Skrzypkowski: Możemy namieszać w play-off
Paweł Skrzypkowski udanie zadebiutował w barwach MH Automatyki Stoczniowca podczas wygranego meczu z PPWSZ Podhalem Nowy Targ. Wychowany w Gdańsku hokeista przyznaje, że powrót do Hali Olivia był dla niego dużym przeżyciem. - Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Możemy namieszać w play-off i powalczyć o awans - zapewnia 28-letni obrońca, który ma na koncie puchar i mistrzostwo Polski w barwach klubu z Sanoka. Ostatnie dwa mecze rundy zasadniczej gdańscy hokeiści zagrają w sobotę o godz. 20 i w niedzielę o godz. 14 na wyjeździe z SMS II Sosnowiec.
Rafał Sumowski: Po czterech latach wrócił pan na lód wHali Olivia wbarwach gdańskiej drużyny. Jak wrażenia?
Paweł Skrzypkowski:
Zapewniliście sobie już awans do play-off, gdzie powalczycie oawans do ekstraklasy. Ten zespół jest wstanie tego dokonać?
Gdańsk opuścił pan w2011 roku, do czasu upadku zespołu GKS Stoczniowca. Trafił pan do Sanoka, gdzie świętował zdobycie Pucharu Polski imistrzostwa kraju. Co poszło nie tak, że dziś występuje pan wI lidze?
Pana żona Natalia, występuje wsiatkarskim zespole Budowlanych Łódź, ale karierę rozpoczynała wGedanii. Nie wspominała czasem ochęci powrotu nad morze?
Ile po rocznej przerwie zajmie panu dojście do optymalnej dyspozycji? Do play-off zostały wam tylko dwa mecze, które wsobotę iniedzielę zagracie na wyjeździe zSMS II Sosnowiec. To wystarczy?
W półfinale praktycznie na pewno zagracie zZagłębiem Sosnowiec. To obecnie trudniejszy rywal niż Nesta Toruń?
Rafał Sumowski
Komentarze