Hokej.net Logo

NHL: "Błyskawica" wciąż nie do zatrzymania (WIDEO)

2018-12-07 07:02 NHL
NHL: "Błyskawica" wciąż nie do zatrzymania (WIDEO)

Nawet nieobecność w składzie podstawowego bramkarza w niczym nie przeszkadza drużynie Tampa Bay Lightning. "Błyskawica" tej nocy odniosła kolejne zwycięstwo i ucieka rywalom próbującym ją gonić w ligowej tabeli.


Od 14 listopada drużyna z Tampy gra bez swojego pierwszego bramkarza Andrieja Wasilewskiego, który doznał pęknięcia kości stopy. Rosjanin początkowo miał pauzować przez okres od 4 do 6 tygodni, ale na razie ciągle nie wrócił nawet do treningów i nie wiadomo, kiedy będzie mógł grać. Jego drużynie jednak nie przeszkadza to w budowaniu przewagi nad rywalami w tabeli NHL. Tej nocy odniosła już piąte zwycięstwo z rzędu, pokonując 3:2 Boston Bruins.


Wasilewskiego między słupkami godnie zastępuje Louis Domingue, który w meczu z "Niedźwiedziami" obronił 33 strzały. A do tego można z przymrużeniem oka powiedzieć, że miał duży udział w zdobyciu zwycięskiego gola dzięki... karze, którą dostał w 44. minucie. Domingue wystrzelił wówczas krążek bezpośrednio poza taflę, za co sędziowie nałożyli na niego wykluczenie za opóźnianie gry. Tymczasem jego koledzy i on nie tylko osłabienie obronili, ale jeszcze zadali w nim cios, który okazał się być decydującym.


Steven Stamkos zablokował strzał i ofiarnie rzucając się na lód wybił krążek poza własną tercję obronną ręką. Supersnajper Bruins David Pastrňák nie zdołał go opanować i gracz gospodarzy Anthony Cirelli wyszedł z akcją "sam na sam" z bramkarzem gości Tuukką Raskiem, nie dając mu szans. Cirelli podwyższył na 3:1. Później jeszcze David Krejčí zmniejszył straty ekipy z Bostonu, a więc trafienie Cirellego okazało się być zwycięskim. To jego drugi w NHL gol na wagę wygranej. Wcześniej Bruins prowadzili 1:0 dzięki 20. w sezonie golowi Pastrňáka, ale dla Lightning wyrównał Brayden Point, a na początku trzeciej odsłony strzałem z bliska z backhandu prowadzenie dał Mathieu Joseph.


Point strzelił już 21. gola w sezonie i zrównał się z prowadzącymi w strzeleckiej klasyfikacji NHL Patrikiem Laine oraz Aleksandrem Owieczkinem. On dość niepostrzeżenie stał się już gwiazdą lidera rozgrywek, ale wczoraj po meczu więcej mówiło się o strzelcach znajdujących się ciągle nieco w cieniu, czyli Josephie i Cirellim. Ten ostatni, środkowy trzeciego ataku, dodatkowo wygrał 7 z 10 wznowień, a gola zdobył swoim jedynym w meczu strzałem. Trener drużyny z Florydy Jon Cooper mówił po spotkaniu, że dzięki takiej postawie zawodników trzeciej czy czwartej formacji ma pełen komfort w ustawianiu składu. - Jeśli kogoś nam brakuje czy mamy na lodzie inne ustawienie ataków, to tak naprawdę nie ma znaczenia dla mnie - powiedział Cooper. - Mam dużo pewności jako trener. A zawodnicy zdecydowanie dają mi to, czego oczekuję.


Dobra postawa całego zespołu zaowocowała już piątym z rzędu zwycięstwem. Lightning mają na koncie 45 punktów i prowadzą w tabeli całej NHL. Zespół z drugim najlepszym dorobkiem punktowym Toronto Maple Leafs traci do nich 4 "oczka".


Z kolei Bruins przegrali trzeci mecz z rzędu, a aż w 10 z ostatnich 11 nie potrafili strzelić więcej niż 2 goli. Zupełnie nie udał się drużynie Bruce'a Cassidy'ego wyjazd na Florydę, bo przed przylotem do Tampy przegrała w Sunrise z Florida Panthers 0:5. Wczoraj w zgodnej opinii samych zawodników zagrała lepiej, tyle że rywal był dużo silniejszy. Sam szkoleniowiec jednak i po wczorajszym spotkaniu dość surowo ocenił swoich podopiecznych. - Jestem nawet bardziej rozczarowany niż po poprzednim meczu, bo podjęliśmy walkę, tyle że doświadczeni zawodnicy łatwo tracili krążki - mówił, zapewne pijąc m.in. do straty Pastrňáka przy zwycięskim golu Lightning. - Niestety mieliśmy kilku pasażerów na gapę, a nie można sobie na to pozwolić grając z drużyną numer 1 w NHL. Bruins mają 32 punkty i zajmują piąte miejsce w dywizji atlantyckiej.


