A. Borzęcki: moja drużyna klubowa jest lepsza od reprezentacji
- Nasza drużyna klubowa jest silniejsza, niż reprezentacja Polski - mówi Adam Borzęcki w wywiadzie udzielonym oficjalnej stronie internetowej swojego klubu Bietigheim Steelers. Zdaniem polskiego obrońcy rywale, z którymi Polska zmierzy się w przyszłorocznych Mistrzostwach Świata dywizji IA reprezentują poziom środka tabeli niemieckiej drugiej ligi.
Oczywiście z reprezentacją Polski byliśmy ostatnio w tzw. drugiej, czy nawet trzeciej grupie, więc porównać poziom jest stosunkowo trudno Zwłaszcza, że w każdym kraju hokej jest trochę inny Ale że przez ostatnich kilka lat reprezentacja była na niższym poziomie rozgrywek, to powiedziałbym, że przynajmniej nasza drużyna klubowa jest trochę silniejsza, niż polska kadra narodowa
Mamy tu w Bietigheim wielu doświadczonych zawodników, którzy grali w DEL, czy w Ameryce Północnej, więc myślę, że ten poziom jest wyższy, niż w polskiej lidze, a prawie wszyscy reprezentanci Polski grają w polskiej lidze. Oceniam, że poziom reprezentacji też nie jest tak wysoki, jak Bietigheim Steelers
W tej chwili jesteśmy w dywizji IA i tam jest już kilka dobrych drużyn Powiedziałbym, że to jest poziom środka tabeli drugiej ligi
Rozmawialiśmy z Markiem o tym gdzieś od połowy zeszłego sezonu Pytał mnie, czy byłbym zainteresowany przejściem do Bietigheim Oczywiście trudno było od razu powiedzieć: "tak", bo chciałem zostać w Schwenningen w DEL Ale latem Marc do mnie zadzwonił, później rozmawiałem też z pierwszym trenerem Kevinem Gaudetem i wszystko potoczyło się tak, jak teraz widać
To było dla mnie zaskoczenie, bo Marcus był kapitanem i pozostał w drużynie, ale rozmawiałem o tym dużo i z trenerami, i z samym Marcusem Wszystko między nami było w porządku i zastanawialiśmy się, co będzie najlepsze dla drużyny Ale tak naprawdę to, kto jest kapitanem nie jest aż takie ważne Można powiedzieć, że mamy kilku kapitanów, bo każdy z bardziej doświadczonych zawodników może pomagać tym młodszym
Uważam, że powinny decydować względy sportowe, a uzależnianie awansu tylko od kwestii finansowych i organizacyjnych nie jest właściwe, ale przyjęto takie "amerykańskie" rozwiązanie W Schwenningen próbowaliśmy 4 razy awansować sportowo i nam się nie udało, a później zdecydowały względy finansowe To wszystko działo się poza zawodnikami, ale przecież nikt nie odmówiłby gry w DEL, jeśli pojawiła się taka szansa Uważam jednak, że sportowa droga jest tą najbardziej sprawiedliwą
Już od lat nie słyszałem, żeby ktoś wymówił je poprawnie Wcześniej w USA, w Kanadzie i w Szwecji zawsze wymawiano je na różne zabawne sposoby Na lodzie to nie jest takie ważne, ale ludzie często mnie pytają, dlaczego tak się mówi, jak się to pisze... Niektórzy nawet zakładali się o poprawną wymowę
Najchętniej zostałbym przy hokeju Czy to będzie w roli trenera, czy w jakiejś innej to nie jest najważniejsze, chociaż zdarzyło mi się już mieć zajęcia na lodzie z drużyną mojego syna Mam też kilka innych pomysłów, ale czas na tę ważną decyzję będzie później Chociaż tak naprawdę nigdy nie wiadomo W wieku 36 lat trzeba już nieco intensywniej myśleć o tym, co będzie w przyszłości W każdym razie jest kilka pomysłów i mam nadzieję, że uda się je zrealizować
Komentarze