Pozostały już tylko austriackie kluby
Zakończyły się pojedynki ćwierćfinałowe w EBEL. Pewne jest to, że tytuł mistrza zdobędzie austriacka drużyna.
Najszybciej awans zapewniły sobie drużyny Wiednia i Klagenfurtu. Stołeczni jako pierwsi wybierali rywali i zgodnie z oczekiwaniami spotkali się z Orłami ze Znojma. Zgodnie też z oczekiwaniami nie mieli większych problemów z awansem do półfinału. Zespół Wiednia dysponował znacznie większymi środkami finansowymi co w efekcie przełożyło się na to, że mieli w swoim składzie znacznie bardziej doświadczonych zawodników. Szczególnie uwidoczniło to się na pozycji bramkarza, gdzie w przeciwieństwie do rutyniarza jakim niewątpliwie jest Kanadyjczyk Matthew Zaba w południowomorawskim teamie grali znacznie młodsi i mniej doświadczeni zawodnicy, którzy w ważnych momentach nie potrafili podtrzymać swojego zespołu. Porażka w ćwierćfinale kosztowała Martina Stloukala posadę głównego trenera. Ostatnio chodzą też słuchy o przeprowadzce zespołu do Przerowa, jednak zostało to zdementowane przez Pavla Oherę - prezydenta znojemskiego klubu.
UPC Vienna Capitals - Orli Znojmo4:1 (6:3; 3:1; 3:4 po dogrywce; 7:0; 4:0).
Zespół Klagenfurtu musiał się nieco więcej napracować ze swoim rywalem z Grazu, ale też nie miał większych kłopotów z wygraną. Większość fachowców przewidywała, że awansuje najbardziej utytułowana austriacka drużyna, ale spodziewano się, że popularne dziewięćdziesiątki dziewiątki stawią większy opór.
EC KAC - Moser Medical Graz 99ers4:1 (2:1; 1:5; 5:1; 3:0; 5:2).
W pozostałych dwóch parach zwycięzcom juz nie poszło tak łatwo. Sprawdziły się obawy trzech klubów, które nie chciały grać z Salzburgiem, zespołem, który w ostatecznym rozrachunku rundy zasadniczej zajął ósme miejsce, ostatnie premiowane awansem do play - off. W związku z tym z drużyną z miasta Mozarta musiały zmierzyć się czwarte w tabeli Niedźwiedzie z Zagrzebia. Zespół ze stolicy Chorwacji mimo wszystko był faworytem tej rywalizacji, ale rywale wcale nie mieli w swoim składzie słabszych graczy. Skończyło się ostatecznie w sześciu meczach, ale rywalizacja była niesłychanie zacięta, o czym świadczą aż trzy spotkania rozstrzygnięte w dodatkowym czasie gry. Z pewnością fakt ten nikogo w Zagrzebiu nie pocieszy, gdyż przed sezonem zapowiadano walkę o mistrzostwo ligi, a skończyło się gorzej niż przed rokiem.
EC Red Bull Salzburg - Medveščak Zagrzeb4:2 (2:3; 4:3 po dogrywce; 5:2; 2:5; 5:4 po dogrywce; 3:2 po dogrywce).
Jeszcze bardziej zacięta rywalizacja była w ostatniej parze, gdzie o zwycięstwie decydował siódmy mecz. Broniący tytułu Linz, który wybierał rywala jako drugi z pewnością nie trafił dobrze. Hokeiści Villach postawili jeszcze aktualnym mistrzom bardzo ciężkie warunki i dopiero wczoraj wieczorem musieli uznać wyższość rywali.
EHC LIWEST Linz - EC VSV4:3 (2:4; 3:2; 5:0; 3:2; 2:3; 1:6; 4:3).
We wtorek początek półfinałów. Wiedeń zmierzy się z Salzburgiem a Klagenfurt z Linzem co będzie rewanżem za zeszłoroczny finał.
Komentarze