Tampa Bay Lightning - Boston Bruins 3:2 (1:1, 0:0, 2:1)

0:1 Pastrňák - Cave 02:04

1:1 Point - Kuczerow - Johnson 14:59

2:1 Joseph - Killorn - Girardi 42:40

3:1 Cirelli 44:03 (w osłabieniu)

3:2 Krejčí - Pastrňák - Backes 58:15

Strzały: 30-35.

Minuty kar: 4-2.

Widzów: 19 092.






Toronto Maple Leafs odrobili 3 gole straty do Detroit Red Wings, ale ostatecznie przegrali po dogrywce 4:5. Dylan Larkin strzelił dla "Czerwonych Skrzydeł" zwycięskiego gola w dodatkowej części gry i zaliczył asystę, także bramkę i asystę uzyskał Mike Green, a Gustav Nyquist do swojego trafienia dorzucił nawet dwa punktowe podania. Na listę strzelców w zwycięskim zespole wpisali się także: Jonathan Ericsson i Luke Glendening. Larkin w tym sezonie 4 razy przesądzał o zwycięstwach swojej drużyny - 3 w dogrywkach i raz w rzutach karnych. Przed tymi rozgrywkami nigdy nie strzelił zwycięskiego gola później niż w regulaminowych 60 minutach. A żaden zawodnik w historii "Czerwonych Skrzydeł" nie strzelił w jednym sezonie więcej goli w dogrywkach. Jego zespół prowadził wczoraj 4:1 po dwóch tercjach, ale w trzeciej pozwolił sobie strzelić 3 gole. W drużynie Maple Leafs pierwszy mecz w tym sezonie rozegrał William Nylander, który dopiero w ostatnią sobotę podpisał nowy kontrakt. Nie oddał ani jednego strzału. Z kolei Red Wings ustanowili swój rekord sezonu blokując aż 30 strzałów. 6 zablokował rozgrywający mecz nr 900 w NHL Niklas Kronwall, a 5 Mike Green. Maple Leafs zakończyli serię 5 zwycięstw i pozostają na drugim miejscu w dywizji atlantyckiej. Ich wczorajsi rywale z 30 "oczkami" są w niej na szóstej pozycji.


Świetna trzecia tercja pozwoliła Colorado Avalanche pokonać Florida Panthers 5:2. Po dwóch odsłonach było 2:2, ale trzecią "Lawina" wygrała 3:0. Carl Söderberg strzelił dla zwycięzców 2 gole, Gabriel Landeskog zdobył bramkę i zaliczył asystę, prowadzący w ligowej klasyfikacji punktowej Mikko Rantanen strzelił gola i ma już 47 punktów, a do siatki "Panter" krążek skierował również J.T. Compher. Trener rywali próbował kwestionować gola Söderberga na 4:2 i zgłosił challenge z powodu rzekomego przeszkadzania bramkarzowi, ale sędziowie po analizie wideo utrzymali decyzję o zaliczeniu bramki. Rantanen punktował w 10 ostatnich meczach, co jest jego najdłuższą serią w NHL. Najlepiej w całej lidze grający w przewagach zespół z Denver nie wykorzystał jednak żadnej z 4 takich okazji. W całym sezonie ma skuteczność 30,9 %. Wczoraj strzelił za to gola w osłabieniu. 39 punktów pozwoliło podopiecznym Jareda Bednara zrównać się z prowadzącymi w tabeli dywizji centralnej oraz konferencji zachodniej Nashville Predators, którzy jednak nadal są pierwsi dzięki większej liczbie zwycięstw po 60 minutach i po dogrywkach. Panthers mają 27 punktów i ostatnich w dywizji atlantyckiej Ottawa Senators wyprzedzają mniejszą liczbą rozegranych meczów.


Błyskawiczna dogrywka była potrzebna do wyłonienia zwycięzcy meczu Columbus Blue Jackets z Philadelphia Flyers. Obrońca ekipy z Columbus Seth Jones rozstrzygnął ją strzelając zwycięskiego gola na 4:3 w jej 10. sekundzie. Było to jego drugie trafienie w meczu i najszybszy gol w dogrywce w historii klubu ze stanu Ohio. Wcześniej jego drużyna straciła dwubramkowe prowadzenie w trzeciej tercji po dwóch pierwszych golach w sezonie defensora Flyers Travisa Sanheima. Dla Blue Jackets, oprócz Jonesa, trafiali: Brandon Dubinsky i Boone Jenner. Asystujący przy zwycięskiej bramce Cam Atkinson wydłużył do 12 meczów serię ze zdobytym punktem. Podopieczni zmagającego się z grypą trenera Johna Tortorelli, który prowadził drużynę w kurtce, wygrali 2 dni po tym, jak ulegli Calgary Flames w prawdziwej "strzelaninie" 6:9. Obecnie mają 34 punkty i zajmują w dywizji metropolitalnej drugie miejsce ze stratą 1 "oczka" do prowadzących Washington Capitals. Flyers z 25 punktami są przedostatni w tej samej dywizji i całej konferencji wschodniej. Nie zajmują ostatniego miejsca tylko dlatego, że rozegrali mniej meczów od New Jersey Devils.


