Światełko w tunelu, czyli subiektywnie o roku w hokeju
Na arenie międzynarodowej sytuacja biało-czerwonych jest stabilna. Szeroko pojęta dyplomacja osiągnęła sukces, jednak na naszym poletku jest wiele do poprawy. Na olimpijski występ naszej hokejowej reprezentacji czekamy od 24 lat. W 1992 roku w Albertville - po 4:1 z Włochami - Polska zajęła 11. miejsce. W PHL dominują Comarch Cracovia i GKS Tychy.
W Korei bez nas
Akt I - luty, Budapeszt
Kwalifikacje do igrzysk w Pjongczang (2018) w przypadku biało-czerwonych były dwustopniowe. W lutym pojechali na turniej do Budapesztu. W pierwszych dwóch meczach łatwo wygrali z Estonią (6:2) oraz z Litwą (9:1) i o awansie do finału kwalifikacji miało zadecydować spotkanie z gospodarzami - Węgrami. - Żadnych bratanków. To będzie hokejowa wojna - mówił dzień przed meczem reprezentant kraju, Adam Bagiński. Jego słowa się sprawdziły. Potyczka obfitowała w nerwowe chwile. Zakończyła się wygraną po karnych - 1:0 po najeździe Krzysztofa Zapały. Przemysław Odrobny zaliczył 36 obron, ale wszyscy rozegrali dobre spotkanie Awans do finału kwalifikacji stał się faktem!
Akt II - wrzesień, Mińsk
Sezon międzynarodowy rozpoczął się z wysokiego „C”, bo na początku września, w finałowym turnieju kwalifikacji olimpijskiej w Mińsku, biało-czerwoni zmierzli się ze Słowenią (14. miejsce w rankingu IIHF), Białorusią (9) oraz Danią (15). W inauguracyjnym spotkaniu ze Słowenią od pierwszych chwil nie mieliśmy żadnych wątpliwości, kto zostanie zwycięzcą. Przegraliśmy 1:6, zaś „katem” okazał Anże Kopitar, kapitan Los Angeles Kings, zdobywca trzech goli. Później, z gospodarzami prowadziliśmy 2:0 po trafieniach Bartłomieja Bychawskiego oraz Arona Chmielewskiego, ale ostatecznie przegraliśmy 3:5 i marzenia o występie na igrzyskach musieliśmy odłożyć na kolejne 4 lata. W ostatnim meczu przegraliśmy z Danią 2:5 i wyjechaliśmy z Mińska z zerowym kontem. Do turnieju olimpijskiego - po raz drugi z rzędu kosztem Białorusinów - awansowali Słoweńcy. Jeżeli chcemy nawiązywać rywalizację z najlepszymi, to przygotowania muszą być perfekcyjne. Przed wyjazdem do Mińska były one - z różnych względów - mocno zakłócone...
Zamki na piasku
Mistrzostwa świata Dywizji IB organizowane po raz drugi z rzędu w naszym kraju rozbudziły apetyty. Niektórzy nawet snuli marzenia... Pozycja biało-czerwonych na tym szczeblu wydaje się stabilna, ale trzeba zachować „czujność rewolucjonisty”. Turniej w katowickim „Spodku” zaczęliśmy w kiepskim stylu, od porażki 1:3 z Włochami. - Śmiem twierdzić, że rozegraliśmy najgorsze spotkanie na przestrzeni dwóch sezonów - stwierdził trener Jacek Płachta. Nie przypuszczał wówczas, że w kolejnym występie będzie jeszcze większa „plama” na honorze - porażka z Koreą Południową 1:4. Po tym meczu doszło do poważnych przetasowań w składzie i odnieśliśmy efektowne zwycięstwo nad Słowenią 4:1, która - jak się później okazało - awansowała z 1. miejsca do elity. Tomasz Malasiński w 100. meczu w reprezentacji zaliczyli hat trick! Kolejna wygrana z Austriakami 1:0 nie przyszła łatwo, ale trafialiśmy poprzeczkę i w oba słupki. Na pożegnanie rozgromiliśmy Japonię 10:4 i z 9 punktami zajęliśmy 3. lokatę. Przed nami była wspomniana Słowenia i... Włochy, również z 9 punktami. A wystarczyło ich pokonać...
