Klub tłumaczy, kibice hokejowi oburzeni

Tylko 12 procent z ponad pół tysiąca uczestników naszej ankiety pozytywnie przyjęło decyzję o skreśleniu z nazwy hokejowej drużyny członu "Stoczniowiec 2014". Nie trafiają do nich argumenty ani o odcinaniu się od poprzedniego klubu ani o lepszym eksponowani sponsorów. - Podobny scenariusz przerabiano kiedyś na żużlu. To zniechęciło wówczas kibiców do sponsora - przypomina jeden z kibiców. - Ludzie przychodzą w dużej mierze właśnie ze względu na tradycję Stoczniowca. Nie można od niej się odcinać - dodaje kolejny.

Pomorski Klub Hokejowy 2014 zdecydował, że od najbliższego meczu drużyna ekstraligi grać będzie wyłącznie pod nazwą "MH Automatyka Gdańsk". Ta decyzja wywoła wielkie niezadowolenie kibiców.

- Dla mnie to jest kpina. Podobny scenariusz przerabiano kiedyś na żużlu, gdy zmieniono nazwę zespołu na Lotos Gdańsk. To zniechęciło wówczas kibiców do sponsora. Rozumiem miejsce dla niego w szyldzie zespołu, ale nie kosztem tej historycznej! Są rzeczy, w które się nie ingeruje. Nie trafia do mnie argument o tym, że myli się klub z GKS Stoczniowcem. Logo jest inne, nie ma w nazwie "GKS", a jest "2014". Wydaje mi się, że to dość charakterystyczna różnica. Kibice nie odwrócą się od zespołu i dalej będą śpiewać "Stocznia", ale wizerunkowo dla tego klubu ta decyzja jest strzałem w stopę - mówi nam Piotr, który kibicuje gdańskim hokeistom od 2003 roku.

Kibiców nie przekonują argumenty, że ta decyzja jest niezbędna, aby lepiej wyeksponować sponsorów oraz odróżnić się od klubu GKS Stoczniowiec, który w hokeju prowadzi szkolenie młodzieży oraz drużynę kobiet, a także zarządza halą "Olivia".

- Co do zmiany nazwy, jestem zaskoczony, bo uważam, że ludzie przychodzą oglądać mecze w dużej mierze właśnie ze względu na tradycję Stoczniowca. Nie można od niej się odcinać. Spójrzmy na sytuację w innych klubach. Cracovia, GKS Tychy, Unia Oświęcim czy Podhale Nowy Targ nie rezygnowały z historycznych nazw, choć i tam sytuacje były różne - przypomina Jakub, który mecze gdańskich hokeistów ogląda od ponad 15 lat.

O komentarz do zaistniałej sytuacji poprosiliśmy Marka Kosteckiego. To on stoi na czele GKS Stoczniowiec, czyli stowarzyszenia, z którym nie chce być mylonyPomorski Klub Hokejowy 2014.

- W minionym roku mieliśmy podpisaną umowę, która dała klubowi prawo do używania nazwy "Stoczniowiec". W tym sezonie już jej nie było, ale nie robiliśmy z tego problemu. Nie przeszkadzało nam to, gdyż sami nie możemy wystawić zespołu do gry w ekstraklasie. Do tego uprawnione są wyłącznie spółki akcyjne, a takiego statusu GKS Stoczniowiec nie posiada. Jeśli chodzi o decyzję o zmianie nazwy na MH Automatyka Gdańsk, uważam że jest ona słuszna. Z tego co wiem, MH Automatyka wkłada w zespół spore pieniądze, klub chce budować markę pod tym szyldem. Trzymamy kciuki za zespół. Po to szkolimy młodzież, aby później była do niego bezpłatnie przekazywana i mogła grać w elicie. Hodujemy sad, w którym dojrzewają jabłka, to nasza misja - mówi prezes GKS Stoczniowca.

Pomorski Klub Hokejowy 2014 po fali krytyki wydał kolejne oświadczenie. Poniżej przedstawiamy jego fragmenty. Wyróżnienia pochodzą od redakcji.

"Z perspektywy kilku lat funkcjonowania możemy potwierdzić naiwność naszego założenia, że dodatkowe zaznaczenie "2014" w głównym członie nazwy pozwoli kibicom, instytucjom, innym klubom czy sponsorom - w tym również potencjalnym partnerom biznesowym - oraz całej społeczności związanej z hokejem w Trójmieście na rozróżnienie dwóch klubów, które w jednym mieście funkcjonują z tym samym członem w nazwie. Okazało się to niemożliwe.

Od początku naszej działalności nie było praktycznie ani jednego spotkania biznesowego, którego nie zaczęlibyśmy od wyjaśnienia, że jesteśmy nowo powstałym, odrębnym i niezależnym klubem. Historia gdańskiego hokeja nie zawsze była przedstawiana w pozytywnym świetle i to na naszych barkach pozostał trud zmiany nastawienia i przekonania wielu osób do "nowego otwarcia".

Od początku naszej działalności wysłaliśmy niezliczoną liczbę próśb o zmianę lub korektę naszej nazwy do klubów, mediów, instytucji, urzędów. Trud ten okazał się daremny. Do tej pory nadal w wielu miejscach widzimy logo GKS Stoczniowiec i "gołą" nazwę "Stoczniowiec". Pojawiają się one w wielu relacjach medialnych, na plakatach czy w serwisach internetowych.

(...)Nie szykujemy miejsca w nazwie na nowego sponsora - przy okazji zmiany nazwy pojawiłby się on od rau - natomiast chcemy uszanować to, z kim i w jakim zakresie dotychczas współpracujemy. Zmiana nazwy jest jednym ze sposobów na podkreślenie roli firmy MH Automatyka oraz Miasta Gdańska, które we wspaniały sposób - nie tylko finansowo - zaangażowały się w powstanie i rozwój nowego klubu. Dziś w obliczu poszukiwania środków na dalsze funkcjonowanie klubu chcemy podkreślić naszą wdzięczność dla tego zaangażowania.

Nie zmieniamy barw - pozostaliśmy biało-niebiescy, na koszulkach zawodników pozostaje nasze dotychczasowe logo "S" a Stoczniowiec pozostaje w naszych sercach jako miejsce, które ukształtowało wiele pokoleń hokeistów w Gdańsku. Obecna zmiana nazwy jest jednak konieczna i tę decyzję nosiliśmy w sobie od dłuższego czasu. Nie była ona łatwa również dla nas, osób, które są pasjonatami hokeja w Gdańsku i właśnie dla jego rozwoju zaangażowały się w budowę nowej organizacji hokejowej."

O tym jak kibice zareagują na wydarzenia z ostatnich dni przekonamy się w środę. W hali "Olivii" gdańszczanie podejmą o godz. 18:30 wicelidera PHL - GKS Tychy.

Rafał Sumowski / trojmiasto.pl