Pittsburgh Penguins pokonali New York Islanders 6:2. Do zwycięstwa poprowadził ich duet Phil Kessel - Sidney Crosby. Ten pierwszy strzelił dwa gole i zaliczył dwie asysty, a drugi popisał się kolejnym w tym sezonie pięknym golem po strzale z bardzo ostrego kąta w górny róg bramki i dwukrotnie asystował. Dwa razy do siatki trafił także obrońca Kris Letang, a Riley Sheahan zdobył fantastycznego, ale kontrowersyjnego gola, dobijając krążek z powietrza po interwencji Thomasa Greissa. Sędziowie na lodzie bramki nie zaliczyli, powtórki wydawały się sugerować, że gracz "Pingwinów" zagrał krążek znad poprzeczki, ale sędziowie wideo uznali inaczej. Patric Hörnqvist, który we wtorkowym meczu z Colorado Avalanche popisał się hat trickiem, nie wyjechał na drugą tercję. Nie wiadomo, jak poważny jest jego uraz, ale Szwed niedawno opuścił 3 mecze z powodu lekkiego wstrząśnienia mózgu. W drużynie Islanders po dwóch tercjach Thomas Greiss ustąpił w bramce miejsca Christopherowi Gibsonowi. Inny bramkarz "Wyspiarzy" Robin Lehner nie mógł zagrać z powodu kontuzji. Penguins dzięki swojemu wczorajszemu zwycięstwu wyprzedzili Islanders w tabeli dywizji metropolitalnej. Obie drużyny mają po 29 punktów, ale to "Pingwiny" są na trzecim miejscu dzięki lepszemu bilansowi bezpośrednich meczów. Co prawda to drużyna z Nowego Jorku wygrała 2 z 3, ale przy nieparzystej liczbie spotkań należy odjąć pierwsze z nich, wygrane przez podopiecznych Barry'ego Trotza w Pittsburghu 6:3.


Piękny kontrowersyjny gol Rileya Sheahana po strzale z powietrza



Montréal Canadiens na wyjeździe pokonali Ottawa Senators 5:2. Dokładnie w takim samym stosunku wygrali z tym samym rywalem we wtorek. Wczoraj Paul Byron strzelił dwa gole, bramkę i asystę uzyskał Jeff Petry, Andrew Shaw trafił do siatki po raz setny w NHL, a dość szczęśliwą bramkę zdobył także Brandon Gallagher. Napastnik Canadiens zmienił tor lotu krążka, który odbił się od słupka, ale wychodząc w pole trafił w łyżwę bramkarza rywali Craiga Andersona i wpadł do bramki. W strzałach celnych goście mieli przewagę 43-21, mimo że Senators zablokowali 16 kolejnych uderzeń. Drużyna ze stolicy Kanady blokuje strzały najczęściej w NHL. Wczoraj udało jej się nawet obronić wszystkie 3 osłabienia, choć w tym elemencie jest z kolei najgorsza w całej lidze. Na nic się to jednak zdało. To był fatalny wieczór dla gospodarzy, bo nie tylko przegrali mecz, ale także z powodu urazów stracili swojego najskuteczniejszego gracza Matta Duchene'a i Bobby'ego Ryana. Podopieczni Guy Bouchera są wciąż ostatni w dywizji atlantyckiej. Canadiens mają 33 punkty i zajmują w niej czwarte miejsce.


Szczęśliwy gol Brendana Gallaghera po rykoszecie od łyżwy bramkarza



Calgary Flames we wtorek strzelili aż 9 goli Columbus Blue Jackets, a wczoraj tylko 2 wystarczyły do pokonania Minnesota Wild. Oba strzelił Elias Lindholm, który dał swojej drużynie zwycięstwo 2:0. Przy obu trafieniach Szwedowi asystowali Johnny Gaudreau i Mark Giordano. Ten ostatni z 26 asystami awansował na pierwsze miejsce w ligowej klasyfikacji najczęściej podających przy golach obrońców. Lindholm już 5 razy w tym sezonie decydował o zwycięstwach swojej drużyny i jest pod tym względem współliderem NHL. W żadnych poprzednich rozgrywkach tak często nie zdobywał zwycięskich goli. Z kolei Mike Smith obronił wczoraj 31 strzałów i po raz drugi w tym sezonie, a 38. w ogóle w NHL nie dał się pokonać. To już jego piąte zwycięstwo z rzędu. A Flames wygrali czwarty raz z rzędu i z 38 punktami prowadzą w dywizji Pacyfiku. Wild mają 32 "oczka" i zajmują piąte miejsce w dywizji Pacyfiku. W ich bramce Alex Stalock rozegrał swój setny mecz w NHL.


