Trudno zliczyć do czterech? Ale czy tylko o to chodziło? A może czas pisać prawdę o polskim hokeju?
Dawno nie oglądałem takiej szopki w najważniejszej fazie rozgrywek hokejowych w kraju nad Wisłą. Cracovia miała grać w Nowym Targu, ale nie zagrała. Krakowianie zapakowali się ze sprzętem do autobusu i pojechali do Nowego Targu. I szybko wrócili - pisze na sportmalopolski.pl dziennikarz Paweł Guga.
Kiedy dowiedzieli się, że nie będą grać? Trudno powiedzieć? Na tą godzinę nie wiadomo.
Bowiem nie zagrali. PZHL czy PLH wydał takową decyzję. Sprawdzę ją. I to ze specjalistą. Cracovia oczywiście się odwoła. Co już zresztą zrobiła i wydała, sensowne, ale nader długie oświadczenie. Dobrze napisane, ale i tak nic na tym nie zyska. Przegrała, bez walki na lodzie. Gwarantuję to, znając procedury w PZHL. A raczej kto tam ma decydujący obecnie głos w tej sprawie.
Niegdyś, razem z najlepszymi "pismakami" hokejowymi, a jest ich jeszcze kilku (nazwisk nie wspomnę, aby nie byli obrażani), pisałem o tym, jak ratować polski hokej. Między innymi o tym jak powinno wyglądać "prawodawstwo" czyli jasno opracowane przepisy w PZHL. A potem? Oj. Działacze przyjęli je do "wiadomości", ale raczej mojej i kilku innych bardziej ode mnie rozsądnych kolegów po piórze, opinii nie słuchano. Niestety okazało się, że wyszło na moje, raczej nasze.
Teraz najbardziej żal mi teraz samych hokeistów. Może tak sobie głupio myślę, że oni chcieli po prostu grać. Wierzę, że Jarek Różański (a znamy się od lat i wiem co myśli), Damian Kapica, Krystian Dziubiński i reszta drużyny Podhala wolałaby udowodnić swoją wyższość na tafli. Może już dzisiaj. Może w piątym meczu w Krakowie. Ale zawsze jest to pełna satysfakcja sportowa.
Ale jak widać dzisiaj nie to w sporcie decyduje. A ja głupi chciałem oglądać pięknie grające, technicznie, Podhale, z mocną fizycznie Cracovią. Ktoś mi to uniemożliwił. Nie tylko mnie. Ciekawe kto? Ja niestety wiem. Ale to nie jest najważniejsze. Teraz kibice będą się zastanawiać czy w Cracovii umieją liczyć do czterech? A może źle zinterpretowali przepisy? To naprawdę jest na prawdę najważniejsze? Ja dzisiaj nie oglądałem meczu!!! Ciekawego. I to tak na prawdę jest najistotniejsze. A co do lex legis, to sobie...porozmawiamy, przepraszam, napiszemy.
Przygotowuję felieton. I tak się zastanawiam czy mam napisać o polskiej lidze hokejowej wszystko to co wiem? A o czym nie mają pojęcia kibice? Ale jeszcze to przemyślę.
Paweł Guga
Komentarze