Adam Henrique: "Mógłbym zagrać dla Polski!"
Adam Henrique wyrasta na lidera drużyny New Jersey Devils, która w środę 25 lutego zmierzy się z Calgary Flames w ramach Polskiego Wieczoru. 25-letni środkowy będzie miał tego wieczoru dodatkową mobilizację, bo na trybunach zasiądzie jego mama, Teresa, która jest z pochodzenia Polką.
Tomek Moczerniuk: Jak zaczęła się Twoja przygoda z hokejem?
Adam Henrique:Jestem Kanadyjczykiem, więc to normalne, że od dziecka pasjonował mnie ten sport. W dodatku w mojej rodzinie jest czterech braci i ja - jako drugi z kolei - podglądałem najstarszego z nas, który świetnie radził sobie na łyżwach. Podziwiałem go za jego umiejętności i chciałem nie tylko mu dorównać, ale go przegonić. Taka normalna, zdrowa, braterska rywalizacja (śmiech).
Talentu Ci nie brakowało, na dodatek wszędzie radziłeś sobie znakomicie. Skazany na sukces?
A.H.:Nie, na pewno nie. To wszystko było i jest okupione ciężką pracą i hektolitrami potu na treningach, podczas których nigdy się nie obijałem. Nawet jako 6-latek w drużynie AAA dawałem z siebie wszystko. Taka postawa zaprocentowała i stopniowo wspinałem się po szczebelkach drabiny z napisem "Kariera".
Bo Twój tato jest Portugalczykiem, natomiast mama, Teresa jest Polką. Opowiedz nam trochę o Twojej "polskości".
A.H.:Jest z nią średnio, bo niestety nie mówię po polsku.
Jeszcze nie!
A.H.:No tak! Jeszcze nie! (śmiech) Za to moja mama świetnie mówi w tym języku szczególnie kiedy wisi na telefonie ze swoimi siostrami. Potrafią pytlować godzinami. Kiedyś starałem się przysłuchiwać ich rozmowom, ale polski to trudny język. Nadrabiam to wszystko miłością do domowej roboty pierogów. Takich z kulinarnego repertuaru mojej Babci. Bardzo mi tutaj ich brakuje, bo choć wiem, że jest tutaj sporo polskich sklepów, to takich pierogów tam nie znajdę.
Wiesz skąd pochodzili dziadkowie? Bo mama urodziła się już w Kanadzie, prawda?
A.H.:Tak, mama to Kanadyjka, natomiast nie mam pojęcia skąd są moi dziadkowie. Ale masz rację - powinienem to wiedzieć. I się dowiem. Następnym razem już mnie nie zaskoczysz (śmiech).
Cały wywiad na blogu papatomski.com
Komentarze