Washington Capitals utrzymali prowadzenie w dywizji metropolitalnej dzięki pierwszemu zwycięstwu od trzech meczów. Obrońcy Pucharu Stanleya na wyjeździe pokonali Arizona Coyotes 4:2. Matt Niskanen strzelił dla zwycięzców gola i zaliczył asystę, André Burakovsky zdobył bramkę zwycięską, trafił także Jakub Vrána, a Aleksandr Owieczkin ustalił wynik strzałem do pustej bramki na 3 sekundy przed końcem. Było to jego 32. trafienie do pustej bramki w NHL. Z obecnie występujących w lidze zawodników nikt nie zdobył więcej takich goli. Liderem wszech czasów od sezonu 1933-34, gdy NHL zaczęła notować takie statystyki, jest Wayne Gretzky z 56 golami. We wczorajszym meczu miała miejsce dość nietypowa sytuacja, bo obie drużyny wykonywały rzuty karne w regulaminowym czasie. I obie ich nie wykorzystały. Richard Pánik po stronie Coyotes spudłował, a Vránę zatrzymał bramkarz rywali Adin Hill. Dopiero trzeci raz w historii ligi oba zespoły w jednym spotkaniu nie wykorzystały rzutów karnych. Capitals mają 35 punktów. W ich składzie zabrakło Toma Wilsona, kontuzjowanego po ostrym wejściu Ryana Reavesa w meczu z Vegas Golden Knights. "Kojoty" przerwały serię 4 zwycięstw i z 28 "oczkami" są na szóstym miejscu w dywizji Pacyfiku.


Prowadzący w konferencji zachodniej Nashville Predators niespodziewanie przegrali z jednym z jej outsiderów Vancouver Canucks 3:5. Jak strzelać rzuty karne mógłby Vránie i Pánikowi pokazać wczoraj Elias Pettersson. Najskuteczniejszy debiutant sezonu po serii pięknych zwodów wykorzystał swojego pierwszego karnego w regulaminowym czasie meczu w NHL. Do tego zaliczył asystę, a identyczny dorobek punktowy uzyskali: Bo Horvat i Jake Virtanen. Bramki dla zwycięzców zdobyli także: Alexander Edler i Loui Eriksson. Pettersson w tym sezonie strzelał także dwa rzuty karne w seriach decydujących o wyniku po dogrywkach, ale żadnego wówczas nie wykorzystał. W całych rozgrywkach ma na koncie 14 goli i 11 asyst. Jego drużyna przerwała serię 4 porażek i wygrała zaledwie 2 z ostatnich 14 meczów. 27 punktów daje jej przedostatnie miejsce w dywizji Pacyfiku. Predators zagrali bez kontuzjowanych: najlepszego strzelca Filipa Forsberga, czołowego obrońcy P.K.'a Subbana i gwiazdy ataku Viktora Arvidssona. Wczoraj Pekka Rinne po wpuszczeniu 4 z 25 strzałów w trzeciej tercji ustąpił w bramce miejsce Juuse Sarosowi. 39 punktów nadal jednak daje drużynie z Nashville pierwsze miejsce w konferencji zachodniej.


Efektowny rzut karny Eliasa Petterssona



Trwa dobra passa Vegas Golden Knights i fatalna Chicago Blackhawks. Finaliści ostatnich play-offów pokonali "Czarne Jastrzębie" 4:3 i odnieśli 7. zwycięstwo w ostatnich 8 meczach, a ich rywale przegrali po raz 6. z rzędu. Kluczowym fragmentem meczu były dwa gole strzelone przez Jonathana Marchessaulta i Alexa Tucha w odstępie zaledwie 12 sekund w trzeciej tercji, które zmieniły wynik z 2:3 na 4:3 dla "Złotych Rycerzy". Marchessault zaliczył także asystę, Reilly Smith zdobył pięknego gola po podrzuceniu sobie krążka nad kijami bramkarza i obrońcy, a także dwukrotnie asystował. Dodatkowo po raz pierwszy w tym sezonie na listę strzelców wpisał się obrońca Deryk Engelland, który ostatnio znacznie złagodniał i ma w obecnych rozgrywkach zaledwie 6 karnych minut. William Karlsson asystując zdobył swój setny punkt w barwach Golden Knights. Drużyna trenera Gerarda Gallanta ma 33 punkty i zajmuje czwarte miejsce w dywizji Pacyfiku. Z trzecimi San Jose Sharks przegrywa większą liczbą rozegranych meczów. Blackhawks z 23 "oczkami" są przedostatni w dywizji centralnej.


