PK: Tyszanie pewnie pokonali Rumunów
Na inaugurację drugiej rundy Pucharu Kontynentalnego GKS Tychy rozgromił Dunâreę Gałacz aż 12:0. Hat tricki skompletowali Mateusz Bepierszcz i Adam Bagiński.
–Dobrze rozpoczęliśmy nasz udział w Pucharze Kontynentalnego. Wygraliśmy dzisiaj wysoko, nasza gra wyglądała dobrze, a nawet bardzo dobrze. Czekamy teraz na następny mecz jutro. Oglądaliśmy mecz naszych przyszłych rywali i wiemy, że nie będzie łatwo i trzeba się będzie wykazać nie lada umiejętnościami, aby zwyciężyć – powiedział Jarosław Rzeszutko, środkowy wicemistrzów Polski.
W pierwszej tercji trójkolorowi od początku dominowali na lodzie, oddając strzał za strzałem. Po jednym z nich Radosław Galant rozwiązał worek z bramkami. Było to dokładnie w ósmej minucie. Dwie minuty później pięknym strzałem pod poprzeczkę popisał się Kamil Kalinowski podwyższając wynik na 2:0. W 16. minucie gry Jarosław Rzeszutko położył na lodzie Vlastimila Lakosila i ze stoickim spokojem trafił do siatki. Pod koniec tercji drużyna z Gałaczu grała w podwójnym osłabieniu i musiała się bronić do końca tercji. Udanie.
Druga tercja rozpoczęła się podobnie, pierwsza. Tyszanie od razu przycisnęli gości z Rumunii, którzy mieli problem z wyjściem z własnej tercji. Kilka razy jednak udawało im się skontrować GKS Tychy, lecz bezskutecznie. W 33. minucie gry Jaroslav Kristek zagrał krążek do Martina Vozdecky’ego, a ten niczym profesor wykończył akcję strzałem pod poprzeczkę rumuńskiego golkipera. Nie minęła minuta, a tyszanie znów ukłuli. Tym razem do siatki trafił Bartłomiej Jeziorski, który fantastycznym strzałem pokonał Vlatislava Lakosila.
Trzecia odsłona była już całkowicie zdominowana przez wicemistrzów Polski. Trzydzieści pięć sekund po wznowieniu gry Mateusz Bepierszcz powiększył przewagę nad drużyną Dunârei. Po nim to samo uczynili Adam Bagiński i Filip Komorski. Podopieczni Jiříego Šejby rozsmakowali się w zdobywaniu bramek i po dwa gole dołożyli jeszcze "Bagiś" i Bepierszcz. Ostatecznie licznik tyszan zatrzymał się 12:0 golach.
Podczas jednej z akcji z lodu zszedł Jakub Witecki. Według doniesień sztabu drużyny z de Gaulle'a, zawodnik doznał delikatnego urazu, który nie powinien wykluczyć go z jutrzejszego starcia.
Dunârea Gałacz – GKS Tychy 0:12 (0:3, 0:2, 0:7)
0:1 – Radosław Galant – Bartosz Ciura (07:14),
0:2 – Kamil Kalinowski – Miroslav Zat’ko(09:37),
0:3 – Jarosław Rzeszutko – Adam Bagiński (15:58),
0:4 – Martin Vozdecky – Jaroslav Kristek, Bartłomiej Pociecha (32:10),
0:5 – Bartłomiej Jeziorski (32:49),
0:6 – Mateusz Bepierszcz – Marcin Kolusz, Kamil Kalinowski (40:35),
0:7 – Adam Bagiński – Jarosław Rzeszutko (42:14),
0:8 – Filip Komorski – Petr Kuboš (42:29),
0:9 – Adam Bagiński – Jarosław Rzeszutko (45:29),
0:10 – Mateusz Bepierszcz – Petr Kuboš (46:34),
0:11 – Mateusz Bepierszcz – Kamil Kalinowski, Miroslav Zat’ko (47:08),
0:12 – Adam Bagiński – Michał Woźnica, Jarosław Rzeszutko (48:29).
Sędziowali: Julien Staudenmann, Kristian Vikman (główni) – Rafał Noworyta, Marcin Polak (liniowi)
Minuty karne: 14-2.
Strzały: 10 - 73 (5:27, 3:20, 2:26)
Widzów: ok. 1 500
Dunârea Gałacz: Lakosil (40:01, Popa) – Tamás, Devecka; Krajči, Mihály, Gašpar – Pál, Bednár; Rusnák, Alexandru Cristian Munteanu, Buschacher – Góga, Hildebrand; Lörincz, Szöcs, Pál – Neagos, Alexandru Ionuț Munteanu, Lantoš, Irimia.
GKS Tychy: Žigárdy – Zat’ko, Kotlorz;Bepierszcz,Kalinowski, Kolusz – Kuboš, Ciura; Komorski, Galant, Jeziorski – Bryk, Pociecha; Vozdecky, Kristek, Kogut – Górny; Bagiński, Rzeszutko, Woźnica oraz Witecki.
Komentarze