Ostatni akcent sezonu
We wtorek hokeiści MMKS Podhala rozpoczynają walkę o 15 w historii nowotarskiego hokeja brązowy medal Mistrzostw Polski. Rywalem „Szarotek" jest drużyna ustępującego mistrza Polski, Ciarko PBS Bank Sanok, która w półfinale uległa GKS Tychy. Na tym etapie gra się do dwóch zwycięstw.
Wtorkowe spotkanie rozegrane zostanie w Sanoku. Mecz numer dwa odbędzie się we czwartek w Nowym Targu (godzina 18), a gdy będzie potrzeba ostatnie decydujące starcie znów rozegrane zostanie na Podkarpaciu w sobotę.
W obozie „Szarotek" bardzo poważnie podchodzą do rywalizacji o brąz. O przegranej półfinałowej rywalizacji z JKH Jastrzębie nikt już nie myśli.
-To już historia. Nie ma sensu wracać do tego co było. Teraz przed nami kolejny cel. Trzeci i ostatni etap play-off. Zrobiliśmy w tym sezonie już naprawdę wiele, co nie znaczy, że spoczniemy na laurach. Gdyby udało się nam sięgnąć po medal, było by to piękne ukoronowanie naszej dwuletniej pracy. Dlatego podjedziemy na 100 procent do tych spotkań. Faworytem na pewno nie jesteśmy. Nic jednak nie mamy do stracenia, a wiele do zyskania– zapowiada szkoleniowiec PodhalaMarek Ziętara, który przekonany jest też, że żadnej taryfy ulgowej ze strony drużyny z Sanoka nie będzie. –Wiadomo, że w tym klubie wszystko podporządkowane było zdobyciu mistrzostwa. Przegrany półfinał zostawił po sobie duże rozczarowanie, ale będzie ono jeszcze większe, gdy sanoczan zabraknie na podium. Dlatego jestem przekonany, że presja kibiców, sponsorów i władz klubu spowoduje że zawodnicy z Sanoka zrobią wszystko aby sięgnąć przynajmniej po medal brązowy- przekonuje opiekun Podhala, który doskonale wie co mówi, bowiem pracował w tym klubie w latach 2010-2012, sięgając m.in. po tytuł mistrzowski.
Sporą niewiadomą jest skład w jakim wystąpią we wtorkowym spotkaniu nowotarżanie. Pod znakiem zapytania stoi występ m.in. narzekających na kłopoty ze zdrowiem Jonii Havarinena, Piotr Kmiecika i Dariusza Gruszki. Wcześniej kontuzja wyeliminowała już z gry w tym sezonie Sebastiana Łabuza. Dobrą wiadomością jest z kolei powrót do zdrowia Filipa Wielkiewicza i Jegora Omieljanenki –Dopiero we wtorek na porannym rozjeździe będą miał pewność kto wsiądzie do autobusu i zagra w Sanoku. Nie ukrywam, że już powoli jestem zmęczony tymi problemami Co rusz ktoś wypada ze składu. Zmuszeni jesteśmy na ciągłe rotacje, eksperymenty. Trzeba jakoś dograć ten sezon, a potem przede wszystkim odpocząć i solidnie się zregenerować– podkreślaZiętara.
Bilans spotkań Podhala z Sanokiem w tym sezonie jest dla „Szarotek" niekorzystny. Z sześciu rozegranych meczów, nowotarżanie wygrali dwa, w czterech pozostałych górą byli sanoczanie.
Komentarze