Piękne zagranie Reilly'ego Smitha przy golu




W meczu najgorszych drużyn konferencji wschodniej i zachodniej New Jersey Devils wygrali w Los Angeles z tamtejszymi Kings 6:3, przerywając serię 6 porażek. Kyle Palmieri strzelił dla "Diabłów" 2 gole, Will Butcher i Travis Zajac zaliczyli po bramce i asyście, trafił też Nico Hischier, a Blake Coleman ustalił wynik w końcówce strzałem do pustej bramki. Trzykrotnie asystował z kolei Taylor Hall. Gol przypisany Butcherowi był właściwie samobójczym obrońcy "Królów" Diona Phaneufa, który w powietrzu zmienił tor lotu krążka i skierował go do własnej bramki. Co ciekawe, Kyle Palmieri jest jednym z zaledwie dwóch zawodników, którzy w tym sezonie NHL zdobyli bramki na wszystkie 7 notowanych przez NHL sposobów - z nadgarstka, z "klepy", z backhandu, po rykoszecie, po zmianie toru lotu krążka w powietrzu, po objechaniu bramki i tzw. "snap shotem". Drugim jest Joe Pavelski. 25 punktów Devils, mimo zwycięstwa, daje im ostatnie miejsce w konferencji wschodniej. Kings z dorobkiem 21 pozostają ostatni w całej lidze. W drugiej tercji anulowany został gol Jake'a Muzzina dla gospodarzy, którego zaliczyli sędziowie na lodzie. Analiza wideo pokazała jednak, że krążek trafił w poprzeczkę i wyszedł w pole. Inny obrońca Kings Drew Doughty został samodzielnym liderem klubowej klasyfikacji wszech czasów w asystach wśród obrońców.


