Ziętara: Trudne mecze dopiero przed nami
Rozmowa z trenerem MMKS Podhale Nowy Targ Markiem Ziętarą o zakończonej pierwszej rundzie sezonu zasadniczego w pierwszej lidze, po której „Szarotki" zdecydowanie prowadzą w tabeli.
Jak Pan ocenia pierwszą część sezonu zasadniczego w wykonaniu Pana podopiecznych?
Generalnie jestem zadowolony i na pewno w pozytywnym świetle trzeba patrzeć na naszą postawę w tej rundzie. Nasz dorobek punktowy jest zadowalający. Było blisko tego aby zakończyć tę część sezonu kompletem zwycięstw. Zabrakło nam troszku szczęścia w tym ostatnim meczu w Janowie. Cieszy przede wszystkim też spora ilość strzelonych bramek mimo iż zdarzały się nam mecze gdzie nasza skuteczność szwankowała. W miarę poprawnie graliśmy w defensywie. Straciliśmy tylko 13 bramek, w czym spora zasługa Tomka Rajskiego.
A dostrzegł Pan jakieś mankamenty w grze swojego zespołu?
Trudno je wychwycić bo tak naprawdę w zdecydowanej większości spotkań przeciwnicy nie postawili nam za wysoko poprzeczki i nie zmusili nas do maksymalnego wysiłku. Na pewno jednak mamy nad czym pracować. Ciągle musimy szlifować przede wszystkim taktyczne elementy naszej gry.
Zaskoczony jest Pan, że wasza dominacja w lidze była aż tak wyraźna?
W jakimś stopniu na pewno. Dla mnie samego zwłaszcza początek sezonu był sporą zagadką. Kompletnie nie miałem rozeznania w poziomie jaki reprezentują nasi rywale. Jedynie na podstawie analizy składów i kilku nazwisk, które w polskim ligowym hokeju już coś znaczą, można było się spodziewać, że z przynajmniej z częścią drużyn jak Janów, Bytom czy Opole przyjdzie nam toczyć wyrównane mecze.
Druga runda będzie cięższa dla Pana zawodników?
Na pewno. Ciągle twierdze, że na przekór wynikom, zespoły z Bytomia i Janowa mają spory potencjał by odegrać w tej lidze czołowe role. Dysponują zawodnikami z dużym bagażem doświadczeń a ono zwłaszcza w play-off jest bardzo ważne. W tej pierwszej rundzie dały się im we znaki braki w przygotowaniu fizycznym. Teraz zapewne przez ten ponad miesiąc przerwy będą mieli okazję nadrobić te braki i przypuszczam, że po wznowieniu rozgrywek będą o wiele groźniejsi. Wszystko jednak rozegra się w play-off. Tam gra zaczyna się od nowa.
Po doświadczeniu z pracy w polskiej ekstraklasie, jak Pan zapatruje się na poziom pierwszoligowych rozgrywek?
Powiem tak, że ten poziom nie jest ani dobry ani słaby, po prostu przeciętny. Osobiście liczyłem, że będzie trochę wyższy. Na pewno jednak tragedii nie ma, choć różnica w porównaniu z ekstraklasą jest spora.
Rozgrywki wznawiacie dopiero 5 stycznia. Jak przez ten czas będą wyglądały treningi?
Ten pierwszy tydzień po zakończeniu pierwszej rundy przeznaczony był przede wszystkim na regenerację sił. Od poniedziałku już rozpoczęliśmy bardzo intensywne treningi. Przez pięć tygodni będziemy mocno pracować nad budową cech motorycznych. To będzie tzw. „ładowanie akumulatorów" na kolejną część sezonu. Będziemy trenować dwa razy dziennie na lodzie a do tego dochodzić będą na przemian zajęcia na siłowni i sali gimnastycznej. Objętość treningowa będzie więc bardzo duża. Chcielibyśmy też rozegrać przynajmniej dwa mecze sparingowe, jeden u siebie, drugi na wyjeździe. Problemem jest jednak znalezienie rywala. Ligi polskie i słowackiej grają niemal bez przerwy do świąt. Mam nadzieję, że coś jednak uda się zorganizować.
W trakcie rundy narzekał Pan na braki w defensywie. Będą wzmocnienia w tej formacji?
Dałem sygnał działaczom, że chciałbym wzmocnić zespół o jednego a najlepiej dwóch obrońców. Myślę tu głównie o obcokrajowcach. Wiadomo jednak w jakie sytuacji finansowo-organizacyjnej znajduje się nasz klub i pole manewru jeśli chodzi o transfery jest mocno ograniczone. Dołączył do nas ostatnio Bartek Talaga, który zaczął sezon w Opolu, ale teraz zgłosił akcesy gry w naszej drużynie. Dostanie szansę i za jakiś czas podejmiemy decyzję w jego sprawie. Ponadto wrócił do nas mój młodszy bart Piotrek, który rozwiązał kontrakt
z Cracovią.
Rozmawiał Maciej Zubek
Komentarze