Zarząd z Zawadzką
Polska delegacja na światowy kongres IIHF w Moskwie odniosła spory sukces dyplomatyczny. Marta Zawadzka, katowiczanka z urodzenia, absolwentka miejscowej AWF oraz Uniwersytetu Śląskiego, specjalistka od marketingu i zarządzania, zalazła się w 14-osobowym zarządzie. Odpowiada za rozwój hokeja kobiet oraz za sprawy sędziowskie. Zawadzka jest drugą - pierwszym był nieżyjący Bogdan Tyszkiewicz - przedstawicielką władz IIHF z naszego kraju na przestrzeni prawie 30 lat.
Eksportowy duet
Dla GKS-u Tychy początek roku miał szczególny wymiar. Wystąpił w finale Pucharu Kontynentalnego, a tak wysoko w europejskich pucharach polskiej drużyny nie było od lat. Finał w Rouen był równie udany jak poprzednie dwie rundy, rozgrywane jeszcze jesienią 2015. Tyszanie tego występu nie muszą się wstydzić, wszak zajęli 3. lokatę, wygrywając z duńskim Hering Blue Fox 2:1 i ponosząc porażki z Dragons Rouen 5:6 oraz z włoskim Asiago 2:4.
Tegoroczna edycja była mniej udana. Najpierw wygrali u siebie turniej ćwierćfinałowy, ale zakończyło się na półfinałowym występie, jednak porażki z Beibarysem Atyrau 2:4, Szachtiorem Soligorsk 0:2 oraz gospodarzem Rittenem 3:4 nie przyniosły wstydu.
Comarch Cracovia, mistrz Polski 2016, otrzymał „dziką kartę” do Ligi Mistrzów. Z renomowanymi rywalami: szwedzkim Faerjstad BK oraz Spartą Praga „Pasy” poniosły 4 porażki, strzeliły 7 goli (w tym 5 w Pradze) i straciły 24. Niemniej krakowianie zyskali cenne doświadczenie.
Osobny rozdział stanowi rywalizacja naszego eksportowego duetu w lidze. Sprawa mistrzowskiego tytułu rozstrzygnęła się dopiero w siódmym spotkaniu. W Wielką Sobotę „Pasy” wygrały 2:1, zaś całą rywalizację 4-3. W tym sezonie zanosi się na powtórkę, bo obie drużyny dominują w sezonie zasadniczym.
Wygrany...
Dawid Chwałkapodczas zjazdu sprawozdawczo-wyborczego został prezesem PZHL. Otrzymał 80 głosów, zaś jego kontrkandydat, Lucjan Nowakowski, zaledwie 16. Chwałka przed zjazdem miał prawo się obawiać tego, co zrobi opozycja, ale ta i tym razem się nie popisała, a podczas obrad była niewidoczna. Prezes sam sobie dobierał współpracowników i teraz - przez 3,5 roku - ma pełne pole do popisu.
Przegrani...
Akcjonariusz zarządu spółki STS Sanok SA poinformował, że drużyna seniorska nie weźmie udziału w rozgrywkach Polskiej Hokej Ligi w bieżącym sezonie. Wprawdzie w komunikacie nie ma ani słowa o kłopotach finansowych, ale to właśnie one sprawiły, że dwukrotni mistrzowie kraju nie wystartowali. To również pokłosie fatalnej polityki organizacyjnej i personalnej w klubie.
Czy wiecie, że...
* Biało-czerwoni w 20 spotkaniach potykali z 13 rywalami. Najwyżej notowana jest Białoruś (9. lokata), zaś najniżej Estonia (28.). 6 reprezentacji, nie licząc Białorusi, było wyżej w rankingu od naszej, zaś 6 niżej.
* Gole w tych spotkaniach zdobywało 23 zawodników. Najskuteczniejszy był Krystian Dziubiński - 10, Mateusz Bepierszcz, Aron Chmielewski, Tomasz Malasiński i Maciej Urbanowicz mogą pochwalić 7 trafieniami, Grzegorz Pasiut zdobył 5, zaś Marcin Kolusz i Patryk Wajda po 4 bramki.
* W rywalizacji o mistrzostwo Polski „Pasy” - po dwóch meczach u siebie - prowadziły 2-0, by po trzech kolejnych przegrywać 2-3 (m.in. porażka u siebie). W kolejnych odsłonach tyszanie przegrali u siebie 2:3 i na wyjeździe 1:2. - W play offie musimy startować z 1. miejsca - powtarzają pod Wawelem.
Włodzimierz Sowiński - Dziennik Sport
Komentarze