"Samobójczy" gol Diona Phaneufa


WYNIKI MECZÓW NHL

TABELE
Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • PanFan1: Ja na pewno Aguś - miło zaś widzieć
  • narut: AgniechaNT - dzięki i na miarę swoich możliwości też powalczę, przynajmniej spróbuję...
  • rawa: Aga oczywiście, że wspólnie pooglądamy. Zaptaszam do wspólnego oglądania Kocurów w niedzielę z Detroit. Bedę na meczu więc liczę że dołączycie. Pozdrowienia z Arizony.
  • PanFan1: Runął most w Baltimore
    https://youtu.be/sweWMxpTwKg?si=kkG0wA8RXxt2jKgh
  • PanFan1: Rawa ? coś ty tam narobił ??
  • emeryt: Trener Zupa,Majk,Pani Anna 2025
  • emeryt: Wielka Trójca stworzyła Potwora
  • Oilers: Nic tylko mieć nadzieję, że na polskiej edycji NHL 25 nie zobaczymy Dziubińskiego
  • Simonn23: Wrzesień 2024, Unia - Trinec w CHL. Pomarzyć można :-P
  • hanysTHU: Ciś Kometa ciś!!!
  • C!chy: Oilers,-mają w końcu zrobić PLH w NHL 25 czy to tylko plotka?
  • narut: no i Budziejowice doprowadzają do remisu 3-3 w rywalizacji z Trzyńcem... zaś Litwinów pokonuje 4-1 Kometę i melduje się w półfinale.. 7 mecz w Trzyńcu - emocje będą niezłe, ciekawe czy brak Jerabka nie będzie kluczowy dla tej rywalizacji.. tak czy inaczej - gratulacje dla Pawła Zygmunta, bo na tym etapie rozgrywek jeszcze nigdy nie było mu dane grać, super (!)
  • Paskal79: No ciekawe czy w historii czeskiej ekstraklasy był przyląde by drużyna przegrywająca 0:3 doprowadziła do 4:3 ,pewnie mogło się zdarzyć, choć tylko strzelam......
  • Simonn23: Coś się w Trzyńcu zacięło, nawet jeśli awansują, to obawiam się, że praska Sparta nie da im większych szans
  • narut: Sprata tym bardziej będzie ciężka dla tak grającego Trzyńca do przejścia, że ma z nim stare porachunki do wyrównania, także te z zeszłego roku..
  • Paskal79: No ciekawe bjakbto będzie w 7; meczu.......
  • hanysTHU: No i duppa, graty chemicy!
  • Simonn23: No jestem bardzo ciekaw czy w czwartek staną Stalownicy na wysokości zadania czy będzie ogromne rozczarowanie
  • Luque: Tymczasem polscy piłkarze mają karne o awans
  • Luque: No nie pamiętam żeby kiedykolwiek strzelili 5 karnych pod rząd, jakiś cud
  • Simonn23: A takie pytanie do nowotarżan, jeździcie na mecze do Popradu?
  • omgKsu: Bilety na finał w Oswiecimiu już w sprzedaży on-line , także spieszmy sie kupować bo tak szybko sie sprzedają ;)
  • rober03: Zakupione na oba mecze. Tak coś czułem że szybciej będą
  • TenHasek;): Na ten drugi mecz w Oświęcimiu to nie kupujcie chyba że lubicie masochistyczne tematy ;D Po co znowu oglądać jak Katowiccy zawodnicy się oblewają szampanem i biorą puchar do Katowic
  • omgKsu: Słaba napinka haszku , próbuj dalej ;)
  • Andrzejek111: Co powiecie o wyprzedaży dwóch pierwszych meczy w Satelicie (~1400)??
  • hanysTHU: Kupujcie, ja czekam do wtorku. Wtedy kupię. Jest pula dla karneciarzy także mi nie zabraknie.
  • hanysTHU: Druga sprawa to zobaczymy ilu kibiców sukcesu będzie przed telewizorami...
  • hanysTHU: Na razie to się oblewają zimnym potem z napinki.
  • hanysTHU: A tak naprawdę to żałuję, że nie mamy większych hal z sektorami dla gości, bo dwie najlepsze ekipy ultras w thl by miały okazję się zmierzyć na oprawę.
  • Ligota_GKS: Na przełomie wieku do Was jeździliśmy, ale wiadomo jak to wtedy wyglądało i czym się kończyło
  • Młodziutki: W kurniku będzie 1400 u nas 4000 niezła proporcja
  • Kudlaczenko: No i?
  • Simonn23: wstyd żeby w Katowicach nie było porządnego lodowiska
  • omgKsu: Po co jak na lidze te marne 1400 mieli ciezko uzbierac
  • Ligota_GKS: w Oświęcimiu też tłumy nie chodziły na zasadniczy. Przykład Sosnowca pokazał, że potrzebne są nowoczesne obiekty, żeby podnieść frekwencję
  • unista55: Marketingowo lepiej, by to Unia grała w LM... pokazalibyśmy przynajmniej Europie, że w Polsce i 4000 może przyjść na mecz. Ale co ma być to będzie :)
  • PanFan1: Szkoda że nie da się zorganizować chociaż finałowych meczy w spodku, bo się nie da prawda ?
  • Paskal79: Panowie dlatego trzeba coś zrobić ,by projekt który wygrał na remont naszego lodowiska nie wszedł na życie ,bo pamiętajmy już nigdy nowego lodowiska ,czy nowoczesnego nie będzie , jakie to ważne dla miasta , mieszkańców i zawodników, przykład Sosnowca pokazuję jakie to ważne,wtedy można organizować praktycznie wszystkie ważne imprezy hokejowe i nie tylko! A tak będziemy mieli taką,, starą babę ''która była u kosmetyczki i się podrobiła a w środku dalej starość i ruiną składowisko 60 la
  • omgKsu: Amen.
