#ChłopcyZeStali: Przedsmak PlayOffów i pierwsze/ostatnie razy Tomáša Kundrátka
Nowy rok, stare cele. Trzyniec zmagania ligowe w 2019 roku rozpoczął ze zmiennym szczęściem. Turniej towarzyski w Szwajcarii nie przyniósł również sportowego sukcesu, ale pokazał, że zespół może rywalizować na arenie międzynarodowej. Co gorsza, jednemu z zawodników spodobało się na tyle, że przeniósł się do szwajcarskiej NLA na stałe.
Szansa na rehabilitację pojawiła się już w następnej kolejce, kiedy to do Werk Areny przyjechał zespół Litwinowa. Oceláři szybko ustawiło sobie mecz pod swoje dyktando. Pierwsza bramka padła już w 7 minucie pierwszej tercji, a jej autorem był Martin Růžička (dla którego był to 10 gol w tym sezonie). Trzyniec trzymał mecz pod kontrolą regulując tempo gry i zachowując bezpieczny dystans nad rywalem. Pierwszego (i jak się później okazało prawdopodobnie ostatniego gola) w tym sezonie zapisał na swoim koncie Tomáš Kundrátek, który niedawno dołączył do zespołu. Całe spotkanie zakończyło się wynikiem 4:1 dla gospodarzy i pozwoliło powrócić na fotel lidera (Liberec grał mecz w sobotę i chwilowo zamienił się miejscami z Oceláři). Grupa pościgowa jednak jest już bardzo blisko co najlepiej oddaje ligowa tabela.
Via:livesports
Powróćmy jednak do tematu głównego bohatera ostatnich zdarzeń, które mają miejsce pod Jaworowym Wierchem czyli Tomáša Kundrátka. Obrońca najpierw świętował swojego debiutanckiego gola, co nie mogło obejść się bez klubowego “chrztu”.
Dodatkowo, w zaledwie sześciu spotkaniach, zawodnik zapracował już na miano “elitarnego obrońcy ligi” i jednego z najlepszych transferów sezonu wedle największego serwisu hokejowego za naszą południową granicą. Wedle statystyk dla Oceláři jego obecność na lodzie jest wręcz nieoceniona. Kiedy wydawało się, że Trzyniec na stałe zapewnił sobie spokój w defensywie i może szukać ewentualnych wzmocnień w innych formacjach w środę kibice przecierali oczy ze zdumienia. Okazało się, że licznik Kundrátka w tym sezonie dla Oceláři zatrzyma się na jedynie sześciu rozegranych spotkaniach, ponieważ zawodnik przenosi się do szwajcarskiego Davos i ligi NLA. Zapewne nie tak wyobrażali sobie włodarze klubu i kibice “profity” za grę w SpenglerCup, którego to właśnie Davos było organizatorem.
A to wszystko na kilka dni przed małym przedsmakiem PlayOff, ponieważ w najbliższym czasie Oceláři w przeciągu czterech dni rozegra trzy spotkania. Rywalami będą kolejno Vitkovice na wyjeździe oraz Sparta Praga i Karlowe Wary we własnej hali. O ile kibice na jakość hokejowych emocji na pewno nie będą mogli narzekać, to warto przypomnieć, że derbowy mecz z Vitkovicami miał być rozgrywany w formie WinterClassic na świeżym powietrzu, jednak inwestycja nie wytrzymała próby finansowej i finalnie nie doszła do skutku. Patrząc na pogodę za oknem i formę obu drużyn, wielka szkoda bo mielibyśmy wielkie hokejowe święto niedaleko naszej południowej granicy.
Komentarze