Poradnik: Zrób karierę w NHL nie dbając o swoje ciało!
Reklamy firm sportowych maltretują cię widokiem pięknie zbudowanych, przystojnych hokeistów? Sidney Crosby czy Connor McDavid wpędzają cię w depresję idealnym uśmiechem i rzeźbą rodem z czasów antycznej Grecji? Marzysz o karierze w NHL, ale wiesz że nie dościgniesz hokeistów-modeli? Nic straconego! Zostań hokeistą NHL bez konieczności wyglądania jak bóg, pół-bóg, ani nawet ćwierć-bóg na kacu po imprezie z Rosjanami. Nie możesz zostać hokejową super gwiazdą? Zostań hokejowym koszmarem super-gwiazdy. Blokuj strzały!
Najlepsza liga hokejowa świata ciągle poszukuje zdolnych hokeistów bez parcia na szkło, którzy za dużo mniejsze pieniądze poświęcą swoje tułowia, kończyny, a czasem nawet i oko dla wyższego celu i uratowania bramkarza przed zepsuciem jego statystyk! Oto kilka porad, jakim być i co robić, by być idealnym blokującym!
1. Pozbądź się marzeń o pierwszych stronach gazet z Twoją podobizną… drugich i trzecich zresztą też.
Jako skrajnie defensywny obrońca, lub defensywnie nastawiony napastnik, będziesz zbyt zajęty blokowaniem strzałów szyjących powietrze w kierunku Twojej bramki, by myśleć o wielu golach, asystach i momentach chwały na jakimkolwiek podium. Ból przeszywający twoje wnętrzności w momencie gdy krążek uderzy w Twoje ciało jak decyzje rządu w naród, będzie dla Ciebie najlepszą nagrodą.
Obecnie najczęściej blokującym strzały zawodnikiem jest Kris Russell z Calgary Flames. Nie słyszałeś o nim? To tak jak większość – ale brawa za ofiarność na lodzie wynagrodzą Ci anonimowowść.
2. Przyzwyczajaj się do życia z bólem i przerwami w uzębieniu
Człowiek strzela – Pan Bóg krążek nosi. Nigdy nie wiadomo, w jakie miejsce oberwiesz tym razem, gdy ofiarnie rzucisz się na lód mając nadzieję na otrzymanie ciosu, dzięki któremu twoja drużyna nie otrzyma ciosu w postaci utraty gola. Być może będzie to lewe udo? Być może kask? A być może miejsce, które co prawda do gry w hokeja nie jest bezpośrednio potrzebne, ale uderzone z odpowiednią siłą skutecznie tę grę na pewien czas uniemożliwia.
Będziesz wstawał rano z bólem, rozmasowywał kolejne siniaki, a Twój dentysta da ci własne klucze do swojego gabinetu i dożywotnią zniżkę na 9 wizytę w miesiącu. Nie zrażaj się jednak. Niektórzy z Was zarabiają nawet ponad 3 miliony dolarów rocznie. Wielu „szarych ludzi̶#8221; za te pieniądze dałoby się przejechać ciężarówce leżąc na żwirze.
3. „Wstań, powiedz nie jestem sam”
Zablokowałeś jeden strzał, a ból jak strzała przeszył twoją nogę lub brzuch? Powiedz to mamusi po meczu. A teraz wstawaj. Drużyna gra w osłabieniu, a krążek odbity od tego, co zostało z twojego piszczela powrócił do drużyny przeciwnej. Choćby na jednej łyżwie, ale stój i czekaj na kolejną sytuację, gdy Twoje ciało będzie potrzebne drużynie jak worek z piaskiem okopanej armii.
Na załączonym filmiku, Boyd Gordon wyjaśnia w jaki sposób zasłużyć na chwilowy poklask i owację publiczności nielogiczną z punktu widzenia medycyny ofiarnością.
4. Nigdy nie patrz na krążek!
Gdy nadchodzi moment strzału, wykorzystaj jedną z dwóch technik. Przyklęknij na jedno kolano, a kij wysuń przed siebie – dzięki temu będziesz mógł szybko wstać po zablokowaniu strzału (o ile dasz radę), a jeśli krążek poleci obok ciebie, być może Twój kij zmieni tor jego lotu.
Całkowicie połóż się na lodzie – nastaw się na uderzenie w okolice tułowia, ale mniej bolesne odczucia niż w przypadku pierwszej techniki. Po strzale będziesz mieć bardzo niewiele czasu na zorientowanie się, co się teraz dzieje. Kilka sekund leżałeś twarzą do lodu – a kilka sekund w meczu hokeja to prawie epoka.
Wspólna zasada dla obu technik – nie patrz na krążek! odwróć głowię i módl się, byś po tej akcji nie musiał do końca życia jeździć na wózku inwalidzkim z misiem i pić soczek z marchwi przez słomkę.
5. Pozbądź się szacunku do swojego ciała!
Twoje ciało jest własnością drużyny. Służy do tego, by drużyna nie przegrała, a nie do tego byś ty czuł się dobrze. Kolejne złamane żebro, pęknięta kość śródstopia i kolejna szrama na policzku to nie skazy – to rany wojenne, którymi możesz się szczycić. Trzeba mieć bardzo duże jaja, by wykonywać robotę, którą wykonujesz. Najwięksi tego świata odnoszą sukcesy dzięki temu, że w swojej drużynie mają też takich jak Ty.
W cieniu, niezauważani, doceniani tylko na chwilę. Jako rasowy blokujący, jesteś do zwycięstwa potrzebny, jak brom w reakcji chemicznej – nie wystarczający, ale absolutnie konieczny!
Michał Kolasiński - nhlw.pl
Komentarze