  • Paskal79: To fakt jakby przyszło nawet ok 2500-3000 tyś na LM i taka oprawa to na pewno by na tych europejskiej działaczach zrobiło wrażenie,bo nie ukrywajmy LM w Europie niee ciszy się uznaniem i niee wiem czy 30/40 %pojemnosci lodowisk są wypełniane no i łatwiej skusić zawodników do podpisania kontraktów,bo kasa b ważna,ale to już jakiś argument, choć droga ciężka i daleka do tego Ale ja stawiam 4:2 w serii dla Uni:-)
  • Paskal79: No pewnie w spotku trzeba zarezerwować termin wcześniej , choć może być wolny,ale koszty zamrożenia lodu i zrobienia lodowiska i band to duże koszty, raczej ciężko do ogarnięcia, choć było by super,dla kibiców pewnie na takie final w spotkaniu przyszło by 5-7tys a może i więcej no i goście by się zmieścili:-)
  • hanysTHU: Zawsze można grać w Sosnowcu. Teren neutralny;)
  • PanFan1: Toronto: po meczu Leeafs, potrzebują czterech godzin i 21 osób obsługi, żeby przygotować halę dla Raptors - ludzie dlaczego u nas nie może być normalnie ??? Może my po prostu zbyt mało wymagamy od swoich pryncypałów ? Łatwo nas zbyć tanią bajeczką że się nie opłaca i nie da (qoorwa wszędzie się da, tylko nie u nas)
  • PanFan1: https://youtu.be/UTnnX6M5K-4?si=75N-m8pm58Tj0st2
  • hanysTHU: Madison Square Garden też w momencie się przeobraża.
  • hanysTHU: Ale takie podejście,że się nie da. Płacę podatki to kujwa wymagam.
  • hanysTHU: Ale na komisje, audyty audytów to ja nie chcę płacić
  • TenHasek;): Szkoda ,że w Oświęcimiu nie ma hali jak w Ameryce . Myślę ,że lekko zapełnili by hale na 60 tysięcy . Bilety by się sprzedały w pół dnia i jeszcze trza bilbordy w "centrum" " miasta " postawić
  • Paskal79: Szkoda faknie było by spodek odwiedzić na takim finałowym meczu,no trudno, choć atmosfera tu i tu będzie gorącą to pewne
  • PanFan1: Powiem Ci Paskal że chętnie bym się wybrał, akurat w PL będę i myślę że spodek byłby pełny.
  • PanFan1: Dokładnie to mam na myśli Hanys, śmierdzi mi w tym wszystkim zwykłym lenistwem, a nie to że się nie da.
  • Paskal79: Nie lenistwem kasa panowie kasa,i może termin bo kto na początku roku,zarezerwuje spodek na finał w hokeju!?, jakby Katowice niee weszły to straty byłby ogromne,bo ani meczy ani innych imprez nie było by
  • Paskal79: Panfan a może były pełny dużo kibiców z Katowic by było mogłoby z Oświęcimia też przyjechać,a w dodatu pewnie trochę kibiców z innych drużyn i miast z okolic by wpadło na finał,bo zapowiada się bardzo ciekawa batalia.....
  • PanFan1: ... ale jak trzeba wiec dla aktywu partyjnego, z darmowym kateringiem, gorzałą i [****]mi ogarnąć, to się terminy znajdują od ręki ? 😉
  • PanFan1: ... dziewczynkami...
  • PanFan1: Łatwiej byłoby zapełnić spodek poczas finału THL, niż np. na mecze Repry.
  • Arma: Żeby zapełniać cokolwiek to najpierw kibicom trzeba pokazać ten sport bo poza Południem i Toruniem to mało kto wie że w PL jest hokej. Jak nie było klubu z ekstraklasy w mieście to raczej nowy widz się nie dowie o tym sporcie.
  • PanFan1: I tak i nie Arma, jak byłem w styczniu u siebie, spotkałem młode małżeństwo z trójką dzieci u nas na hali przed meczem - poznaniacy - przyjechali w koszulkach "koziołków", bo chcieli obejrzeć polską ligę i Podhale. W Nottingham (na MŚ) była masa Polaków z Gdańska, ale i z Bydgoszczy byli i wrocławiaków spotkałem, nie jest zaś tak że ten nasz hokej jest całkiem nieznany
  • PanFan1: Poza tym wracając do finału THL, mecze będą w TVP, będą zapowiedzi, gdyby było to ogarnięte w spodku, masz pełną halę na bank, was z Oświęcimia przyjechałoby "legion", Gieksy na pewno nikt nie musiałby namawiać, a i takich wolnych strzelców jak w tym przypadku mnie, dwa razy powtarzać nie trzeba by było, no tylko trzeba wpierw się za to było zabrać
  • m1chas: Biletów na sobotę online już nie ma 🙂
  • Arma: Bilety na spodek by się wyprzedały od razu ale zabezpieczenie takiej imprezy to byłby horror dla służb.
  • PanFan1: Arma proszę cię, nie wymyślaj, skoro inne dyscypliny można zorganizować i wszędzie indziej można, to i hokej by się dało, tylko trzeba najpierw chcieć.
  • J_Ruutu: Problemem nie jest zabezpieczenie spodka, lecz zrobienie i utrzymanie tam lodu.
  • PanFan1: kiedyś się robienie lodu w spodku udawało, chyba że teraz aparatura już niedomaga ?
  • hubal: władzom się nie opłaca , mniej kasy do zajumania
  • hokej_fan: Bilety online na sobotni mecz w Oświęcimiu wyprzedane
  • hokej_fan: Będzie się działo
  • Hokejowy1964: Aparatura, w trakcie ostatniego remontu, została że to tak ujmę "zdekompletowana". To po pierwsze. Po drugie biletów sprzedało by się max 3, w porywach 4 tysiące i taka liczba w Spodku słabo wygląda. Duża część biletów trafiłaby do kibiców sukcesu i oni już nie stworzą takiej atmosfery jaką mamy na małej hali. Spodek jest we władaniu tak zwanego "operatora" a oni nie są skorzy do współpracy z Klubem, Del karnie mówiąc. W wielkim skrócie to tyle.
