiadów od 2015 roku do bieżącego sezonu, w trakcie którego przeniósł się za Ocean, aby pełnić obowiązki asystenta Williego Desjardinsa w Los Angeles Kings.
Dwa pierwsze występy Niemców w mistrzostwach świata pod wodzą Sturma zakończyły się wyjściem z grupy, czyli awansem do ćwierćfinałów, co w konsekwencji oznacza bycie w czołowej ósemce globu. Dopiero ubiegłoroczny turniej w Danii zachwiał ten trend, bowiem Niemcy nie wydostali się z fazy grupowej. Ale za to 2018 rok przyniósł absolutnie niespodziewany sukces w postaci srebrnego medalu igrzysk olimpijskich w południowokoreańskim Pjongczang.
–Pamiętam, że przy moim trenerskim debiucie w mistrzostwach świata, kiedy nasza reprezentacja po długim czasie wreszcie awansowała do ćwierćfinału wszyscy wkoło powtarzali „jest świetnie” – opowiada szkoleniowiec. –W następnym roku, czyli wtedy kiedy mieliśmy czempionat u nas w ojczyźnie, po ponownym awansie do ósemki słyszało się tylko „jest lepiej niż można było przypuszczać”. Oczywiście głosy samouwielbienia wzmogły się jeszcze bardziej po tym jak wróciliśmy z Korei z tytułem wicemistrzów olimpijskich. Przykre konsekwencje sukcesu są takie, że traci się czujność i nie zwraca się uwagi na pewne kluczowe detale.
Sturm obawia się, że wyniki osiągane przez reprezentację pod jego wodzą mogą pozostać jedynie miłym wspomnieniem, a drużyny narodowej jeszcze długo nie będzie stać na ponowny awans do ćwierćfinału mistrzostw.
–Na małą przynętę nie złapiesz dużej ryby – tłumaczy 40-latek. – Musi dojść do solidnych przemian. W przeciwnym wypadku jeszcze długo będziemy czekać na to, żeby nasza reprezentacja znów zaliczała się do czołowej ósemki świata.
–Nasi rodzimi zawodnicy muszą mieć więcej okazji do grania – grzmi trener pracujący od listopada w NHL. – Inne kraje nie śpią, tylko wciąż poszukują właściwych rozwiązań, cały czas coś zmieniają. Przychodzi nagle taki moment, że możemy tylko powiedzieć „oj, gdybyśmy tak wcześniej zrobili, to byłoby teraz dobrze”.
Sturm zauważa i docenia pracę z młodzieżą jaką wykonuje Niemiecki Zwiążek Hokeja na Lodzie (DEB) za pośrednictwem zatrudnionych na pełen etat trenerów, ale apeluje o to, żeby zrobić porządek w temacie zatrudniania zbyt dużej liczby obcokrajowców w rozgrywkach ligowych.
Od 2012 roku w DEL w meczu może występować w jednej drużynie dziewięciu zagranicznych hokeistów, a klub ma prawo zatrudnić jedenastu takich zawodników w sezonie. Wiele organizacji obchodzi ten zapis, załatwiając poszczególnym graczom niemiecki paszport. Stąd też faktyczna liczba hokeistów zza granicy jest jeszcze większa niż wynikająca z regulaminów.
–Summa summarum nie wystarczy to, co robimy obecnie, abyśmy mogli cieszyć się pozycją w czołowej ósemce świata – przekonuje Sturm. –Są kluby, które chcą coś zmienić, ale w to muszą zaangażować się wszyscy, a nie tylko niektórzy. To musi być ustalone w formie porozumienia podpisanego przez każdy klub.
Obecnie reprezentacja Niemiec zajmuje w rankingach IIHF-u ósme miejsce, po tym jak w ubiegłym roku zajęła drugą pozycję w Pjongczang i jedenastą w majowym czempionacie w Danii.
Niemcy w przyszłym miesiącu będą bronić swojej lokaty w rankingu, co jest ważne w kontekście gwarancji startu na turnieju olimpijskim w Pekinie w 2022 roku. To zadanie stoi przed nowym szkoleniowcem, którym został Toni Söderholm.
Mentalnością naszych władz hokejowych jest, iż nie chcą korzystać z wiedzy i doświadczenia rodaków będącymi hokejowymi ekspertami. Nikt nie liczy się ze zdaniem Henryka Grutha, Mariusza Czerkawskiego, Leszka Laszkiewicza, Waldemara Klisiaka i wielu innych. Może chociaż przykłady zza granicy przemówią do rozsądku? Szwedki już zapłaciły za ligę open pierwszym w historii spadkiem z elity, teraz Niemcy apelują o opamiętanie w obawie o losy swojej kadry. Nie dajmy się rozpędzić tej machinie niewłaściwych zmian… jeszcze nie jest za późno.
Komentarze