  • hokej_fan: Biletów na mecze sobota-niedziela w Oświęcimiu, online już niema. Rozeszły się w kilka godzin.
  • Arma: Ale kibic sukcesu nie ma stworzyć atmosfery. Ma kupić bilet, kupić jedzenie i być liczbą w sprawozdaniu. Niestety ale dla żywotności dyscypliny, kibice sukcesu są najważniejsi. Każdy kto chodzi na hokej regularnie, będzie chodzić dalej, to bańka tak wąska i zamknięta na nowe osoby. Kiedyś jak ta dyscyplina się nie zawinie w kraju, będzie trzeba zburzyć małe obiekty i zbudować większe dla kibiców którzy przyjdą na mecz raz w miesiącu albo od świeta
  • uniaosw: Zakładając że było 2000(na pewno nie mniej) biletów online na każdy dzień online to dzisiaj poszło w sumie 4000 biletów, Brawo
  • uniaosw: Bez tego drugiego online oczywiście
  • omgKsu: Brawo kibice z miast finalistów :)
  • hokej_fan: Hasło się sprawdza. "Oświęcim - tu się dzieje"
  • PanFan1: To o tym Hokejowy nie wiedziałem, czyli w spodku lodu nie uświadczy. Ale co do możliwej ilości sprzedanych biletów na taki event to z Tobą zapolemizuję, myślę że ze 3K to sam Oświęcim by łykał, u nich nikogo na hokej zapraszać nie trzeba, a mają blisko do Kato. Waszych też przecież byłoby dużo, no i jeszcze wonych strzelców też by było sporo.
  • Hokejowy1964: PanFan moim zdaniem w naszych realiach jest niewykonalne to co proponujesz.. Nie przy tej mentalności kibiców.
  • PanFan1: Masz ich na co dzień, więc trudno mi z Tobą o tych sprawach dyskutować, chociaż tyscy i nowotarscy pokazali ostatnio że da się.
  • Hokejowy1964: Wy kibicowsko jesteście inaczej postrzegani. Nie wyobrażam sobie takiego klimatu za kilka dni na meczach finałowych. Za dużo naleciałości kibolskich z piłeczki skopanej niestety....
  • Luque: Nitrasa zaproście do młyna... polansuje się chłop trochę ;p
  • rober03: A ja bym tak obejrzał finał przy piwku pokomentował nawet trochę sobie nawzajem podokuczał a potem pogratulował zwycięzcy i wrócił do domu
  • KOS46: Myślę, że "Spodek" przy tym zainteresowaniu wydarzeniem wśród kibiców, to mógłby zostać szczelnie wypełniony. Już na PP z Tychami w Krynicy oświęcimianie zdominowali trybuny, i nie myślę tu jedynie o sektorze kibolskim. W Katowicach, do których mamy blisko to myślę, ze przy takim głodzie sukcesu to 3000 mogłoby się wybrać. A i nasi kibole mają tam wielu przyjaciół. Mogłoby być grubo... Miejscowych też przyszłoby dużo więcej niż do małej hali.
  • tombot64: To na szczęście czysta fantastyka i pobożne życzenia, najwięcej kibiców Unii to by przyjechało wyremontować spodek z Chorzowa haha, zapomnijcie.
  • hanysTHU: Jeszcze bilety w rozsądnej cenie i byłoby pełno. Byłem na zagranicznych gwiazdach ligi vs repra i było pełno. Bilety były wtedy po dychę;) Z górnych miejsc nie widać krążka ale był full.
  • flashki80: ale na co komu "kibice" kerzy nawet kolory linii by pomylili? Dla Małopolan: ci z chorzowa wam przetłumaczą
  • flashki80: P.S. oby ten głód nie został zaspokojony...
  • PanFan1: Ludzie o co tu chodzi z tym Chorzowem ?
  • Luque: O to, że Unia z kibolami Ruchu się przyjaźni ;)
  • Andrzejek111: Nie Unia, tylko kibole Unii
  • PanFan1: Przecież Chorzów ma nie wiele wspólnego z hokejem, choć kibicować każdemu wolno.
  • hubal: Ruch 3yma z Wisłą K a Unia Oś kibicuje Wiśle PanieF1
  • Luque: Jeśli chodzi o sport to kiedyś przed meczem reprezentacji chciałbym usłyszeć prawdziwy hymn Polski
  • Luque: https://m.youtube.com/watch?v=PsUIGY_b99M&pp=ygUEUm90YQ%3D%3D
  • S'75: Nie Unia Oświęcim kibicuje Wiśle...tylko kiedyś dużo osób jeździło na Wisłę i był to raczej FC niż jakaś zgoda ...czy jak tam zwał...
  • RafałKawecki: Ja tam kibicuję tym co aktualnie grają z GTS Wisła. Ten klub zawsze będzie mi się kojarzył z milicją.
  • TenHasek;): Ogólnie to [****] WRWE i tyle w temacie piłkarskim 🤣
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/wvffcv
  • hanysTHU: Kiedyś nie do pomyślenia żabskocygański układ idealny. Bez napinki...
  • PanFan1: dzięki Hubi ino po co to się do hokeja pcho ?
  • hanysTHU: Nie tylko przez Wisłę, pod koniec lat osiemdziesiątych na Cichej często skandowano na trybunach Unia Oświęcim. A z Wisłą wtedy była kosa. Sztamę Ruch miał z Jagiellonią. A ta Unia na Ruchu mogła być przez Waldka Waleszczyka wychowanka Zatorzanki ,który grał później w Unii z której przeszedł do drużyny niebieskich i zdobył z nią tytuł mistrza Polski w pamiętnym 1989 roku.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe